[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tydzień później, spotkawszy Alistaira Tobago Crumpa VI na skrzyżowaniu Piątej alei i Pięćdziesiątej Trzeciej ulicy, spojrzałem na jego twarz w bezskutecznym poszukiwaniu śladów ostatniego triumfu.- Alistair - zapytałem - czy opowiadałeś ostatnio jakieś dowcipy?- Nikt ich by nawet nie słuchał, George - odparł.- Czasami myślę, że wcale nie opowiadam dowcipów lepiej niż przeciętny człowiek.- A więc powiem ci, co zrobimy.Pojedziesz ze mną do niewielkiego lokalu, do którego często zaglądam.Zaprezentuję cię w formie humorystycznego wprowadzenia, a potem ty wstaniesz i powiesz wszystko, co ci przyjdzie do głowy.Zapewniam się, stary druhu, że nie było łatwe przekonać go, aby to zrobił.Musiałem wykorzystać do tego celu pełną siłę mojej magnetycznej osobowości.W końcu, jak zwykle zresztą, postawiłem na swoim.Zabrałem go do raczej nędznej knajpy; tak się złożyło, że akurat ją znałem.Najlepiej mogę ją opisać mówiąc, iż w dużym stopniu przypominała to miejsce, do których zabierasz mnie na obiad.Znałem także - co było wielkim atutem - właściciela tej knajpy i przekonałem go, aby pozwolił mi na niewielki eksperyment.O jedenastej wieczorem, kiedy biesiada osiągnęła już swój szczyt wstałem i zastraszyłem całe audytorium moim niepodważalnym dostojeństwem.Co prawda na sali znajdowało się zaledwie jedenaście osób, uznałem jednak, że jak na pierwszy raz liczba ta będzie w zupełności wystarczająca.- Panie i panowie - zacząłem - mamy tu pośród nas osobę o olbrzymim intelekcie, w mistrzowski sposób władającego naszym językiem, osobę, którą jak jestem o tym dogłębnie przekonany, wszyscy chcielibyście poznać.Osobą tą jest Alistair Tobago Crump VI.Emersoniański profesor języka angielskiego na uniwersytecie Columbia, a także autor książki ”Jak mówić poprawnie po angielsku”.Profesorze Crump, czy zechciałby pan wstać i wygłosić kilka słów do zgromadzonych na tej sali intelektualistów?Crump wstał i sprawiając wrażenie zmieszanego powiedział:- Ja dziękować wam wszystkim mocno bardzo.Wiesz, stary druchu, słyszałem twoje dowcipy opowiadane z żydowskim ponoć akcentem, ale w porównaniu z Crumpem mógłbyś uchodzić za absolwenta Harvardu, Rzecz w tym, iż Crump wyglądał dokładnie tak, jak spodziewasz się tego po Emersoniańskim profesorze angielskiego.Stąd więc widok jego zbolałej, przerasowanej twarzy i nagle owo absurdalnie niepoprawne zdanie, wypowiedziane z równie niepoprawnym akcentem sprawiło, że wszystkim równocześnie wyrwał się dech z piersi.W powietrzu rozszedł się tak silny aromat przetrawionego alkoholu, że wprost nie do uwierzenia.W chwilę potem nastąpił gremialny wybuch śmiechu, przeradzający się miejscami w histerię.Przez twarz Crumpa przemknął wyraz lekkiego zdziwienia.Spojrzał na mnie i powiedział z przepięknym szwedzkim zaśpiewem, którego nawet nie będę się starał powtórzyć:- Zazwyczaj nie wywołuję aż tak silnej reakcji.- Nic nie szkodzi - odparłem.- Mów dalej.Oznaczało to odczekanie dobrej chwili, póki śmiech nie ucichnie, po czym zaczął mówić dowcipy z akcentem irlandzkim, szkockim, środkowoeuropejskim, hiszpańskim, greckim, a nawet w cockney.Jednakże jego specjalnością był bez wątpienia dialekt brookliński - twój szlachetny, prawie rodzimy język, stary druhu.Od tamtej pory pozwalałem mu spędzać w Edenie po kilka godzin, a co wieczór po kolacji zabierałem go na podobne występy.Wieść o nim szybko się rozeszła.Tego pierwszego wieczora, jak już powiedziałem, widownia była dosyć mizerna, lecz wkrótce tłum na zewnątrz podnosił tumult, by wejść do środka - nadaremnie.Crump przyjmował to wszystko raczej spokojnie.Właściwie to sprawiał nawet wrażenie przygnębionego.Pewnego razu powiedział:- Wiesz, właściwie nie ma większego sensu marnowanie mojego wspaniałego talentu na zwykłych kmiotków.Chcę się zaprezentować przed moimi przyjaciółmi z Edenu.Nie słuchali moich dowcipów, ponieważ nigdy nie przyszło mi do głowy, aby opowiadać je w odpowiednim dialekcie.Właściwie to zdawałem sobie sprawę, że potrafię to robić, co jasno świadczy o niedocenianiu się, w jakie taki dowcipny i elokwentny człowiek jak ja może popaść.Tylko dlatego, że nie mam ochrypłego głosu i nie wypycham się do przodu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl