[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wincenty Ferrariusz i opêtanaŒw.Wincenty Ferrariusz (ok.1350 – 1419), dominikanin, by³ nie tylko pobo¿ny iuczony,ale i wielce urodziwy.Z tego powodu, podczas jego pobytu w Walencji,przytrafi³a mu siêtaka oto przygoda:Pewna piêkna kobieta zapa³a³a do œwiêtego tak¹ ¿¹dz¹ cielesn¹, ¿e postanowi³ago uwieœæza wszelk¹ cenê.Uda³a tedy chor¹ i pos³a³a po Wincentego, aby ów j¹wyspowiada³.Kiedy œwiêty przyby³, oœwiadczy³a mu, ¿e go kocha, po¿¹da i pragnie.Odrzuciwszyprzeœcierad³o, którym by³a okryta, ukaza³a mu siê naga, namawiaj¹c i kusz¹c dogrzechu.Wincenty jednak nie uleg³ pokusie, ale zgromiwszy ow¹ kobietê, czym prêdzejwyszed³ z jejdomu.Wtedy zaœ w jej cia³o wst¹pi³ szatan.Pocz¹³ ni¹ rzucaæ i targaæ, wydawaæniesamowiteg³osy.Na pró¿no modlono siê i egzorcyzmowano opêtan¹.Z³y duch przez jej ustaoœwiadczy³:– Nigdy mnie z tego cia³a nie bêdziecie mogli wygnaæ, a¿ przybêdzie tu ówcz³owiek,który w poœrodku ognia bêd¹c, ¿adnej szkody nie poniós³.Nie wiedziano o czym z³y duch mówi i ró¿ne powstawa³y domys³y.W koñcu ktoœwpad³na pomys³, aby ow¹ kwestie rozstrzygn¹³ s³yn¹cy z uczciwoœci œw.WincentyFerrariusz.Ów zaœ – mimo, ¿e siê pocz¹tkowo wzbrania³ – przyby³ w koñcu do domu owejopêtanej,gdzie zacz¹³ siê modliæ w jej intencji.Na to demon, który obsiedli³ piêknecia³o, j¹³ wydawaæprzera¿aj¹ce g³osy, a¿ w koñcu oœwiadczy³:– Oto przyby³ cz³owiek, który w poœrodku ognia bêd¹c, ¿adnej szkody nieponiós³.Niestety.teraz muszê odejœæ.To wyrzek³szy, kilka razy jeszcze szarpn¹³ cia³em opêtanej, potwornie jewyprê¿y³, apotem z krzykiem z niego wyszed³, zostawiaj¹c j¹ po³y umar³¹.(Ex vita S.Vincentij OrdinisPraedicatorum libro 1.cap.12 apud Surium, wg.: ZWIERCIAD£O PRZYK£ADÓW,Kraków 1624, s.798 – 800)160Pokora zwyciê¿a z³ego duchaOpowiada opat Daniel, i¿ w czasach ojców pustyni, pierwszych pustelników, pewnadziewczyna, córka znamienitego ojca, mieszkaj¹ca w Babilonie, zosta³a opêtanaprzez z³egoducha.Na nic siê zda³y modlitwy, posty, egzorcyzmy.Demon uparcie tkwi³ w jej ciele,nie daj¹csiê stamt¹d wyrzuciæ.Nie trzeba nikogo przekonywaæ, ¿e biedny ojciec, widz¹c tak wielkie udrêczeniedziecka,które kocha³ nad ¿ycie, nieomal od zmys³Ã³w odchodzi³.Uchwyci³ siê tedy rady pewnego kap³ana, z domem ich zaprzyjaŸnionego, któryrzek³:– Szczególny to przypadek i nad wyraz ciê¿ki.Jedyna wasza nadzieja, w którymœzpustelników.Skoro nadejdzie dzieñ targowy, jeden z nich przybêdzie do miastaby sprzedaækoszyki, które plot¹ na puszczy, by zarobiæ na swe utrzymanie.Ty je kup odniego i rozka¿by po zap³atê zg³osi³ siê do twego domu.A gdy ju¿ siê tam znajdzie, staraj siêgo przekonaæ,i¿by siê modli³ o uwolnienie twojej córki od ducha ciemnoœci.I tak siê sta³o.Skoro pustelnik stan¹³ w bramie domu owego pana, opêtana, miotaj¹cbluŸnierstwa, ca³a wdrgawkach, wyj¹c i rycz¹c, wybieg³a mu naprzeciw, a stan¹wszy przed starcempustelnikiem,z ca³ej si³y uderzy³a go w twarz.On zaœ na to, pomny s³Ã³w Zbawiciela, ¿e „gdy ciê ktoœ uderzy w jeden policzek,nadstawmu i drugi”, w³aœnie dok³adnie tak uczyni³.Wtedy z³y duch strasznym g³osem zawo³a³:– Och! przeklêta pokora, przez któr¹ zosta³em pokonany! Teraz muszê odejœæ iwstrz¹sn¹wszy jeszcze kilka razy cia³em dziewczyny, rzuci³ j¹ na ziemiê, gdziele¿a³a jakiœczas zemdlona, a skoro siê ocknê³a, by³a ju¿ wolna i zdrowa.(Ex lib: Doct:Patrum lib: deHumilitate, num: 5., wg.: ZWIERCIAD£O PRZYK£ADÓW, Kraków 1624, s.875)***Pewnego razu przyprowadzili ludzie, do starca, œwi¹tobliwego pustelnika doTebaidy,cz³owieka opêtanego.A demon go zamieszkuj¹cy nie poddawa³ siê ¿adnymegzorcyzmom.Starzec ów j¹³ siê modliæ i prosiæ Boga o uwolnienie nieszczêœnika [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl