[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdaniem Martina w rzeczywistoœci przypadków takich nie stwierdzono, aniebezpieczeñstwoepidemii, jakkolwiek zawsze realne, w warunkach gdy du¿e skupiska ludzkiepozbawiones¹ elementarnych mo¿liwoœci zachowania higieny, zosta³o wyolbrzymione.Osi¹gniêto wten sposób co najmniej trzy cele: uzasadniono prawnie zamkniêcie Cameo i obozówprzedpenetracj¹ dziennikarsk¹, wprowadzono w b³¹d opiniê publiczn¹, sugeruj¹c i¿miasto i „pobliskieobszary” s¹ to po prostu tereny objête epidemi¹, zaœ exodus ludnoœci tokonieczna „ewakuacja”,pozostawiono wreszcie furtkê dla ewentualnego wyp³yniêcia sprawy vortexu,stwierdzaj¹cw komunikatach, i¿ nie wyjaœniono jeszcze w pe³ni czy chodzi tu o now¹,nieznan¹jeszcze mutacjê wirusa ¿Ã³³tej febry czy te¿ o jak¹œ inn¹ chorobê.W³adze Dusklandu wyraŸnie usi³uj¹ ukryæ przed œwiatem rzeczywist¹ sytuacjê, wjakiejznalaz³ siê ich kraj.Trudno siê temu dziwiæ, gdy¿ powa¿ne os³abieniepotencja³u militarnego igospodarczego „bia³ej twierdzy”, mo¿e zachêciæ niektóre kraje oœcienne conajmniej doudzielenia szerszego poparcia partyzantom Magogo.Innego rodzaju fatalne skutkimo¿e mieæfakt, i¿ w zasiêgu vortexu znalaz³y siê najwiêksze kopalnie uranu w DolinieMkavo i elektrowniaj¹drowa w Nomo.¯adnych konkretnych informacji na ten temat nie uda³o siêniestetyMartinowi zebraæ; chocia¿ nie brakowa³o ró¿nych, czêsto sprzecznych plotek,nikogo z tamtychterenów w obozach nie spotka³.Co prawda z komunikatów radiowych zdaje siêwynikaæ,¿e w zag³êbiu panuje spokój, jednak wystarczy spojrzeæ na mapê, aby dojœæ doinnych wniosków.Doniesieniom w³adz dusklandzkich ufaæ nie nale¿y, tym bardziej i¿ pozycja tegozag³êbiana œwiatowym rynku uranowym jest gwarancj¹ trwa³oœci „bia³ej” republiki.Wszystko to sugeruje, ¿e czynniki rz¹dz¹ce Dusklandem nie wiedz¹ kto i w jakisposóbzaatakowa³ ich kraj.Gdyby bowiem wiedzia³y, z pewnoœci¹ podjê³yby natychmiastkontrakcjêlub co najmniej interwencjê dyplomatyczn¹ w ONZ.Martin wyklucza te¿zdecydowanie,aby broni¹ VP dysponowa³ którykolwiek z s¹siadów Dusklandu.Nie wydaje mi siê to a¿ tak oczywiste, jeœli braæ pod uwagê rolê „Alconu” wPatope i Matavi.Kiedy o tym mówiê, Martin patrzy na mnie jakby z niepokojem i pospieszniewyjaœnia,i¿ rozwa¿a³ i tê mo¿liwoœæ, ale potem doszed³ do innego wniosku.Pytam go wiêc,czy chodzimu o to, ¿e Numa i „Alcon” maj¹ równie¿ k³opoty z vortexem, ale jakoœ nie chcepodj¹æ tejkwestii.Ellen zauwa¿a tu, i¿ jeœli kierowaæ siê star¹ kryminalistyczn¹ metod¹szukania motywówi ludzi czerpi¹cych korzyœci z powsta³ej sytuacji, to za najbardziejpodejrzanych nale-69¿a³oby uznaæ partyzantów Magogo, gdy¿ vortex chroni ich przed atakiem ze stronyDusklanduczy Patope i ¿yj¹ sobie spokojnie w „oku cyklonu”.Oczywiœcie, partyzanciMagogo sami niewyprodukowali broni psychotropowej, ale mo¿na siê domyœlaæ czyja rêka za tymsiê kryje.Zastanawiam siê do czego Ellen zmierza.Kogo chce oskar¿yæ: wrogie „Alconowi”korporacje,kraje komunistyczne, islam, a mo¿e chodzi jej o Zielony P³omieñ? Chyba to comówi toecho jakichœ kombinacji politycznych „œlepego”.Waham siê czy nie zapytaæ j¹ wrêcz, kogo przewiduje na ofiarnego koz³a, gdywyjdzie najaw, co dzieje siê w Cameo, ale Oriento, widocznie czuj¹c, i¿ szykuje siêwiêksze spiêcie,przejmuje inicjatywê i roz³adowuje dyplomatycznie atmosferê, kieruj¹c dyskusjêna inny niecotor.Pyta, sk¹d wiadomo, ¿e vortex uratowa³ partyzantkê Magogo, na co Ellen niebardzoumie odpowiedzieæ, ograniczaj¹c siê do wyjaœnienia, ¿e „tak siê mówi”.Myœlê,i¿ Oriento nietyle bierze w obronê partyzantów, ile otwiera furtkê dla swej „teorii” oingerencji kosmitów.Wskazuje na to fakt, ¿e zaraz po tym w³¹cza siê do dyskusji Bob, dowodz¹c, ¿e¿adn¹ tajn¹broni¹ i spiskiem nie mo¿na wyt³umaczyæ tego, co naprawdê dzieje siê naobszarze vortexu.– Mówi siê tu ci¹gle o lêkach, halucynacjach, agresywnych popêdach.–stwierdza z nieukrywanymzawodem.– Tak jakby vortex to by³y tylko same negatywy, rozpêtanie si³ wrogichcz³owiekowi.A ja wiem co innego.Ludzie nie potrafi¹ w³aœciwie korzystaæ ztego co imjest dane.A mo¿e im byæ dane wiele.Wiem coœ o tym! Wiedz¹ te¿ Hans i Istvan.Mówi siêtu: broñ psychotropowa.A ja siê pytam: co to za broñ, która potêgujewra¿liwoœæ, wyzwalanowe paranormalne zdolnoœci, pozwala materializowaæ wyobra¿enia na skalênieznan¹ wparapsychologii? Ja bym sobie ¿yczy³ na co dzieñ takiej broni!Martin znów nie podejmuje tematu.Bob odczuwa to jako lekcewa¿enie jegopogl¹dów icoraz wyraŸniej próbuje prowokowaæ Martina, ale Oriento panuje nad sytuacj¹ ioœwiadcza,¿e zbyt wiele kwestii wymaga jeszcze wyjaœnienia i ta czêœæ dyskusji si³¹rzeczy musi pozostaæbez ostatecznej konkluzji.Martin zacz¹³ wreszcie mówiæ o swej wyprawie do Cameo.Wbrew oczekiwaniom niejestto opowieœæ pe³na dramatycznego napiêcia i zaskakuj¹cych sytuacji, lecz raczejdoœæ suche imonotonne sprawozdanie.Mnie to zreszt¹ nie zaskakuje – Martin nigdy nieprzejawia³ talentówgawêdziarza, chocia¿ muszê przyznaæ, i¿ czujê siê nieco zawiedziona.Do Cameo wybra³ siê Martin z grup¹ cwaniaków – z³odziei i alkoholików – dlaktórychcelem wyprawy mia³y byæ domy towarowe Steina i Fratersa w dzielnicy wschodniejazw³aszcza bogate zapasy trunków.Na czele grupy sta³ wielce podejrzany typ,maj¹cy jakieœzadziwiaj¹co bliskie kontakty z wojskiem i policj¹, co bardzo u³atwia³owydostanie siê z obozu.„Wypo¿yczy³” on gdzieœ nawet niez³¹ ciê¿arówkê i „zorganizowa³” przepustkê,podobnofa³szyw¹.Zdaniem Martina dowództwo wojskowe patrzy³o przez palce na takieeskapady, anawet po cichu je popiera³o jako pewn¹ formê penetracji vortexu.Próby bowiemwykorzystaniaw tym celu patroli wojskowych koñczy³y siê z regu³y niepowodzeniem, a nawetdosz³o dokilku tragicznych incydentów, gdy ¿o³nierze pod wp³ywem koszmarnych zwidówotwierali dosiebie ogieñ.Nieliczni wracaj¹cy z wypraw do Cameo byli zreszt¹ poddawaniszczegó³owymbadaniom i to nie tylko lekarskim.Ciê¿arówkê prowadzi³ Martin – by³ znakomitym kierowc¹; w czasach studenckichzarabia³i w ten sposób.Wyruszyli póŸnym popo³udniem, wielu bowiem uciekinierówtwierdzi³o, ¿eupa³ wzmaga halucynacje, co zreszt¹ zgadza³o siê z obserwacj¹ Martina.Ruchu nadrodze doCameo nie by³o prawie zupe³nie – minêli zaledwie dwa wozy patrolowe, a stra¿esprawdzaj¹ceprzepustkê patrzy³y na nich jak na wariatów.Dysponowali doœæ szczegó³ow¹ map¹ tej czêœci kraju i planem Cameo.Jeszczezreszt¹ przedwjazdem w obszar vortexu, w zapadaj¹cym zmroku mo¿na by³o okreœliæ prawid³owykierunek po³unie jak¹ dawa³y œwiat³a opustosza³ego miasta.Te iluminacje mo¿na by³owyt³umaczyæ tylkochyba tym, ¿e re¿im dusklandzki stara³ siê ukryæ przed œwiatem, a œciœlej –zwiadem powietrznymi kosmicznym, i¿ miasto jest ca³kowicie wyludnione, co podwa¿a³oby wersjêepidemii [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl