[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Panowie w tym czasie pewnie będą chcieli wytropić jakieś niewinne zwierzęta, które zastrzelą jutro rano.A kolację podajemy dokładnie o wpół do dziewiątej.Książę jest bardzo punktualny, ale ja nie, więc niektóre zegary w sieni, jak może pani zauważyła, spieszą się o kwadrans.Mój poczciwy małżonek zawsze ma nadzieję, że te zegary jakoś mnie popędzą, ale z przykrością stwierdzam, że nic z tego nie wychodzi.W każdym razie zegar u pani w pokoju chodzi dobrze.- Herbata o piątej, kolacja o wpół do dziewiątej - powtórzyła Constance.- Jeszcze raz dziękuję, wasza wysokość.74- Aha, panno Lloyd.- Słucham, wasza wysokość?- Jeśli chce pani coś zjeść - zniżyła głos - proszę się spieszyć.Nie mamy zwyczaju siedzieć przy stole po pięć godzin.Kolacja kończy się bardzo szybko, bo książę opróżnia talerz w czasie, gdy reszta gości ledwo zdąży sięgnąć po widelec.Więc jeśli jest pani głodna, proszę nie tracić czasu na rozmowę z dżentelmenem po prawej ani z damą z naprzeciwka, tylko jeść! A na razie może pani odpocząć.Jeśli będzie pani miała ochotę, spotkamy się na herbacie, panno Lloyd.- Dziękuję, wasza wysokość - zdążyła powiedzieć Constance i już księżnej nie było.Aleksandra chodziła, lekko utykając, co wraz z częściową głuchotą było ubocznym skutkiem gorączki reumatycznej, która przed kilkoma laty omal nie pozbawiła jej życia.Ale księżna nie pozwalała, by fizyczne ograniczenia przeszkadzały jej w wypełnianiu obowiązków towarzyskich.Constance usłyszała, jak księżna zatrzymuje się przy następnych drzwiach i pyta:- Lady Collins? Czy ma pani wygodny pokój?Zadziwiające, pomyślała Constance, zerkając na gałązki derenia.Naprawdę zadziwiające.Spotkanie przy herbacie rzeczywiście miało bardzo nieformalny charakter, mimo że Constance wbiła się w obcisłą, kremowo-brunatną jedwabną suknię z kwadratowym dekoltem i włożyła do tego kolczyki, pożyczone od matki Philipa.Mimo obecności księżnej Walii, a może właśnie dzięki niej, było bardzo przyjemnie.Księżna nadawała ton towarzystwu dyskretnie i tak naturalnie, że tłumiła wszelką chęć rywalizacji między damami.Przyszła lady Collins, sąsiadka Constance zza ściany, była obdarzona darem opowiadania i żywiołowym poczuciem humoru.Starsza od niej lady Trent, wydawała się tak rozemocjonowana obecnością w Sandringham, że bez przerwy się uśmiechała i usiłowała okazać zachwyt absolutnie wszystkim, od dżemu po podstawkę do serwetek.Sałatka z homara, podawana zawsze do herbaty na życzenie księcia, wprawiła ją niemal w ekstazę.Nazwisk innych dam Constance nie znała.W pewnej chwili do salonu weszła młoda kobieta, smukła blondynka z tak jasnymi włosami, że wydawały się aureolą nad jej głową.Szła z wyjątkową lekkością, zdawała się bardziej szybować niż stawiać kroki.Dyg, jaki wykonała przed księżną, był studium wdzięku.Kiedy blondynka zwróciła się do Constance, ta natychmiast zorientowała się, że ma przed sobą osobę przedstawioną na portrecie wiszącym w Hastings House.- Viola, moja droga kuzynko! - zaćwierkała Abigail Merrymeade, elegancka młoda kobieta, żona starego markiza, jak wynikało z konwersacji.Lady Merrymeade miała urodę klasycznej angielskiej piękności, od jasnych włosów po ciemnobrązowe oczy.Nos, wąski i dość długi, był idealnie prosty.Niestety, zęby również odpowiadały klasycznemu angielskiemu wzorcowi, były lekko wystające i żółtawe jak wosk.Nie miało to jednak znaczenia.Lady Merrymeade wyraźnie nauczyła się uśmiechać jak najrzadziej i raczej nie mówić więcej niż pięć słów jednorazowo.Czy była to metoda na odwrócenie uwagi od zębów, czy naturalna skłonność, nie miało to większego znaczenia, bo niewątpliwie lady Merrymeade odnosiła z tego korzyść.75Za to Viola wydała się Constance fascynująca.Constance przypomniała sobie uwagę księcia i musiała się zgodzić, że ta kobieta pasuje do Philipa.Była urocza i elegancka.- Panna Lloyd? - Viola wyciągnęła do niej rękę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl