[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spróbujmy teraz przyst¹piæ bli¿ej do tego postulatu.Gdzie¿znajdziemy w obrazie œwiata coœ takiego, co nie jest tylkodane, lecz dane jest tylko o tyle, ¿e stanowi zarazem coœwytworzonego w akcie poznawczym?Trzeba sobie zupe³nie jasno uœwiadomiæ, ¿e to wytwarzaniemusimy mieæ znowu dane w pe³nej bezpoœrednioœci.Do poznaniatego nie wolno nam u¿ywaæ ¿adnego wnioskowania.Ju¿ z tegosamego wynika, ¿e postrze¿enia zmys³owe nie odpowiadaj¹ temuwymaganiu, bo o tym, ¿e one powstaj¹ przy wspó³udziale naszejczynnoœci, wiemy nie bezpoœrednio, tylko dopiero na podstawiefizykalnych i fizjologicznych badañ.Natomiast wiemy, ca³kiembezpoœrednio, ¿e pojêcia i idee powstaj¹ zawsze najpierw wakcie poznawczym i dopiero dziêki niemu pojawiaj¹ siê w sferzetego, co mamy bezpoœrednio dane.To te¿ ¿aden cz³owiek nie³udzi siê co do tej w³aœciwoœci pojêæ i idei.Ktoœ mo¿e uwa¿aæhalucynacjê za coœ danego mu z zewn¹trz, nikt jednak nie bêdziemniema³ o swoich pojêciach, ¿e je ma dane bez w³asnej myœlowejczynnoœci.Ob³¹kany poczyta za realne tylko ¿e przedmiot istosunki, które mu siê przedstawiaj¹ jako "rzeczywiste", choæone faktycznie takimi nie s¹; nikt jednak nie powie o swoichpojêciach i ideach, ¿e pojawiaj¹ siê one w danym mu œwiecie bezjego udzia³u.Wszystko inne w naszym obrazie œwiata posiada têw³aœciwoœæ, ¿e musi byæ nam dane, jeœli je mamy prze¿yæ;jedynie z pojêciami i ideami sprawa ma siê prócz tego jeszcze iodwrotnie: jeœli je chcemy prze¿yæ, musimy je wpierw wytworzyæ.Tylko pojêcia i idee s¹ nam dane w tej formie, któr¹ nazwanoogl¹dem intelektualnym.Kant oraz nowsi nawi¹zuj¹cy doñmyœliciele odmawiaj¹ cz³owiekowi zupe³nie mo¿noœci takiegoogl¹du, poniewa¿ wszelkie myœlenie ma siê odnosiæ tylko doprzedmiotów i same siebie absolutn niczego nie wytwarza.Wogl¹dzie intelektualnym jednoczeœnie z form¹ myœlow¹ musi byædana zarazem i treœæ.Czy¿ jednak nie dzieje siê to w³aœnie zczystymi pojêciami i ideami? /Przez pojêcie rozumiem regu³ê,wedle której niepowi¹zane elementy postrze¿eniowe ³¹czymy wjednoœæ.Pojêciem jest np.przyczynowoœæ.Idea jest równie¿pojêciem, tylko o wiêkszej treœci.Np.organizm, pojêty ca³kiemabstrakcyjnie, jest ide¹./Trzeba je braæ pod uwagê w tejformie, w której one s¹ jeszcze zupe³nie wolne od wszelkiejempirycznej treœci.Chc¹c uchwyciæ np.czyste pojêcieprzyczynowoœci, nie nale¿y trzymaæ siê ani jakiegoœ okreœlonegozwi¹zku przyczynowego, ani te¿ sumy wszystkich takich zwi¹zków,tylko w³aœnie samego jej pojêcia.Przyczyn i skutków musimyszukaæ w œwiecie, ale przyczynowoœæ musimy sami wytworzyæ, jakomyœlow¹ formê, zanim tamte w œwiecie odnajdziemy.Gdybyœmyjednak chcieli trzymaæ siê twierdzenia Kanta, jakoby pojêciabez ogl¹dów nie posiada³y ¿adnej treœci, wtedy mo¿liwoœæokreœlenia danego nam œwiata przy pomocy pojêæ by³aby w ogólenie do pomyœlenia.Przypuœæmy bowiem, ¿e mamy dane dwa elementytreœci œwiata: A i B.Jeœli mam odnaleŸæ ich wzajemne stosunkimuszê to uczyniæ przy pomocy pewnej regu³y o okreœlonej treœci.Jednak¿e tylko ja sam mogê wytworzyæ tê regu³ê w akciepoznawczym.Nie mogê jej zaczerpn¹æ z przedmiotów, bo ichokreœlenia uzyskujê dopiero w³aœnie przy jej pomocy.Taka tedyregu³a, s³u¿¹ca do okreœlania rzeczywistoœci, pojawia siê wiêcca³kowicie w obrêbie czysto pojêciowej istotnoœci.Zanim pójdziemy dalej, chcia³bym najpierw odeprzeæ jedenmo¿liwy zarzut.Mog³oby siê mianowicie wydawaæ, ¿e do biegumojego rozumowania zakrad³o siê niepostrze¿enie wyobra¿enie"jaŸni", wzglêdnie "osobowego podmiotu", ¿e ono gra tutaj pewn¹rolê, oraz, ¿e ja siê nim pos³ugujê w rozwijaniu moich myœli,bez uprzedniego uzasadnienia.Mog³oby to dotyczyæ takichpowiedzeñ jak np."Wytwarzam pojêcie w akcie poznawczym", albo"wysuwam taki czy inny postulat" itd.Jednak¿e dotychczasowerozwa¿ania nie daj¹ ¿adnego powodu, aby w tych zdaniach widzieæcoœ wiêcej, jak tylko zwroty stylistyczne.¯e akt poznawczyjest czynnoœci¹ jaŸni oraz ¿e z niej wyp³ywa, to mo¿emystwierdziæ, jak ju¿ zaznaczy³em, dopiero na podstawiepoznawczych rozwa¿añ.Na razie musielibyœmy mówiæ o akciepoznawczym bez wymieniania jego podmiotu.Bo wszystko, coustaliliœmy dot¹d, ogranicza siê tylko do stwierdzenia, ¿e coœ"jest dane"; dalej, ¿e z pewnego punktu tego "danego" wy³aniasiê wspomniany wy¿ej postulat, a wreszcie, ¿e temu postulatowiczyni¹ zadoœæ pojêcia i idee.Nie przeczê bynajmniej, ¿e ówpunkt, z którego wy³ania siê ten postulat jest w³aœnie"jaŸni¹".Przede wszystkim jednak ograniczam siê do tego, by wca³ej czystoœci wykazaæ te pierwsze dwa kroki teorii poznania.5.POZNANIE A RZECZYWISTOŒÆW pojêciach i ideach mamy wiêc dane to, co nas zarazemwyprowadza poza sferê rzeczy danych.Tym samym jednak mamy wnich tak¿e mo¿liwoœæ okreœlenia istoty wszelkiej pozosta³ejczynnoœci poznawczej.Postulat mój wy³¹czy³ z danego nam obrazu œwiata pewienjego fragment, poniewa¿ w charakterze poznania le¿y koniecznoœæwyjœcia z tego rodzaju fragmentu.Wy³¹czenia tego dokonujemytylko w tym celu, aby móc poj¹æ poznanie.Równoczeœnie jednakmusimy pamiêtaæ o tym , ¿e sztucznie rozdzieramy jednolityobraz œwiata.Musimy zrozumieæ, ¿e wyodrêbniany przez nasfragment danego nam œwiata znajduje siê, pomijaj¹c naszpostulat, w koniecznym zwi¹zku z reszt¹ treœci œwiata [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl