[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.¯e jednak w wymienionych krajachmnisi zbieraj¹ ja³mu¿nê przez 365 dni roku i ludzie nie wydaj¹ siê byæ tymzmêczeni, a nawet okazuj¹ owym mnichom szacunek, to - rzeczywiœcie -cz³owiekowi Zachodu by³oby trudno wyobraziæ.Mog³oby to oznaczaæ, ¿e wszyscyludzie zamieszkuj¹cy kraje buddyzmu therawady s¹ bodhisattwami, którzy na swejdrodze zaszli ju¿ bardzo daleko.Niestety, tak zapewne nie jest, motywemtakiego zachowana jest przypuszczalnie ca³kowity egoizm, d¹¿enie do osi¹gniêciakorzyœci osobistej, poniewa¿ Sutry raz po raz podkreœlaj¹, jak wielk¹ dziêkitakiemu postêpowaniu zdobywa siê zas³ugê.Tak wiêc, przez owe datki ka¿dy chcenagromadziæ du¿o dobrej karmy i zyskaæ przysz³e szczêœcie.Tak oto mo¿emystwierdziæ, jak faktycznie g³êboko zakorzeniona jest nauka o karmie w myœleniui jak przejawia siê w czynach Azjatów.Taka interpretacja nauki o karmie wydawaæ by siê mog³a bardzo powierzchown¹,lecz przy bardziej dog³êbniej analizie odkrywamy, i¿ jest ona rzeczywiœcielogiczna; wszak¿e zasadnicze idee zwi¹zane z karm¹ s¹ tak g³êbokie, ¿e cz³owieknie jest w stanie poj¹æ ich w ca³ej z³o¿onoœci.Zgodnie z zasad¹ w³aœciwej reakcji, je¿eli dana przyczyna poci¹ga za sob¹odpowiedni skutek, oznacza to, ¿e przyczyna i skutek s¹ do siebie podobne.Poprowadziwszy ten tok rozumowania o jeden krok dalej dojdziemy do punktu, wktórym zapytamy, sk¹d wziê³a siê ta zasada.Dlaczego dana przyczyna prowadzi doodpowiedniego skutku ? OdpowiedŸ na to pytanie bynajmniej nie jest ³atwa.Równie¿ w sutrach nie znajdujemy na to pytanie ¿adnej jasnej odpowiedzi.Powiada siê tylko, ¿e jest to "prawo"Dharmy, czyli "wyraz sprawiedliwoœci", cow naszym wspó³czesnym jêzyku oddaje siê zwrotem "po prostu tak jest",otrzymujemy niezmiennie tê sam¹ odpowiedŸ, ¿e "karma jest tajemnic¹".Irzeczywiœcie jest ona najwy¿sz¹ rzecz¹, pe³n¹ tajemnic.W jednym zzamieszczonych wy¿ej przyk³adów mówiliœmy, ¿e stosunkowo ³atwiej jest rozwin¹æuczucie "religijne"kiedy z³o¿ymy przez sob¹ rêce, co jednak nie bêdzie ³atwepodczas - na przyk³ad - stania na g³owie.Kiedy id¹c spotykamy uœmiechniêtegocz³owieka, wówczas w naturalny sposób odwzajemniamy uœmiech; je¿eli jednakcz³owiek ów bêdzie zagniewany, to nie spotka siê z ¿adn¹ przyjazn¹ reakcj¹.Przys³owie powiada: "Oblicze jest jak lustro; kiedy siê œmiejesz, œmieje siê iono." Ilustruje to bardzo dobrze zasadê odpowiedniej reakcji.Kiedy jednakpytamy dlaczego ktoœ inny siê œmieje kiedy siê œmiejemy, to musimy przyznaæ, ¿eostatecznej przyczyny nie znamy.Jest to przepe³nione tajemnic¹ iniezg³êbialne; po prostu tak jest.Przyjrzyjcie siê bacznie tym dwóm rysunkom:Na obu identyczne s¹ oczy, brwi i nosy, a jedyna ró¿nica polega na tym, ¿e razk¹ciki ust s¹ skierowane ku do³owi, a raz do góry.Te skierowane ku do³owik¹ciki ust nadaj¹ twarzy smutnych wyraz, zaœ skierowane ku górze - mi³y iweso³y.Dlaczego jednak pewna przyczyna (pozycje k¹cików ust) wytwarza pewienskutek (smutne lub weso³e oblicze) ? Nikt nie mo¿e na to pytanie udzieliæwyczerpuj¹cej ostatecznej odpowiedzi.Przekracza to wiedzê cz³owieka.Wiemytylko, ¿e tak jest lecz nie wiemy jak to jest.Omówimy w skrócie podejœcie zachodniej i wschodniej filozofii do problemówmoralnoœci i sprawiedliwoœci, które odgrywa pewn¹ rolê.W Nowym Testamencie czytamy: "Nie wolno nam oszukiwaæ samych siebie.Bóg jest ibez okazywania nale¿nego mu respektu nie ma osi¹gniêæ.Co cz³owiek sieje, to izbiera ! Lecz wyjaœnienie tego zdania, brzmi¹ce: "okreœlona przyczyna poci¹gaza sob¹ okreœlony skutek", nie jest identyczne w filozofiach Wschodu i Zachodu.Buddyzm jest zdania, ¿e "jest to po prostu Dharma"; nie ma w tym niczego como¿na by zmieniæ, nie wymaga to tak¿e nieba, ani boga, który musia³by pozanaszymi plecami okreœlaæ lub nadzorowaæ karmê.Z drugiej strony, zachodniteolodzy interpretuj¹ ten problem rozmaicie, rozró¿nia siê "deizm" i "teizm", aobie interpretacje zale¿¹ od tego, na czym opiera siê pojêcie boskiej mocystwarzaj¹cej kosmos i jego prawa Takie jest Ÿród³o koncepcji "woli bo¿ej".Teizm ostatnich lat utrzymuje, ¿e bóg jest transcendentny i immanentny, lecz taimmanentnoœæ boga oznacza, ¿e naturalny przebieg procesu przyczyny i skutkuwymaga ingerencji boskiej, mocy która go napêdza i podtrzymuje w³aœciwykierunek.Przeto mo¿na równie¿ powiedzieæ, ¿e wola bo¿a i boska moc zabezpieczaj¹przebieg karmicznego ³añcucha przyczyn i skutków.Religijnego ujêcia ko³owrotuprzyczyn i skutków nie mo¿na zdefiniowaæ w oparciu o proste obserwacje, lecz nagruncie moralnoœci.Bóg staje siê sêdzi¹ , który nagradza dobre, a karze z³e.Takie ujêcie odnajdujemy we wszystkich kierunkach religii zachodnich.Widaæzatem, ¿e buddyzm w filozoficznych podstawach nauki karmy przyjmuje"naturalny"punkt widzenia, podczas gdy chrzeœcijañstwo zdaje siê na wolê bo¿¹.Buddyzm ze swym podejœciem, ¿e "jest to po prostu Dharma" powiada dobitnie, i¿dla karmy nie ma w ogóle ¿adnego wyjaœnienia, bo "naturalne" ujêcie nie mówi"jak to jest", lecz ¿e "w³aœnie tak jest", nie staraj¹c siê daæ ca³kowitego iostatecznego wyjaœnienia; przeto jest to tak samo dobre jak ca³kowity brakwyjaœnieñ.Wyjaœnijmy sobie zatem ow¹ zasadê, której cz³owiek nie potrafi zawrzeæ w swymniedoskona³ym umyœle.Chrzeœcijañstwo udziela w tym wypadku odpowiedzi pozytywnej, stwierdzaj¹c i¿skutek i przyczyna s¹ wynikiem woli bo¿ej.Nale¿y jednak uprzytomniæ sobie, i¿udzielanie odpowiedzi za wszelk¹ cenê wcale nie musi byæ czymœ lepszym od jejponiechania, albowiem odpowiedŸ taka mo¿e byæ z gruntu fa³szywa [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl