[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fascynuje to, jak siê rozwija, sk¹d bierze, jakie ma cechy.No i skoñczy³o siêna impasie; to znaczy na tym, ¿e przemyœlê to i kiedyœ do tego wrócimy.Jarzeczywiœcie chcia³bym ten Zanzibar kiedyœ opisaæ.Myœlê, ¿e mo¿na zatem mówiæ o dokumentalnym i fabularnym widzeniurzeczywistoœci.i wtedy w tym fabularnym wa¿ne s¹ postaci.Tak jak wa¿ne s¹ w powieœci.Zaczyna siê zawsze podobnie: nazywam siê tak i tak, robiê to i to.wa¿na jest dramaturgia, zamkniêcie w¹tków.a ja nie potrafiê.Dlatego nigdy w¿yciu nie napisa³em ¿adnej sztukiteatralnej.Tyle razy ró¿ni re¿yserzy na pró¿no zwracali siê do mnie z wielomapropozycjami.Pamiêtam, œp.Zygmunt Hiibner ci¹gle mnie gnêbi³, ¿ebym napisa³jak¹œ sztukê dla Teatru Powszechnego.A ja t³umaczy³em, ¿e nie potrafiê, bo nieumiem roz³o¿yæ œwiata na postaci.I przede wszystkim nie potrafiê napisaædialogu - zdialogizowaæ tego, co mam do powiedzenia.Wszystko zatem rozbija³osiê o ten mój niedostatek warsztatu, czy mo¿e innoœæ mojego warsztatu.Nie mam na tyle wyobraŸni, by pisaæ rzeczy fikcyjne.Gdybym mia³ przywilejposiadania wyobraŸni pisarza fikcji, wówczas siedzia³bym cichutko w swoimgabinecie i pisa³bym ksi¹¿ki brane z samej wyobraŸni.Niestety, nie posiadamtego daru.Ciê¿ko muszê pracowaæ, by zdobyæ materia³ do moich ksi¹¿ek.Toraczej swego rodzaju brak pchn¹³ mnie do tego, co robiê.Moi koledzy, którzypisz¹ powieœci, s¹ w o wiele bardziej uprzywilejowanej sytuacji.Skoro mówimy o formie, o wymogach gatunku - proszê pomóc mi przybli¿yæ gatunek,który pan uprawia.Czym on jest? Okreœli³ siê pan kiedyœ jako pisarz creativenon-fic-tion.To bardzo ogólne.Czy jest to poszerzona konwencja reporta¿uliterackiego?Wchodzimy tu w sferê definicji warsztatowych.W ka¿dym kraju, w ró¿nychjêzykach ta sama formu³a wypowiedzi inaczej jest nazywana.Po francusku - toreportage i w takiej wersji termin ten przeszed³ do naszego jêzyka.Wangielskim s³owo to raczej nie jest u¿ywane.Stosuj¹ oni okreœlenie non-fictionwriting - z tym, ¿e jest to pojêcie bardzo szerokie, bo obejmuj¹ce iese-istykê, i krytykê, itp., albo czêœciej: travel literaturê - literaturapodró¿nicza, co z kolei przet³umaczone dos³ownie brzmi fatalnie.Amerykanie jeszcze w latach szeœædziesi¹tych wprowadzili pojêcie New Journalism- nowego dziennikarstwa, i byæ mo¿e ten termin - tak jak oni go definiowali -najbli¿szy jest memu pisaniu.To znaczy jest to opisywanie autentycznychzdarzeñ, autentycznych ludzi przy u¿yciu form wyrazu, warsztatu, doœwiadczeñliteratury piêknej -jak myj¹ nazywamy, czy tak jak oni - fikcyjnej.Czyli bardzo mocno przesi¹kniêtej subiektywnoœci¹?Tak, z poszerzeniem definicji faktu.Bowiem w tym standardowym dziennikarstwieprzez fakt rozumiemy œcis³¹ relacjê z danego wydarzenia, najczêœciej ocharakterze politycznym lub ekonomicznym.Natomiast mnie interesuje przyroda,klimat, nastrój, atmosfera i mnóstwo rzeczy, które tradycyjnie wchodz¹ w opisœciœle literacki.Efektem jest przemieszanie gatunkowe, przemieszanie ró¿nychœrodków.Co ja zatem piszê? Piszê teksty.Nie umiem tego inaczej zdefiniowaæ -to okreœlenie najbardziej mi odpowiada.Czêsto wspomina pan o kola¿u.•Tak, z malarstwa mo¿emy bardzo wiele czerpaæ dla literatury.Dla mnie tonajwspanialsze Ÿród³o wszelkich, równie¿ warsztatowych pomys³Ã³w - wszystko tkwiw malarstwie.Otó¿ forma malarskiego kola¿u by³aby najlepszym odpowiednikiemtekstów, które tworzê.To znaczy wybieram ró¿ne œrodki, ró¿ne rzeczy, niezastanawiaj¹c siê nad ich klasyfikacj¹ - zostawiam to krytykom - piszê tak, jakmi siê najlepiej wyrazi.Dlaczego napisa³em ten czy inny tekst proz¹? Dlaczegopiszê wiersze? Poniewa¿ s¹ rzeczy, których nie da siê inaczej wyraziæ.Niezastanawiam siê wtedy, czy jest to „czysty" - w znaczeniu klasycznej definicji- reporta¿, esej czy wiersz.A wszystko, co piszê, piszê poprzez siebie.Pytano mnie, dlaczego Imperium nie ma bohatera.Jak to - odpowiadam -ja jestembohaterem Imperium! Tak jak jestem bohaterem wszystkich swoich tekstów, którezaœwiadczam sob¹.Mo¿e to rodzaj egocentryzmu, ¿e nie potrafiê napisaæ oniczym, czego sam nie prze¿y³em, czego sam nie widzia³em, nie doœwiadczy³em,gdzie sam nie pojecha³em, czego nie us³ysza³em, nie pomyœla³em.Czasami opisuj¹c to, co robiê, uciekam siê do ³aciñskiego zwrotu silva rerum -„las rzeczy".To jest mój œwiat - las rzeczy, a ja ¿yjê i podró¿ujê w nim.¯ebypoj¹æ œwiat, trzeba go przenikn¹æ tak ca³kowicie, jak to tylko mo¿liwe.Pos³uguje siê pan opowiadaniem, a¿eby ten las rzeczynabra³ sensu, kszta³tu i spoistoœci? Bo przecie¿ pañskie pisanie polega nanarracjiTak, sama konstrukcja, opowiadanie, to pocz¹tek! i po³owa osi¹gniêcia.Niebêdzie ono kompletne, póki pisarz nie stanie siê jego czêœci¹.To dajeopowiadaniu spoistoœæ, to w³aœnie znajduje siê w centrum „lasu rzeczy".Tradycyjnym chwytem literatury jest pozostawienie pisarza w cieniu, opowiadaniepoprzez sfabrykowanego narratora, który opisuje wyobra¿on¹ rzeczywistoœæ.Dlamnie to, co mam do powiedzenia, nabiera wartoœci przez fakt, ¿e tam by³em iby³em œwiadkiem wydarzeñ.Jest - przyznajê - pewien egotyzm, ¿e w tym, copiszê, skar¿ê siê na upa³, g³Ã³d lub ból, który odczuwam, ale fakt, ¿e towszystko osobiœcie prze¿y³em, nadaje temu autentycznoœæ.Mo¿na to nazwaæosobistym reporta¿em, poniewa¿ autor jest tam zawsze obecny.Czasami nazywam to„literatur¹ na piechotê".Na jakim etapie ogl¹dania nowych œwiatów pan ju¿ wie, co jest istot¹ wobserwacji i co buduje tê syntezê, która bêdzie okreœlaæ charakter miejsca czykultury? Czy to „rodzi siê samo"?Pewnie zawdziêczam to tak zwanemu ogromnemu doœwiadczeniu, czyli d³ugoletniemupodró¿owaniu.Przecie¿ ja intensywnie podró¿ujê od 1956 roku - a wiêc ju¿ ponadczterdzieœci lat jestem „w drodze", czyli „w podró¿y".I w tym czasie pozna³em- oczywiœcie na tyle, na ile cz³owiek w ogóle mo¿e poznaæ - ca³y œwiat.By³emna wszystkich kontynentach, we wszystkich wiêkszych regionach œwiata.Myœlêwiêc, ¿e taka synteza buduje siê w cz³owieku stopniowo.Powstaje w jegoœwiadomoœci, w jego wra¿liwoœci.To jest proces nigdy nie zakoñczony.I trwaæbêdzie tak d³ugo, jak d³ugo bêdê jeszcze móg³ jeŸdziæ i pisaæ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Busz po polsku Ryszard Kapuscinski
- Kapuscinski Ryszard Heban
- Archer Jeffrey Tajemnica autoportretu
- Ryszard Kapuœciński Podróże z Herodotem
- Blake Jennifer Bramy raju(1)
- Stephen King Skazani na Shawshank
- Szach Gieorgij Nie było smutniejszej historii na Âświecie
- Collins Jackie Kochankowie i gracze
- lotr6
- Bajki Andersen Hans Christian
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- karro31.pev.pl