[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Co się tak gapisz, jakbyś pierwszy raz to na oczy widział? – warknęła nieżyczliwie.– Zastanawiam się nad modyfikacjami techniki – odparł radośnie.Shuna poczuła, że się rumieni; zawstydził ją raczej komentarz niż fakt, że ma spodnie opuszczone do kolan.Bexo po założeniu opatrunku zaaplikował jej też środek przeciwbólowy.Kiedy ten zaczął działać, Ryder wstała i doprowadziła mundur do porządku.– Myślę, że ewakuacja rannej.– zaczął sierżant.–.będzie musiała poczekać – przerwał mu Chung.– Najpierw musimy wyprowadzić jeszcze kilka czołgów, bo zasilacz do działa plazmowego starcza ledwie na mniej więcej dziesięć strzałów.Mając ich z dziesięć, zdołamy zmienić lotnisko w ruinę, nie ryzykując przypadkowych trafień.A brak dokładnego oświetlenia celów laserami da taki skutek przy ostrzale z Nautilusa.Szkoda, że nie zdołamy zablokować drogi dojazdowej, ale to.Dalsze słowa zagłuszył potężny huk towarzyszący przekraczaniu bariery dźwięku.Był znacznie donośniej szy od eksplozji rakiet z Nautilusa systematycznie zmieniających koszary w kupę gruzu, przez którą mogłyby przejechać czołgi.Z ocalałych jeszcze okien posypało się szkło.Ryder poczuła ostre ukłucie w policzek i gdy odruchowo przejechała po nim dłonią, na palcach pozostała jej mieszanina farby maskującej, potu i krwi.Wszyscy troje unieśli głowy i spojrzeli w niebo.Pinasa wróciła.Ryder tym razem zaklęła głośno i soczyście.*Testaniere zobaczył zbliżający się od strony lotniska personel Ludowej Marynarki równocześnie z niedobitkami żandarmów wycofujących się od strony parku pancernego.A zaraz potem rozległ się ogłuszający huk, gdy nad miastem pinasa wyszła z prędkości naddźwiekowej.Wolał nie myśleć, ile okien, dachów i kominów przestało przy tej okazji istnieć – nie wątpił, że jeśli przeżyje, zobaczy rachunek wystawiony Ludowej Republice.No ale w końcu kazał Weldonowi się spieszyć.Pinasa zwolniła jeszcze bardziej i wykonała łagodny łuk, najwyraźniej namierzając cel, czyli statek, z którego ostrzeliwano koszary.Pozostawało mieć nadzieję, że towarzysza kapitana nie poniesie entuzjazm i nie wleci w zasięg broni przeciwlotniczej, bo nie wątpił, że takowa jest na pokładzie tego przeklętego statku.I że Weldon nie wystrzelał całej amunicji, polując na południu na pozorowany desant.Pinasy mogły dużo wytrzymać, ale nie trafienie nowoczesną rakietą czy ładunkiem z działa plazmowego.A napastnicy prowadzili zbyt precyzyjny ostrzał, by ograniczyli się do lokalnego uzbrojenia, coś nowoczesnego musieli więc zostawić do obrony pływającej baterii artyleryjskiej.Z budynku za jego plecami zaczęli wysypywać się uzbrojeni funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa, dzięki czemu towarzysz sierżant Pescu przestał wyglądać jak jedyny dorosły na majówce.Personel floty wyglądał znacznie mniej bojowo, ale był uzbrojony i przywiózł ze sobą zapas ręcznych wyrzutni przeciwpancernych.A ktoś nawet pomyślał, by zabrać poduszkowiec transportowy z wmontowanym w dziób działkiem plazmowym.Swoistą ciekawostką było, skąd Weldon go wytrzasnął, podobnie jak rakiety przeciwpancerne, ale o tym będzie czas pogawędzić, gdy wybiją desant i uratują możliwość wyzwolenia planety.Albo choć własne życie.Zdawał sobie sprawę, że to defetystyczne myśli, ale nie rozgłaszał ich, był więc bezpieczny.A poza tym zdrowy rozsądek nakazywał nazywać rzeczy po imieniu, jeśli w grę wchodziło własne być albo nie być.Propaganda była doskonała dla ludzi siedzących sobie w bezpiecznym gabinecie za biurkiem.Jeśli takim fakty nie pasowały do ideologii, stwierdzali, że tym gorzej dla faktów.Podczas walki każdy, kto tak myślał, szybko powiększał grono nieboszczyków.– Mamy dość sił do kontrataku – oznajmił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl