[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nim zd¹¿y³ dokoñczyæ tê myœl, maszyna œwisnê³a metalowym ramieniem uzbrojonym wmaczugê.Barrent nie by³ w stanie ca³kowicie unikn¹æ ciosu.Maczuga uderzy³a gow lewy bark pozbawiaj¹c na chwilê czucia w rêce.Max znów zacz¹³ zmieniaæ program.Barrent rzuci³ siê ca³ym cia³em na jegog³adk¹, kr¹g³¹ czaszê.Na samym jej wierzcho³ku dostrzeg³ dwa niewielkieotwory.Modl¹c siê, by okaza³y siê wlotami powietrza, zatka³ je szczelniepalcami.Maszyna stanê³a jak wryta, a widownia zaczê³a wiwatowaæ.Barrent przywar³ dog³adkiej powierzchni, pomagaj¹c sobie bezw³adn¹ rêk¹ i wpychaj¹c coraz g³êbiejpalce do wnêtrza maszyny.Wtopione w skorupê Maxa œwiate³ka zmieni³y kolor zzielonego na pomarañczowy i wreszcie czerwony.Gard³owe pomrukiwanie maszynyprzesz³o w g³uchy warkot.I nagle maszyna wysunê³a z boku dwie rurki, najwyraŸniej awaryjne wlotypowietrza.Barrent próbowa³ zakryæ je cia³em, ale maszyna, powracaj¹c nagle z rykiem do¿ycia, obróci³a siê szybko wokó³ w³asnej osi i zrzuci³a go z siebie.Fikn¹³kozio³ka, po czym podniós³ siê i wycofa³ na œrodek areny.Pojedynek nie trwa³ d³u¿ej ni¿ piêæ minut, ale Barrent by³ ju¿ zupe³niewyczerpany.Ostatnim wysi³kiem woli cofn¹³ siê przed maszyn¹, która naciera³ateraz na niego z szerokim, lœni¹cym toporem.Kiedy uzbrojone w topór ramiê wziê³o zamach, Barrent, zamiast uchyliæ siê w boklub do ty³u, rzuci³ siê wprost na nie.Chwyci³ je oboma rêkami i zaczaiprzeginaæ w dó³.Metal zachrzêœci³ i przez chwilê wydawa³o siê, ¿e przegubzaczyna puszczaæ.Gdyby zdo³a³ od³amaæ metalowe ramiê, byæ mo¿e maszynazosta³aby unieszkodliwiona.W najgorszym razie mia³by przynajmniej jak¹œbroñ.Niespodziewanie Max zaczai siê cofaæ.Barrent próbowa³ utrzymaæ ramiê maszyny,ale mocne szarpniêcie wyrwa³o mu je z r¹k.Upad³ na twarz.Topór uderzy³ zrozmachem i rozci¹³ mu bark.Barrent przeturla³ siê do ty³u i spojrza³ na trybunê.By³ skoñczony.Równiedobrze móg³ z godnoœci¹ poddaæ siê nastêpnemu atakowi maszyny i mieæ to ju¿wreszcie za sob¹.Widownia szala³a, obserwuj¹c Maxa, który szykowa³ siê dokolejnej zmiany morderczego programu.I nagle zauwa¿y³, ¿e dziewczyna daje mu jakieœ znaki.Zawis³ wzrokiem na jej rêkach, próbuj¹c zrozumieæ, co chcia³a mu nimiprzekazaæ.Pokazywa³a, ¿eby coœ odwróciæ.przewróciæ go i zniszczyæ.Nie by³o czasu, ¿eby siê dalej zastanawiaæ.Oszo³omiony utrat¹ krwi, podniós³siê chwiejnie na nogi i spojrza³ w stronê nacieraj¹cej maszyny.Nieinteresowa³o go, jakie narzêdzie mordu tym razem przygotowa³a.Ca³¹ uwagêskoncentrowa³ na jej kó³kach.Kiedy znalaz³a siê tu¿ obok niego, Barrent rzuci³ siê pod ko³a.Maszyna stara³a siê wyhamowaæ i skrêciæ, ale by³o ju¿ za póŸno.Ko³a wjecha³yna cia³o Barrenta.podnosz¹c przód Maxa wysoko w górê.Barrent jêkn¹³ g³uchopod impetem uderzenia, po czym trzymaj¹c maszynê na swych plecach, zebra³resztki si³ i spróbowa³ wstaæ.Maszyna zako³ysa³a siê i krêc¹c rozpaczliwie wszystkimi kó³kami, runê³a nagrzbiet.Barrent upad³ obok niej.Kiedy powróci³a mu zdolnoœæ widzenia, maszyna w dalszym ci¹gu le¿a³a kó³kami dogóry, lecz" ze wszystkich stron wysuwa³a ju¿ przegubowe macki, staraj¹c siêodwróciæ z powrotem.Barrent rzuci³ siê na p³aski brzuch Maxa i zacz¹³ waliæ weñRozdzia³ 11piêœciami.Bez rezultatu.Spróbowa³ wyrwaæ jedno z kó³, ale i to mu siê nieuda³o.Tymczasem Max zacz¹³ dŸwigaæ siê do góry, gotuj¹c siê do odwrócenia iwznowienia pojedynku.K¹tem oka dostrzeg³, ¿e dziewczyna znów wykonuje rêkami jakieœ ruchy.By³ todobitnie i natarczywie powtarzany gest, coœ jakby wyskubywanie czy wyrywanie.I dopiero wtedy zauwa¿y³ przy jednym z kó³ ma³e pude³ko z bezpiecznikami.Zerwa³ pokrywkê, zdzieraj¹c sobie przy tym kilka paznokci, i wyszarpn¹³bezpiecznik.Maszyna znieruchomia³a.Barrent straci³ przytomnoœæ.Na Omedze prawo jest wszystkim.Tajne i jawne, religijne i œwieckie, rz¹dzizachowaniem ka¿dego obywatela, od najmniejszego z maluczkich do pierwszego zwielkich.Bez prawa nie by³oby przywilejów dla tych, którzy to prawoustanawiaj¹, dlatego te¿ prawo by³o absolutnie konieczne.Bez prawa irygorystycznego egzekwowania jego przepisów Omega stanowi³aby niewyobra¿alnychaos, w którym ka¿dy mia³by tylko tyle swobody, ile sam osobiœcie zdo³a³bywywalczyæ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Ludlum Robert Testament Matarese'a 01 Testament Matarese'a
- Ludlum Robert Testament Matarese'a 02 Spadkobiercy Matarese'a
- Brown, Carter Randy Roberts Keine Pille gegen Mord
- Ludlum Robert Tajne Archiwa 04 Kod Altmana
- Robert Ludlum Tajne Archiwa 2 Przymierze Kasandry (2)
- Robert Ludlum Tajne Archiwa 4 Kod Altmana (3)
- Rushdie Salman Sztanskie wersety
- Brandhorst, Andreas Die Stadt
- Archer Jeffrey Der perfekte Dreh
- Górski Artur Zdrada Kopernika
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zespolfriends.xlx.pl