[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- co pozostawiam bez komentarza.]Jest jeszcze jedna „s³oneczna” hipoteza dotycz¹ca TM, któr¹ przedstawi³mineralog dr A.Dimitriew na ³amach „Komsomolskiej Prawdy” w numerze z dnia 12czerwca 1990 roku.Fantaœci jeszcze nie odkryli zale¿noœci pomiêdzy dziurami ozonowymi a TF,chocia¿ w niektórych publikacjach popularno-naukowych, jak np.„Winownicaziemnych bied?” [46 „Winowajca ziemskich nieszczêœæ?”] z serii „Znak woprosa”nr 7,1990, spróbowano po³¹czyæ ze sob¹ te niezwyk³e wydarzenia w logiczn¹ca³oœæ.Ostre ubytki ozonu w atmosferze ju¿ siê obserwowa³o w historii Ziemi, tak wiêcgrupa uczonych pod kierownictwem prof.K.Kondratiewa opublikowa³a niedawnorezultaty swych badañ, wedle których w kwietniu 1908 roku zaobserwowano znacznezniszczenie warstwy ozonowej na œrednich szerokoœciach geograficznych Pó³kuliPó³nocnej.Ta anomalia stratosferyczna, której szerokoœæ wynosi³a 800-1.000 kmopasa³a ca³¹ kulê ziemsk¹.Tak by³o do dnia 30 czerwca, po którym to dniuozonosfera wróci³a do normy!.[47 A przecie¿ powinno byæ odwrotnie, bowiememisja gazów cieplarnianych i py³u poimpaktowego powinna w³aœnie wywo³aæ b¹dŸpog³êbiæ efekt ju¿ istniej¹cej dziury ozonowej! Jak dot¹d, to efekt dziuryozonowej wywo³uj¹ g³Ã³wnie halogenki wêgla, czyli freony: CF3Cl, CF2Cl2, CCl3F iCF4 - które rozk³adaj¹ ozon - O3 na „zwyk³y” tlen - O2.Sk¹d siê wziê³y freonyw atmosferze w kwietniu 1908 roku? - tego na razie nie wie nikt.]Czy¿ nie jest to dziwna zbie¿noœæ dwóch wa¿nych dla planety wydarzeñfizyko-chemicznych? Jaka by³a natura mechanizmu, który przywróci³ do normy têdelikatn¹ równowagê? Odpowiadaj¹c na te pytania - jak uwa¿a Dimitriew - mo¿emypowiedzieæ, ¿e na zagra¿aj¹cy Ziemi brak ozonosfery zareagowa³o.S³oñce! Du¿yzgêstek plazmy s³onecznej, posiadaj¹cy w³aœciwoœci ozonogenne, zosta³ wyrzuconyze S³oñca w kierunku naszej planety.Ów zgêstek spotka³ siê z Ziemi¹ w rejonieWschodnio-syberyjskiej Anomalii Magnetycznej.Wed³ug Dimitriewa, S³oñce niedopuœci do „g³odu ozonowego” na Ziemi.Wygl¹da wiêc na to, ¿e im Ludzkoœæintensywniej bêdzie niszczy³a ozonosferê, tym intensywniej S³oñce bêdziewysy³a³o ku nam gazowo-plazmowe twory typu „energoforów”.Nie trzeba byæprorokiem, by wyobraziæ sobie, czym to siê mo¿e skoñczyæ.Scenariusz rozwojuwypadków na naszej planecie, która jest permanentnie „czêstowana” plazmowymi„prezentami” od „myœl¹cego” o Ziemi S³oñca nie jest trudny do przewidzenia -wystarczy sobie przypomnieæ to, co sta³o siê w tunguskiej tajdze w ostatnimdniu czerwca 1908 roku.3.8.„Kontener” informacyjny?Idea o sztucznym pochodzeniu wybuchu tunguskiego przez lata znajdowa³a i wci¹¿znajduje swych stronników.Z kronikarskiego obowi¹zku odnotowujê, ¿e tu iówdzie pojawiaj¹ siê wci¹¿ nowe „dowody” na jej potwierdzenie.Potwierdzeniempowy¿szego okazuje siê byæ wersja fizyka dr A.Prijmy opublikowana w„Tiechnikie Mo³odio¿y” nr 1,1984.W swych rozwa¿aniach dr Prijma powo³uje siê na informacje in¿.A.Kuzowkinapodan¹ przez niego w trakcie obrad okr¹g³ego sto³u - dyskusji panelowejzorganizowanej przez redakcjê „Tiechniki Mo³odio¿y” w paŸdzierniku 1983 roku.Opieraj¹c siê na zeznaniach œwiadków anomalnych zjawisk atmosferycznych w 1908roku, Kuzowkin oœwiadczy³, ¿e TM mia³ - jak siê okazuje - równie¿ „zachodni¹”trajektoriê lotu.Innymi s³owy mówi¹c, TKC lecia³o nie tylko z po³udnia napó³noc, za wschodu na zachód, ale tak¿e z zachodu na wschód!!! Œwiadkowieopowiadali o tym, ¿e mniejsze kopie TKC zaobserwowano w pierwszej po³owie 1908roku nad rozlicznymi rejonami Rosji, Uralu i Syberii.Wed³ug Prijmy, fakt znalezienia zachodniej trajektorii TM dowodzi tego, ¿e nieby³o - jak to uwa¿a F.Zigiel - manewru tylko jednego jedynego obiektu, ajedynie manewr trzech r ó ¿ n y c h cia³! Mo¿na za³o¿yæ, ¿e „ogniste kule”nadlecia³y nad zaplanowane z góry rejony naszej planety i potem „zesz³y siê”nad Podkamienn¹ Tungusk¹, by po³¹czyæ siê w jeden p³omienisty obiekt ieksplodowaæ!.Co za tym idzie, wybuch tunguski móg³ byæ - wed³ug Prijmy -celow¹ akcj¹ Nieziemskiego Rozumu.Ciekawe, ze to „poszukiwanie siê” ognistych kul przebiega³o od miejsczaludnionych ku bardziej bezludnym i ich randez-vous mia³o miejsce nad terenamica³kowicie niezamieszka³ymi - wygl¹da³oby na to, ¿e miejsce spadku w y b r a no nieprzypadkowo tak, by zmniejszyæ ryzyko zabicia ludzi do zera.Autor przytoczonej wersji jest przekonanym, ¿e samo TKC nie zosta³o ca³kowiciezniszczone i z ca³¹ pewnoœci¹ przesz³o w „nowe stadium istnienia”, tzn.zmieni³o swoj¹ strukturê fizykochemiczn¹.Có¿ siê zatem sta³o? byæ mo¿e TM by³sztucznym „kontenerem” z jak¹œ informacj¹, która nieznana nam PozaziemskaCywilizacja uzna³a za stosowne przes³aæ naszej biosferze, a mo¿e nawet namsamym.Ujawni siê to wszystko wtedy, kiedy my bêdziemy ju¿ gotowi do przyjêciatej informacji!A co siê stanie, je¿eli to „informacyjne pole” z tego „kontenera” TKC jeststa³ym i my - Ziemianie - przez ca³y dzieñ k¹piemy siê w tej „informacyjnejzupie”, któr¹ ugotowano dla nas gdzieœ tam, w dalekim innym œwiecie? Byæ mo¿ezrzut „informacyjnych kontenerów” w œrodek rozwijaj¹cej siê cywilizacji - zajaka siebie uwa¿amy - jest jednym z celów przyœpieszania ich rozwoju nawszystkich planetach naszego Wszechœwiata?.Mo¿e ten proces jest permanentnymw ca³ym Kosmosie?.Kto zna odpowiedŸ na te wszystkie pytania???!!!.3.9.„Rykoszet”.Oryginaln¹ hipotezê, która t³umaczy niektóre zdumiewaj¹ce nastêpstwa spadku TMwysun¹³ leningradzki uczony prof.dr E.Jordaniszwili i opublikowa³ j¹ w„Literaturnoj Gazietie” w numerze z dnia 25 kwietnia 1984 roku.Wiadomym jest, ¿e cia³o, które wtargnê³o w ziemsk¹ atmosferê z prêdkoœciamikilkudziesiêciu kilometrów na sekundê, „zapala” siê na wysokoœci 100-130 km.Jednak znaczna czêœæ œwiadków spadku TKC znajdowa³a siê w dorzeczu Angary, tj.w odleg³oœci kilkuset kilometrów od miejsca katastrofy, bior¹c pod uwagêkrzywiznê powierzchni Ziemi, dochodzimy do wniosku, ¿e o n i n i e m o g l iobserwowaæ przebiegu tego wydarzenia, je¿eli nie za³o¿ymy tego, i¿ TM zapali³siê na wysokoœci nie mniejszej ni¿ 300-400 km! Jak¿e wiêc wyjaœniæ jaskraw¹rozbie¿noœæ pomiêdzy rozwa¿aniami teoretycznymi a faktami zaobserwowanymi?Autor hipotezy spróbowa³ udowodniæ swe przypuszczenia nie wychodz¹c z ramkirealnoœci i nie przecz¹c regu³om mechaniki newtonowskiej.Prof.Jordaniszwili s¹dzi, ¿e tego niezapomnianego dla wielu ludzi poranka, wkierunku Ziemi nadlecia³o cia³o niebieskie, które pod ma³ym k¹tem wtargnê³o watmosferê naszej planety.Na wysokoœci 120-130 km siê rozjarzy³o, a jegoogromny œwiec¹cy „ogon” widzia³o setki ludzi od Bajka³u do Wanawary [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl