[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po chwiliœciska³ ju¿ obiema rêkami schodz¹ce siê œciany niczym najczulszy kochanek iciê¿ko dysza³.Niebawem przesun¹³ za za³om drug¹ stopê.Dziesiêæ metrów przed sob¹ mia³ balkon prowadz¹cy do jego w³asnego salonu.Wstrzymuj¹c oddech, ruszy³ ostro¿nie w tamt¹ stronê.Dwukrotnie nadchodzi³ysilne podmuchy wiatru, które ¿ ³atwoœci¹ mog³y str¹ciæ go z gzymsu, wiêc musia³przystawaæ.W koñcu zacisn¹³ d³onie na kutej w ¿elazie, pe³nej ornamentów balustradzietarasu.Bezszelestnie wspi¹³ siê na ni¹ i zeskoczy³ na pod³ogê balkonu.Rozsuwaneszklane drzwi od strony pokoju do po³owy tylko by³y zas³oniête grubymi kotaramii dziêki temu móg³ ostro¿nie zajrzeæ do œrodka.Nad bezpieczeñstwem kuferka czuwa³o czterech ¿o³nierzy, którym asystowa³helikopter.Reszta oddzia³u skupi³a siê zapewne przy wyrzutni rakiet poddrzwiami ³azienki.W porz¹deczku.Teraz wejœæ jak w³amywacz.Wykoñczyæ tych przy kuferku i w tepêdy do drzwi wyjœciowych.Szybko do taksówki i na lotnisko.Do Miami, gdzienale¿y odnaleŸæ najbardziej pomys³ow¹ dziewczynkê Morrisa.Pomyœla³ sobie, ¿emo¿e spaliæ jej twarz miotaczem ognia.By³aby to przepyszna zemsta.Œci¹gn¹³ koszulê i z rêkawa oderwa³ d³ugi pas materia³u.Resztê niepotrzebnejju¿ koszuli rzuci³ na dó³; opada³a w luŸnych splotach.Zdj¹³ plastikow¹zatyczkê z pojemnika z benzyn¹ i wepchn¹³ do œrodka materia³, zostawiaj¹c tylkopiêtnastocentymetrow¹ na- s¹czon¹ koñcówkê.Wyj¹³ z kieszeni zapalniczkê, wzi¹³ g³êboki wdech i pokrêci³ kciukiem kó³ko.Przytkn¹³ p³omyk do ga³ganka.Kiedy szmatka zajê³a siê ogniem, z rozmachemotworzy³ rozsuwane drzwi i wskoczy³ do pokoju.Pilot helikoptera zareagowa³ natychmiast, pikuj¹c na niego jak kamikaze.AleRenshaw gna³ ju¿ po dywanie, rozsiewaj¹c wokó³ krople p³ynnego ognia.Nawet nieczu³ przeszywaj¹cego bólu w ramieniu, kiedy ostrza obracaj¹cego siê wirnikarozdar³y mu skórê.Malutkie figurki wskoczy³y do kuferka.PóŸniej wydarzenia potoczy³y siê b³yskawicznie.Renshaw cisn¹³ pojemnikiem z benzyn¹.Opakowanie eksplodowa³o kul¹ ognia wkszta³cie grzyba.W nastêpnym u³amku sekundy by³ ju¿ odwrócony plecami i sadzi³do drzwi wyjœciowych.Nigdy siê nie dowiedzia³, co go trafi³o.Huknê³o tak, jakby z ogromnej wysokoœci spad³a stalowa szafa pancerna.Ówgrzmot rozniós³ siê po ca³ym wie¿owcu; stalowa konstrukcja budynku zadr¿a³a iwpad³a w rezonans niczym kamerton.Drzwi apartamentu Renshawa, wyrwane z futryny i zawiasów, wyr¿nê³y z impetem wprzeciwleg³¹ œcianê.Id¹ca pod rêkê ulic¹ para popatrzy³a akurat w tej chwili do góry i ujrza³aolbrzymi bia³y snop ognia, jakby sto dzia³ pancernika odda³o jednoczeœniesalwê.Komuœ musia³o nieŸle wysadziæ korki - stwierdzi³ ch³opak.- Myœlê.A to co takiego? - zapyta³a dziewczyna.Furkocz¹c i faluj¹c w powietrzu, coœ powoli opada³o prosto na nich.Ch³opakwyci¹gn¹³ rêkê.Jezu, koszula jakiegoœ faceta.Podziurawiona i zakrwawiona.Wcale mi siê to nie podoba - odpar³a nerwowo dziewczyna.- Ralph, wezwijtaksówkê, dobrze? Jeœli naprawdê coœ siê tutaj wydarzy³o, zacznie nas maglowaæpolicja, a ja nie mam ochoty, ¿eby widziano nas razem.Ch³opak rozejrza³ siê, dostrzeg³ taksówkê, gwizdn¹³.Zapali³y siê œwiat³ahamulcowe i para pobieg³a przez jezdniê w stronê czekal¹cego auta.Za nimi, niewidoczny w mroku, opad³ ³agodnie obok resztek koszuli JohnaRenshawa niewielki skrawek papieru.Ostrym, pochy³ym rêcznym pismem ktoœnapisa³:Hej, dzieciaki! To specjalnyWietnamski kuferek!(Dzia³a przez czas ograniczony)! wyrzutnia rakietowa20 pocisków ziemia-powietrze klasy Twister1 bomba nuklearna w zmniejszonej skaliKONIECPrzepisywa³ i skanowa³: Mandowww.StephenKing.one.pl [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl