[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Choæ cios nie by³ zbyt silny, jednak zupe³nie zaskoczy³ Drayko.Drugi oficerJeronnana cofn¹³ siê, bardziej zaskoczony ni¿ ranny.Kara odwróci³a siê w stronê nieumar³ych.i zobaczy³a zapraszaj¹cego j¹,ponurego Yizjerei.Jej koñczyny pos³ucha³y, choæ stara³a siê tego nie robiæ.B³êkitna poœwiata zaghulami zajmowa³a ju¿ wiêkszoœæ œciany.Odkryci przez ¿ywych, nieumarli zaczêlisiê cofaæ.ale mieli zamiar zabraæ ze sob¹ ³up.Kara usi³owa³a stawiaæ opór, wiedz¹c nie tylko to, ¿e nie chce iœæ z t¹ dwójk¹,ale te¿, ¿e za œcian¹ jest tylko morze.Tryst i jego towarzysz nie musielioddychaæ, ale Kara z pewnoœci¹ tak.ChodŸ do mnie, nekromantko.us³ysza³a nagle w g³owie.Oczy Fauztinawpatrywa³y siê w jej oczy, usuwaj¹c myœli.Niezdolna do kontroli nad w³asnym cia³em, Kara pobieg³a w stronê nieumar³ych.- Panienko, nie! - Kapitan Jeronnan wyci¹gn¹³ ramiê, ale rana sprawi³a, ¿e niechwyci³ jej zbyt mocno.Wydar³a siê z uœcisku, po czym chwyci³a poranion¹ d³oñSaduna Trysta.- Mam.j¹! - wyszepta³ uœmiechniêty ghul.Fauztin z³apa³ towarzysza za ramiê, po czym pad³ na plecy, znikaj¹c w b³êkitnejpoœwiacie i poci¹gaj¹c za sob¹ Trysta.Za Trystem polecia³a Kara.- £ap j¹! - krzykn¹³ kapitan.Drayko zawo³a³ coœ, pewnie jej imiê, ale by³ozbyt póŸno, aby mogli coœ zrobiæ.Ciemnow³osa czarodziejka wpad³a w poœwiatê i w morskie odmêty.TRZYNAŒCIEGrób Horazona.Wielkie Sanktuarium.Norrec Yizharan przedziera³ siê przez cienk¹, lepk¹ pajêczynê, id¹c zawi³ymsystemem korytarzy.Horazon.Wzd³u¿ œcian sta³y pos¹gi, a ka¿dy z nich mia³ twarz kogoœ znajomego.Rozpozna³Attisa Zuuna, tego g³upiego instruktora.Korbia, bogom ducha winny akolita,którego poœwiêci³ dla swoich celów.Merendi, przywódca rady, który pad³ ofiar¹jego g³adkich s³Ã³wek wyra¿aj¹cych zachwyt.Jeslyn Kata-ro, przyjaciel, któregozdradzi³.Pod pajêczynami znalaz³ wszystkich, których kiedykolwiek zna³ - zawyj¹tkiem jednej osoby.Za wyj¹tkiem swojego brata, Horazona.- Gdzie jesteœ? - krzykn¹³ Norrec - Gdzie jesteœ? Nagle znalaz³ siê w ciemnej,rozleg³ej krypcie.W niszachpo lewej i prawej stronie sta³y szkielety w strojach Yizjerei.Na olbrzymimsarkofagu, stoj¹cym tu¿ przed opancerzonym intruzem, wyrzeŸbiony by³ symbolklanu: smok zgiêty nad pó³ksiê¿ycem.- Horazon! - zawo³a³ Norrec - Horazon!Echo nios³o siê po krypcie, jakby siê z niego naœmiewaj¹c.Norrec pocz¹tkowocofn¹³ siê, ale z³oœæ i determinacja za [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl