[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wina le¿a³a wy³¹cznie po mojej stronie.Ricky by³a ,,moj¹ dziewczynk¹" odchwili, gdy skoñczy³a szeœæ lat.We w³osach nosi³a kokardy i mia³a wielkie,powa¿ne, ciemne oczy.Czeka³iœmy, a¿ doroœnie, wtedy ,,mia³em poprosiæ o jejrêkê" i wspólnie mieliœmy troszczyæ siê o Pita.Ot, dobra zabawa dla obojga, imo¿liwe, ¿e tak by³o w istocie.Ricky jednak traktowa³a j¹ powa¿nie ju¿ choæbydlatego, ¿e dziêki niej mog³a opiekowaæ siê naszym kocurem.Zreszt¹, jak mo¿nasprawdziæ, co naprawdê dzieje siê w dzieciêcej g³Ã³wce?Jeœli chodzi o dzieci, nie jestem nadmiernie sentymentalny.S¹ to w wiêkszoœcima³e zwierz¹tka, które nie daj¹ siê cywilizowaæ, dopóki nie dorosn¹, choæ iwtedy nie jest to takie proste.Ma³a Frederica przypomina³a mi jednak moj¹siostrê, w dodatku kocha³a Pita i umia³a go wzi¹æ pod w³os.Mnie lubi³a chybadlatego, ¿e nigdy nie rozmawia³em z ni¹ jak z maluchem (sam, bêd¹c dzieckiem,nie znosi³em tego) i traktowa³em powa¿nie wszystkie jej wyczyny skautowskie.Ricky by³a pierwsza klasa - mia³a w sobie jakieœ dostojeñstwo, nigdy niehisteryzowa³a, nie p³aka³a i nie narzeka³a.By³iœmy kumplami, ponosiliœmywspóln¹ odpowiedzialnoœæ za Pita, a gdybym mia³ œciœlej okreœliæ charakterznajomoœci z ,,moj¹ dziewczynk¹", powiedzia³bym, ¿e by³a to tylko skomplikowanagra, w któr¹ graliœmy oboje.Przesta³em anga¿owaæ siê w tê zabawê w dniu, gdy zbombardowano nasz dom, a jastraci³em matkê i siostrê.Nie by³o to œwiadome postanowienie - po prostu niemia³em nastroju do ¿artów i póŸniej ju¿ nigdy do tego nie wróciliœmy.Rickymia³a wtedy siedem lat.Kiedy zaanga¿owaliœmy Belle - dziesiêæ, a jedenaœcie,gdy siê zarêczy³em.Tylko ja uœwiadamia³em sobie, jak wielk¹ nienawiœci¹ Rickydarzy³a Belle, chocia¿ dziewczynka wyra¿a³a swoje uczucia jedynie w niechêci dorozmów z ni¹.Belle z kolei t³umaczy³a to nieœmia³oœci¹ Ricky, a Miles chybauwa¿a³ podobnie.Ja jednak wiedzia³em, co siê za tym kryje, i chcia³em uœwiadomiæ Ricky, ¿e taksiê nie robi.Próbowaliœcie kiedyœ porozmawiaæ z dzieckiem o sprawach, októrych ono samo nie chce mówiæ? Lepszy efekt osi¹gnie siê wrzeszcz¹c w EchoCanyon.Wmówi³em sobie, ¿e problem sam zniknie, gdy Ricky przekona siê, jakprzemi³a jest Belle.Z Pitem sprawa mia³a siê inaczej.Gdybym wtedy nie by³ œlepo zakochany,uzna³bym jego zachowanie za znak, ¿e Belle i ja nigdy siê nie zrozumiemy.Belle,,kocha³a" mojego kotka, oczywiœcie.Czy¿ mog³o byæ inaczej? Ubóstwia³a koty,kocha³a moj¹ zarysowuj¹c¹ siê ³ysinkê, podziwia³a trafnoœæ wyboru restauracji,do których j¹ zaprasza³em, i w ogóle podoba³o jej siê wszystko, co mia³ojakikolwiek zwi¹zek z moj¹ osob¹.Jednak udawaæ mi³oœæ do kotów przed kimœ, kto naprawdê je kocha, to wcale nietakie proste.Istniej¹ ludzie znajduj¹cy od razu wspólny jêzyk z kotami.Inni -a jest ich prawdopodobnie wiêkszoœæ - nie znosz¹ zwyczajnego, nieszkodliwegokota.Kiedy usi³uj¹ udawaæ z uprzejmoœci lub jakiegoœ innego powodu, ¿e jestw³aœnie na odwrót, zaraz wychodzi to na jaw, poniewa¿ nie wiedz¹, jak siê zkotem obchodziæ - a koci protokó³ stawia wiêksze wymagania od dyplomatycznego.Polega na poczuciu godnoœci w³asnej i szacunku dla drugich, a jedno i drugiezabarwione jest iskierk¹ szaleñstwa, podobnie jak dignidad de hombre - godnoœæcz³owieka - w Ameryce £aciñskiej, gdzie ujma na honorze jest równoznaczna zestawianiem na szali w³asnego ¿ycia.Koty nie maj¹ poczucia humoru, szalenie ceni¹ swoj¹ osobowoœæ i nale¿¹ do istotwielce dra¿liwych.Gdyby ktoœ zapyta³ mnie, po co w³aœciwie marnujê czas itroszczê siê o nie, nie umia³bym podaæ konkretnej przyczyny.Chêtniejwyjaœni³bym komuœ, kto nie znosi ostrych serów, dlaczego ,,powinien je lubiæ".Pomimo tego w pe³ni sympatyzujê z pewnym mandarynem, który, ¿eby nie obudziækota œpi¹cego na jego rêku, obci¹³ rêkaw drogocennej szaty.Belle usi³owa³a pokazaæ, ¿e ,,kocha" Pita, traktuj¹c go jak psa.nic wiêcdziwnego, ¿e j¹ podrapa³.Pit jest przecie¿ rozumnym kocurem.Uciek³ od razu id³ugo nie pojawia³ siê w domu - co mia³o tê dobr¹ stronê, ¿e nie oberwa³ pogrzbiecie.Do tej pory jeszcze nigdy nie by³ bity, przynajmniej przeze mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Ludlum Robert Testament Matarese'a 01 Testament Matarese'a
- Ludlum Robert Testament Matarese'a 02 Spadkobiercy Matarese'a
- Brown, Carter Randy Roberts Keine Pille gegen Mord
- Ludlum Robert Tajne Archiwa 04 Kod Altmana
- Robert Ludlum Tajne Archiwa 2 Przymierze Kasandry (2)
- Robert Ludlum Tajne Archiwa 4 Kod Altmana (3)
- Bahdaj Adam Do przerwy 1(1)
- Fatima I Wielk iSpisek (3)
- Buechle, Elisabeth Himmel uber fremdem Land
- Witruwiusz O architekturze ksiag X
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- racot.htw.pl