[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ona chyba te¿polubi³a by pani¹.- Dlaczego tak uwa¿asz - zapyta³a.- Kiedyœ, w przyp³ywies³aboœci wyzna³a mi, ¿e bardzo podobaj¹ jej siê oprócz mê¿czyzn, kobiety, i ¿eczuje do nich to samo co do mê¿czyzn.Boi siê jednak zaprzyjaŸniæ z jak¹œ zeswoich kole¿anek, gdy¿ nie chcia³aby byæ wyœmiana - odpowiadaj¹c wyjaœni³empani Bo¿enie ca³¹ sytuacjê.- Ooo! Zaskakuje mnie coraz bardziej ta twojaAlicja.Chcia³abym siê z ni¹ spotkaæ! Czy móg³byœ siê o to zapytaæ Alicji? -Tak, mogê i podejrzewam, ¿e skorzysta z takiej okazji - odpowiedzia³em.- A czyty nie mia³byœ nic przeciwko temu - zapyta³a.- Nie, nie mam nic przeciwko temu,wrêcz przeciwnie.Wydaje mi siê to nawet bardzo interesuj¹ce i podniecaj¹ce.Mam tylko jeden warunek!- Mianowicie.- Ja te¿ chcia³bym w tym uczestniczyæ -stwierdzi³em.- Wiêc proponujê, abyœmy siê wszyscy razem spotkali i omówili têsprawê!?- Nie zg³aszam ¿adnych sprzeciwów - odpar³em.Pani Bo¿ena w dalszymci¹gu sta³a prze de mn¹.Po tej wymianie zdañ znów zaj¹³em siê wzgórkiem³onowym pani Bo¿eny.Równoczeœnie mówi³a mi co powinienem robiæ w takiejsytuacji.Tak jak tego sobie ¿yczy³a, po³o¿y³em rêce na jej biodra.Zaczê³y onepo nich wêdrowaæ, przechodz¹c na poœladki.Tutaj moje palce zacisnê³y siê iwpi³y w pupê pani Bo¿eny.Popuœci³em troszkê ucisk i moje d³onie powêdrowa³y wdó³, ku jej udom.Mój jêzyk dalej baraszkowa³ wœród jej w³osków.Pani Bo¿enasta³a wyprostowana z œciœniêtymi udami , prawie jak na bacznoœæ.Zauwa¿y³emjednak, i¿ jej pozycja ulega zmianie.Troszeczkê obni¿y³a swoj¹ pozycjê irozchyli³a kolana.W tym momencie zauwa¿y³em, ¿e pani Bo¿ena jest mokra.Po jejudzie zaczê³y wyp³ywaæ soki cienk¹ stru¿k¹.Chwyci³a mnie za g³owê iprzyci¹gnê³a do swego krocza, mówi¹c równoczeœnie:- Pieœæ mnie! WsadŸ swójjêzyk w moj¹ szparkê! Mój jêzyk odnalaz³ wreszcie odpowiednie miejsce.Poczu³emna nim teraz jej lepk¹ wydzielinê, a moje nozdrza pochwyci³y osza³amiaj¹cyzapach.Przeci¹gn¹³em jêzykiem po jej sromie.- Ooo, taak, li¿ mnie! -wyszepta³a.- Grzeczny ch³opiec - doda³a.D³onie pani Bo¿eny nadal znajdowa³ysiê na mej g³owie, a jej palce wpl¹tane by³y w moje w³osy.Mój jêzyk ca³y czasposuwa³ siê po jej sromie, staraj¹c siê zlokalizowaæ miejsce jej cennegoklejnotu, jakim by³a ³echtaczka.Na razie nie mog³em jeszcze tego zrobiæ, alewed³ug wskazówek pani Bo¿eny, po - chwyci³em swoimi wargami, jej wargi sromowe.Lekko je pochwyci³em i delikatnie przyssa³em siê do nich.Przez chwilê ssa³em ipuszcza³em jej wargi sromowe, które teraz nap³ynê³y krwi¹ i sta³y siê grubsze.Mój jêzyk przeszed³ z nich na dalsze poszukiwania jej ³echtaczki.Poszukiwaniaw tym momencie da³y rezultat.Odnalaz³em jej skarb i zacz¹³em go pieœciæ,delikatnie siê po nim przesuwaj¹c.Pani Bo¿ena w tym samym czasie, zdjê³ad³onie z mojej g³owy.Masuj¹c sobie nimi cia³o, przesz³a do swego biustu.Palcezacisnê³y siê jej na stercz¹cych piersiach.G³owê odchyli³a do ty³u, a z jejust wydosta³o siê westchnienie.Pieœci³a swoje piersi, œciskaj¹c je do siebie ipuszczaj¹c.Czasami zaœ chwyta³a paluszkami nabrzmia³e brodawki i krêci³a nimitak jakby chcia³a nakrêciæ na nie jak¹œ nakrêtkê lub ci¹gnê³a je do przodu.Wydawa³o mi siê jakby chcia³a je wyrwaæ z siebie.Pani Bo¿enie chyba nie by³oza wygodnie w tej pozycji, gdy¿ zaproponowa³a jej zmianê.Usiad³a na sofie zgracj¹, jak przysta³o na kobietê tej klasy co ona.Wy³o¿y³a swoje cia³o naca³ej d³ugoœci, ale tak, ¿e ³ydki by³y opuszczone poza krawêdŸ sofy.Kolanapani Bo¿eny znów siê rozchyli³y pokazuj¹c ca³y jej skarb.Jej bia³e poñczochy,pasek do nich i buciki kontrastowa³y z kolorem jej ³ona.Przykucn¹³em tu¿ przedni¹.Znów mia³em jej ³ono przed oczami.Zanurzy³em siê w jej czeluœæ ikontynuowa³em wêdrówkê po jej szparce.Pani Bo¿ena zaczê³a szybciej oddychaæ.Usta mia³a na wpó³ otwarte.Jej rêce nie pieœci³y ju¿ piersi, a by³y szerokorozrzucone na boki.Nie przestaj¹c zajmowaæ siê jej szpark¹, moja rêkapowêdrowa³a do jej biustu.Moja d³oñ zaczê³a pieœciæ pierœ w ten sam sposób wjaki ona to sobie sama robi³a.- Aaach.! - westchnê³a pani Bo¿ena.- W³Ã³¿ miteraz paluszek w moj¹ cipeczkê! Kolejny raz zrobi³em to o co mnie poprosi³a.Cofn¹³em d³oñ z piersi i skierowa³em j¹ w dó³.Gdy mój palec znalaz³ siê ju¿ wjej wnêtrzu, ona po³o¿y³a swoj¹ d³oñ na mojej.Zacisnê³a palce na mej d³oni izaczê³a ni¹ ruszaæ w przód i ty³.W ten sposób mój palec zacz¹³ wykonywaæ ruchyfrykcyjne, pojawia³ siê i znika³ w jej czeluœciach.- Nie przestawaj mnie lizaæ!- Obrabiaj moj¹ szparkê ca³y czas!- Aaach [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl