[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była bez stanika i miałamałe, białe piersi z różowymi sutkami, które zaczynały powoli twardnieć z zimna.Majtekteż nie miała.Ściągnęła spodnie, odsunęła je nogą na bok i Neli zobaczyła jej włosyłonowe, tak rzadkie i delikatne, że prawie niczego nie zakrywały.- Aj, aj, aj! - wykrzyknęła wesoło Charlie, wchodząc do wody.- Gorąca.- Już wkrótce najej twarz i piersi spłynął rumieniec i włosy zaczęły pięknie kontrastować ze skórą.Neli przysiadła na brzegu wanny i zaczęła bawić się pianą.Charlie zamknęła oczy ipołożyła się wygodnie.- Hmm.- Po chwili zobaczyła, że Neli na nią patrzy.-Właź! Jest cudownie.- I odsunęłanogi, żeby pokazać, ile jest miejsca.Neli odwróciła się, żeby się rozebrać.Była w rajstopach, dżinsowej spódnicy, botkach, wkilku kamizelkach i podkoszulkach.Walczyła z nimi w ciasnej łazience o zaparowanejpodłodze i ścianach, wreszcie zdjęła wszystko i stanęła nago z przykrą świadomością, żemiędzy nogami ma trójkąt gęstych, ciemnych włosów, grube uda i ciężkie, bo uwolnioneze stanika piersi.Chociaż była prawie trzynaście centymetrów niższa od przyjaciółki,zdawało się, że jest jej znacznie więcej.Charlie podkurczyła nogi i Neli weszła do wody.Gorąco, słodki zapach truskawek, śliski dotyk jej uda - było przyjemnie.Z uśmiechemoparła się o ścianę między kranami.- Dobra - powiedziała Charlie.- W takim razie jak zaciągniemy go do twego łóżka?Neli nie odpowiedziała.Nie miała pojęcia jak.Nigdy nie przyszło jej do głowy, że to odniej zależy.Zawsze uważała, że o wszystkim zdecyduje los.- Może by tak - myślała na głos Charlie - zaprosić go do nas na próbę.Po zajęciach.Potempójdziemy do pubu, wrócimy na kolację, otworzę wino, a ty oprowadzisz go pomieszkaniu i kiedy znajdziecie się w twoim pokoju.bach! przyatakujesz.Zaczekaj.-Wyszła z wanny.Jej błyszczące od wody ciało było pokryte kłaczkami piany.- Zarazwracam.Z pokoju popłynęła głośna muzyka i Charlie rzeczywiście wróciła - z nową butelką wina.Weszła do wody.-1 co na to powiesz? Neli wypiła łyczek zimnego wina.- Dobra - odparła z uśmiechem i chociaż kręciło jej się w głowie, podniosła kieliszek jak dotoastu i wypiła do dna.- Wiesz co? - Charlie uśmiechała się do niej.- Masz cudowne ciało.- Przestań! - zaprotestowała z niedowierzaniem, podekscytowana.Ale nie odwzajemniłakomplementu, bo nie mogłaby zrobić tego, nie czerwieniąc się jak nastolatka, nie mogłabypatrzeć, jak Charlie nabiera na rękę piany i wciera ją pod pachy, w szyję i różowe sutki.Dan miał słodki, błazeński uśmiech i ciemne, rozczochrane włosy.W tym właśnie tkwiłjego urok, w tym oraz w tym, że nie miał na roku prawie żadnej konkurencji, bo pozostalichłopcy albo byli gejami, albo mieli świra napunkcie joggingu, albo niskim, donośnym głosem recytowali sonety Szekspira.Większośćdziewczyn miała chłopaków z roku wyżej, niesprawiedliwie zdominowanego przezheteroseksualistów, możliwe nawet, że utalentowanych, albo - tak jak Charlie - szukała ichpoza murami szkoły.Ale ona od pierwszego dnia pierwszego semestru kochała się wDanie.Czekała, uśmiechając się do niego od czasu do czasu, ocierając się o niego wkolejce po lunch, aż pewnego popołudnia stwierdziła, że czekała za długo, bo oto proszę,na przystanku stała z nim Beth, oto Beth trzymała go za rękę i była w jego szaliku.Toprawda, czasem ze sobą zrywali, ale już po kilku dniach dochodziło do burzliwegopojednania i znowu spóźniali się na zajęcia, zmieszani i potargani.- Dan.- Złapała go na korytarzu.- Cześć.- Uśmiechnął się łagodnym, szerokim uśmiechem i przestąpił z nogi na nogę.Byłw biodrówkach i kiedy ziewnął, a ziewał często, zobaczyła kawałek jego płaskiego,gładkiego brzucha.Mówiła szybko, bo czuła, że może stchórzyć.Powiedziała, że ćwiczy z Charlie kilka scen z- tu się zawahała -męskimi wstawkami i zaproponowała wtorek.Przyszły wtorek.Pozajęciach.Dan wzruszył ramionami.- Dobra.- Potem ma to nakręcić znajomy Charlie - dodała Neli, żeby zabrzmiało to jeszcze bardziejkusząco.Dan kiwnął głową, jakby było mu wszystko jedno.- No to na razie - powiedział i poczłapał dalej.- Udało się! - syknęła do Charlie przy drążku na zajęciach z baletu, ryzykując, że dostrzeżeją sokole oko wrednej Olinki, nauczycielki tańca, która raz dźgnęła ją kijkiem, głośnokrzycząc, żeby wciągnęła brzuch
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Antologia Bajki Bajki slowian zachodnich(1)
- Antologia SF Najlepsze opowiadania SF 1958 i
- Antologia SF Hura! Niech zyje Polska tom II
- Antologia SF Hura! Niech zyje Polska tom I(1
- Antologia SF Bale maturalne z piekla rodem i
- Antologia SF Wielka ksiega science fiction t
- Antologia SF Isaac Asimov's Science Fiction (5)
- Antologia SF Isaac Asimov's Science Fiction (4)
- Tato William Wharton (2)
- Crichton ,Michael Airframe(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- racot.htw.pl