[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byæ mo¿e, kiedyœ, gdy coœ mnie do tego zmobilizuje, przed­stawiê je w jednym,dobrze przygotowanym wyk³adzie, zamiast robiæ to, co teraz.A gdybyœcie zaczêliwierzyæ w to, co powie­dzia³em wczeœniej, tylko dlatego, ¿e jestem uczonym i¿e, jak wyczytaliœcie z programu, dosta³em wiele nagród i tak dalej, zanuastzastanawiaæ siê bezpoœrednio nad problemami - czyli jeœli drzemie w wastêsknota za autorytetem - sprawiê, ¿e dzi­siejszego wieczoru pozbêdziecie siêbalastu tego rodzaju.Poœwiêcam ten wyk³ad wykazaniu, jak œmieszne wnioski i niespotykanestwierdzenia mo¿e wyg³osiæ ktoœ taki jak ja.Chcê zniszczyæ zbudowany wczeœniejobraz siebie jako autorytetu.Widzicie, sobotni wieczór to czas rozrywki, a wiêc.S¹dzê, ¿e wprawi³em siêwe w³aœciwy nastrój i mo¿emy kontynuowaæ.Zawsze dobrze jest nadaæ wyk³adowitaki tytu³, aby nikt siêJeœli jednak przestaniecie na chwilê o tym myœleæ, przeko­nacie siê, ¿eistnjej¹ liczne, w wiêkszoœci przypadków banalne rzeczy, które s¹ nienaukowe -niepotrzebnie.Na przyk³ad, na tej sali z przodu znajduj¹ siê wolne miejsca,choæ s¹ ludzie [stoj¹cy z ty³u].Kiedy rozmawia³em z jakimiœ studentami w czasie zajêæ, któryœ z nich zada³ minastêpuj¹ce pytanie: „Czy podczas ana­lizy informacji naukowej wystêpuj¹ jakieœpostawy lub do­œwiadczenia, które mog³yby siê przydaæ przy analizie innychinformacji?~.(Swoj¹ drog¹, na koniec powiem, w jakim stop­niu dzisiejszy œwiatjest sensowny, racjonalny i naukowy.W wielkim.Zatem jedynie na pocz¹tkuomawiam to, co z³e.To jest zabawniejsze.Na koniec z³agodniejê.Uczepi³em siêtego jako dobrego sposobu przedstawienia wszystkiego, co wydaje mi siênienaukowe w œwiecie).Chcia³bym zatem rozwa¿yæ niektóre ze sztuczek u¿ywa­nych przy ocenie idei.Wnauce mamy tê przewagê, ¿e potrafi­my siê ostatecznie odwo³aæ do doœwiadczenia,co mo¿e nie byæ osi¹galne w innych dziedzinach.Mimo to pewne sposoby ocenyrzeczy, pewne doœwiadczenia, niew¹tpliwie s¹ u¿yteczne na wiele sposobów.Zacznê wiêc od kilku przyk³adów.Pierwszy z nich dotyczy tego, czy cz³owiek wie, o czym mówi, czy to, co mówi,ma jak¹œ podstawê czy nie.Sztuczka, której u¿ywam, jest bardzo prosta.Jeœlizadacie mu inteligent­ne pytania - to znaczy dog³êbne, przenikliwe, uczciwe,szcze­re, bezpoœrednie pytania na temat, a nie pytania podchwytliwe - to szybkozapêdzicie go w kozi róg.Podobny efekt osi¹ga dziecko zadaj¹ce naiwne pytania.Jeœli zadacie naiwne, ale istotne pytania, to niemal natychmiast oka¿e siê, ¿eta osoba, o ile jest uczciwa, nie zna odpowiedzi.To wa¿ne, by sobie z te­gozdawaæ sprawê.Myœlê, ¿e mogê zaprezentowaæ jeden z nie­naukowych aspektówœwiata, który prawdopodobnie by³by o wiele lepszy, gdybyœmy podchodzili dowielu rzeczy bardziej naukowo.Pos³u¿ê siê przyk³adem z dziedziny polityki.Przy­puœæmy, ¿e dwaj politycy ubiegaj¹ siê o urz¹d prezydenta i jeden z nichpodró¿uje po rolniczej czêœci kraju.Zostaje za­pytany: „Co pan zamierza zrobiæw sprawie rolnictwa?".Natychmiast odpowiada: to, to i tamto.Teraz przyje¿d¿a dru­gi kandydat i te¿s³yszy pytanie: „Co pan zamierza zrobiæ w sprawie rolnictwa?".„No wiêc, niewiem.Stara³em siê uzy­skaæ ogólny obraz sytuacji, ale o rolnictwie nie mampojêcia.Wydaje mi siê, ¿e to musi byæ bardzo trudny problem, ponie­wa¿ oddwunastu, piêtnastu, dwudziestu lat ludzie próbowali siê z nim uporaæ, awszyscy oni mówili przy tym, ¿e wiedz¹, jak to zrobiæ.A wiêc to musi byætrudny problem.Dlatego za­mierzam sobie poradziæ z problemem rolnictwa,skupiaj¹c wokó³ siebie wielu ludzi, którzy coœ o tym wiedz¹, przygl¹da­j¹c siêwszystkim naszym doœwiadczeniom oraz poœwiêcaj¹c temu pewn¹ iloœæ czasu, idopiero wtedy w rozs¹dny sposób dojœæ do wniosku, co robiæ.Teraz nie potrafiêwam z góry okreœliæ, jakie wyci¹gnê wnioski, ale mogê wam powiedzieæ, na jakichzasadach bêdê siê opiera³, staraj¹c siê nie obci¹¿aæ za­nadto rolnikówindywidualnych.Jeœli pojawi¹ siê jakieœ szcze­gólnie trudne sytuacje, tobêdziemy musieli siê nimi zaj¹æ." i tak dalej, i tak dalej.Taki kandydat przepad³by w ka¿dych wyborach w tym kra­ju.Tak uwa¿am.W ka¿dymrazie nikt nigdy czegoœ podobne­go nie spróbowa³.Ludzie maj¹ ju¿ zakodowane,¿e musz¹ do­staæ odpowiedŸ i ¿e ktoœ, kto daje odpowiedŸ, jest lepszy od kogoœ,kto tej odpowiedzi nie daje.Dzieje siê tak, pomimo ¿e na ogó³ jest odwrotnie.W rezultacie polityk musi udzielaæ od­powiedzi.Skutkiem tego obietnicepolityków nigdy nie s¹ do­trzymywane.To nieuchronna koniecznoœæ, ichspe³nienie nie jest mo¿liwe.A zatem nikt nie wierzy w obietnice wyborcze.To zkolei powoduje lekcewa¿enie polityki, ogólny brak szacunku dla ludzi, którzystaraj¹ siê rozwi¹zywaæ problemy, i tak dalej.Dzieje siê tak od samegopocz¹tku (byæ mo¿e, jest to uprosz­czona analiza).O wszystkim decyduje jednaknastawienie lu­dzi - pragn¹ otrzymaæ odpowiedŸ, zamiast oczekiwaæ, a¿ znajdziesiê cz³owiek, który wie, jak znaleŸæ rozwi¹zanie.Pora teraz przejœæ do problemu, który równie¿ wystêpuje w nauce - podam tylkojeden czy dwa przyk³ady ka¿dej z ogól­nych idei - a zwi¹zanego z tym, jak sobieradziæ z niepewno­œci¹.Pojawi³o siê ju¿ wiele ¿artów dotycz¹cych niepewnoœci.Chcia³bym przypomnieæ, ¿e mo¿ecie byæ prawie pewni czegoœ, nawet jeœli niemacie ca³kowitej pewnoœci.Nie musicie tak bar­dzo trzymaæ siê~œrodka, wcalenie musicie byæ poœrodku.Lu­dzie czêsto pytaj¹ mnie: „No, dobrze, jak mo¿esznauczyæ swoje dzieci, co jest dobre, a co z³e, skoro tego nie wiesz?".Po­niewa¿ jestem niemal pewny, co dobre, a co z³e.Nie jestem ab­solutniepewny, niektórzy eksperci mog¹ sprawiæ, ¿e zmieniê zdanie.Wiem jednak, czegochcia³bym je nauczyæ.Inna spra­wa, oczywiœcie, jeœli dziecko nie nauczy siêtego, co chcesz mu przekazaæ.Chcia³bym wspomnieæ o pewnej nieco technicznej sprawie, która pomo¿e zrozumieæ,jak sobie radziæ z niepewnoœci¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl