[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pokazano film o policjantach, którzy ukończyli kurs.Nauczycielki wydawały się Jonatanowi znane; przysiągłby, że to były Alida i Eliza.Nie myliło mnie przeczucie, pomyślał i postanowił zatrudnić Donalda w swoim przedsiębiorstwie, gdy zostanie zwolniony z instytucji zamkniętej.Tak będzie najbezpieczniej, drogi Donaldzie.Przełożył Czesław KarolakGünther Krupkat„Człowiek z Anty”Pan przecież zna Bratta? Właśnie, Jon Bratt z kosmicznej radiofonii.Jego reportaże wyświetlane były na ekranach wszystkich kontynentów.Każdy podziwiał pewność siebie, z jaką Bratt umiał wyplątywać się z najtrudniejszych sytuacji, czy to w dalekiej bazie w kosmosie, czy w krytycznych strefach simy w głębi ziemi, czy gdziekolwiek bądź.Złośliwi koledzy pokpiwali z niego, że nic, nawet kobieta nie jest w stanie wyprowadzić go z równowagi, toteż w licznych romansach odnosił o wiele mniejsze sukcesy, niż w telewizyjnych przygodach.Mówiono o nim, że jest zimnym jak lód rutyniarzem.Ale nigdy takim nie był.Podczas rejsu pierwszego powietrznego katamaranu dookoła świata nie tylko stracił nerwy, ale nieomal wpadł w panikę.Nie wierzy pan? Sama byłam świadkiem i chętnie opowiem panu tę historię.Jon nie będzie miał nic przeciwko temu, od tego czasu upłynęło już kilka lat.Dwukadłubowy statek powietrzny miał wystartować z dwoma tysiącami pasażerów na pokładzie.Na całym świecie mówiono o tym wydarzeniu i czekano na telewizyjne sprawozdanie, które — jakże mogłoby być inaczej? — miał prowadzić Jon Bratt bezpośrednio z latającego kolosa.Wszedł na pokład już z pierwszymi podróżnymi.Mimo iż był mistrzem improwizacji, tym razem nie chciał rezygnować z fachowej pomocy.Komendant skierował go do mnie.Byłam drugim pilotem i należałam — zresztą jako jedyna kobieta — do dowództwa statku.Nigdy nie dowiedziałam się dlaczego komendant właśnie mnie przydzielił zadanie służenia pomocą Brattowi.Możliwe, że miało to być wyróżnienie.Albo uznał, że w kontakcie z Brattem mogłaby się przydać kobieca umiejętność wczuwania się w sytuację.I oto stał przede mną we własnej osobie powszechnie znany i obgadywany człowiek.Pierwsze wrażenie przyniosło mi pewne rozczarowanie.Znając go z ekranu i z krążących plotek, wyobrażałam go sobie jako człowieka bardziej niezwykłego, frapującego.Tak czy owak starał się być kimś, komu nie można się oprzeć.Bezwstydnie lustrował mnie wzrokiem, uśmiechając się łaskawie.Nie czułam się tym dotknięta, raczej zasmucona.Właściwie kobieta chętnie słucha komplementów, zwłaszcza od takiego mężczyzny, nawet jeśli są one nieprawdziwe.Ja zdecydowałam się na chłodną uprzejmość i od razu zaproponowałam przystąpienie do pracy.Zgodził się.Sprawozdanie przebiegało dokładnie w stylu Bratta.Chodził po korytarzach i pomieszczeniach statku, jak gdyby latający katamaran był czymś powszednim.Z godną podziwu swobodą objaśniał milionom widzów przy ekranach wszystkie urządzenia według informacji, które ja, że tak powiem — zza kulis, zdołałam mu podszepnąć.Tyle nowego, wspaniałego, wówczas naprawdę niezwykłego, było w tej powietrznej podróży na sześciu pokładach, z których każdy liczył pięćset metrów długości.Znajdowały się tam luksusowe kabiny mieszkalne, pomieszczenia klubowe i jadalnie, elektroniczna biblioteka, baseny kąpielowe, hale sportowe, teatr, a nawet atrakcja z myszką — kino.Na górnym pokładzie znajdował się park w nocy oświetlany sztucznym słońcem!.I potem…Chociaż wszystkie pokłady wyposażone były w ruchome chodniki, Bratt w końcu przerwał obchód.Uznał, że potrzebna mu krótka przerwa na odpoczynek.Może drzemka? O, nie, miał na myśli godzinkę na miłą rozmowę.Z kim? Ze mną.A więc mistrzowi i na to jeszcze starczyło sił.Zgodziłam się.Nęciło mnie, żeby poznawszy Bratta — reportera, poznać też Bratta — człowieka.Poprosiłam o chwilę cierpliwości, ponieważ miałam coś do załatwienia w centrum dowodzenia statkiem — samolot w tym czasie wystartował — i ustaliliśmy miejsce spotkania, na pokładzie „A”.‘Obowiązki służbowe zatrzymały mnie dłużej, niż przewidywałam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl