[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy alternatywa: demony czy Bóg -nie zostaje jasno rozstrzygniêta, chaospogl¹dów wywo³uje zamêt tak¿e w dziedzinie nastrojów, myœli i postaw ludzkich.2.Inaczej ma siê sprawa wtedy, kiedy demonicznoœæ staje siêwyobra¿e-niemczegoœ nieuchwytnego, pozostaj¹cego na granicy wydarzeñ jak te¿mojej woli i mojej istoty, czegoœ bez­poœrednio nie postrzeganego, ale jednakoddzia³uj¹cego.Tutaj chodzi ju¿ nie o œwiatopogl¹d demonologiczny, lecz oobrazow¹ artykulacjê tego, co w swej ca³oœci jest niepojête, nie chciane,pokrêtne, przypad­kowe, a co, jakby samo w sobie maj¹c swe Ÿród³o, przemo¿nieoddzia­³uje.Tu nie mówi siêju¿ o demonach, lecz o samej demonicznoœci.Nieprzybiera ona ¿adnej postaci, nie staje siê teori¹, lecz pozostaje ulot­nymwyrazem pewnej granicy.Wyraz „demonicznoœæ" pojawia siê u starego Goethego, który mówi o niej w sposóbniezwykle sugestywny, ale taki zarazem, ¿e to, co nie­uchwytne, nadal stanowijej istotê.Albo wiem to, co demoniczne, zawsze uwik³ane jest w sprzecznoœci inie daje siê sprowadziæ do ¿adnego okre­œlonego pojêcia.Dlatego równie¿ uGoethego „demonicznoœæ" jest s³o­wem niezmiernie wieloznacznym, wypowiadanymwobec tego, co nie­pojête, co ma byæ wys³owione jako tajemnica czegoœistniej¹cego, dzie­j¹cego siê, tworz¹cego splot zdarzeñ, a wokó³ czego mog¹jedynie kr¹¿yæ przeczucia.Tak oto Goethe, w którego metaforach poetyckich zca³¹ ich wielorakoœci¹ sensów demony pojawia³y siêju¿ od dawna, mówi opier­wiastku demonicznym:„Nie by³ on boski, bo wydawa³ siê bezrozumny; nie by³ ludzki, gdy¿ zbywa³o muna rozs¹dku; nie by³ szatañski, gdy¿ przemawia³o zeñ mi³o­sierdzie; nie by³anielski, bo czêsto tchnê³a zeñ radoœæ z cudzego nieszczê­œcia.By³ raczejdzie³em przypadku, brak mu by³o bowiem ci¹g³oœci: przy­wodzi³ namyœlOpatrznoœæ, gdy¿ wskazywa³ na istnienie ukrytych zwi¹z­ków [.].Wszystko, cozakreœla³o granice naszemu poznaniu, przenika³ bez trudu [.].Tylko wniepodobieñstwach znajdowa³ upodobanie, a osi¹gniêcia mo¿liwe odtr¹ca³ odsiebie z pogard¹ [.].Tworzy³ jeden z elementów moralnego porz¹dku œwiata,jeœli nie przeciwstawiaj¹cy siê mu, to w ka¿dym razie krzy¿uj¹cy siê z nim[.].Ale najpotworniej wygl¹da ów demoniczny pierwiasteK, gdy opanuje wszystko innew cz³owieku [.].Nie zawsze s¹ to jednostki najznakomit­sze pod wzglêdemumys³u czy talentu i rzadko odznaczaj¹ siê przymiota­mi serca; ale emanuje znich jakaœ niesamowita si³a [.].Wszystkie po³¹­czone si³y moralne nie s¹zdolne im siê przeciwstawiæ; na nic siê nie zda, ¿e rozs¹dniejsze jednostkiuwa¿aj ¹ ich b¹dŸ za oszukanych, b¹dŸ za oszu­stów - t³umy id¹ za nimi.Rzadko,a mo¿e nigdy nie napotykaj¹ w swej epoce ludzi o podobnych w³aœciwoœciach i nicnie jest w stanie ich poko­naæ, chyba wszechœwiat tylko, z którym w³aœnie walkêrozpoczêli"*.3.Goethe mówi o demonicznoœci jako o mocy obiektywniedzia³aj¹cej;okr¹¿aj¹, wymieniaj¹c jej sprzeczne przejawy.Kierkegaard dostrzega* Johann Wolfgang Goethe, Z mojego ¿ycia.Zmyœlenie i prawda, prze³.AleksanderGuttry, Warszawa 1957, t.2, s.375 i 377.8485Wyk³ad pi¹ty -Filozofia i pseudofilozofiademonicznoœæ wy³¹cznie w cz³owieku.Demoniczny jest ten, kto swoje w³asne japragnie utrzymaæ w sposób absolutny.Kierkegaard wyjaœnia swoje rozumieniedemonicznoœci, ukazuj¹c sens bycia sob¹ i wypacze­nia, na jakie bycie sob¹ bywanara¿one."Demonicznajest wszelka indywidualnoœæ, która odnosi siêdo idei bez korzystaniaz okreœleñ poœrednich (st¹d zamkniecie si (}na wszystko inne).Kiedy ide¹ t¹jest Bóg, mamy do czynienia z indywidualnoœci¹ religijn¹., kiedy ide¹ t¹ jestz³o, mamy do czynienia z indywidualnoœci¹ demoniczn¹ w wê¿szym znaczeniu tegos³owa".W przypadku, kiedy demonicznoœæ (w wê¿szym sensie) pozostaje sa­ma dla siebieca³kowicie przejrzysta, mamy do czynienia z diab³em.Dia­be³ jest tylko duchem,a st¹d jego absolutna œwiadomoœæ i przejrzy­stoœæ"*.(Zwraca uwagê zupe³nieinne rozumienie "demonicznoœci tego wyrazu" u Goethego, gdzie Mefisto wcale niejest demoniczny w³aœnie dlatego, ¿e cechuje go pe³na jasnoœæ umys³u i czystanegatywnoœæ).De­monicznoœæ cz³owieka istotnie nie mo¿e siê staæ sama dlasiebie przejrzy­sta.Ja staje siê bowiem przejrzyste dziêki absolutnemustosunkowi do Boga, a nie dziêki absolutnemu stosunkowi do siebie samego jakodoj¹ absolutnego.Niezrozumia³e s¹ wprawdzie zarówno demonicznoœæ jaki boskoœæ:„Obie s¹ milczeniem.Milczenie jest zasadzk¹ szatana; im wiê­cej siêprzemilcza, tym straszniejszy staje siê szatan, ale milczenie jest tak¿eœwiadectwem boskoœci obecnej w jednostce"**.Demonicznoœæ, podobnie jakreligijnoœæ, stawia cz³owieka poza powszechnoœci¹.Z tym, ¿e uwik³aniu siê wnieprzejrzystoœæ demonicznoœci zostaje przeciwsta­wione bezgranicznerozjaœnianie, jakiego doznajemy w obliczu Boga: Zagubieniu siê wparadoksalnoœci demonicznoœci staje naprzeciw zba­wienie, jakie niesie ze sob¹paradoks Boga.Demonicznoœæ jako harda wolabyciaswym w³asnym, przypadkowym ja, to rozpaczliwepragnienie bycia sob¹.„Im wiêkszajednak œwiadomoœæ w tak cierpi¹cym cz³owieku,który rozpaczliwie pragnie byæ sob¹, tym* S0ren Kierkegaard, Choroba na œmieræ, prze³.Jaros³aw Iwaszkiewicz, Warszawa1969, s.181.** S0ren Kierkegaard, Bo jaŸñ i dr¿enie, prze³.Jaros³aw Iwaszkiewicz,War­szawa 1969, s.96.bardziej wzrasta potêga rozpaczy, staj¹c siê czymœ demonicznym.[.] Jaludzkie, które rozpaczliwie pragnie byæ sob¹, z trudem znosi to czy owocierpienie, którego nie mo¿e zwyczajnie usun¹æ czy od³¹czyæ od swej konkretnejosobowoœci.W³aœnie na tej mêce koncentruje cz³owiek ca³¹ sw¹ namiêtnoœæ, któraw koñcu przetwarza siê w demoniczny sza³.W tym momencie, gdyby sam Pan Bóg wniebie i wszyscy jego anio³owie ofia­rowali mu siê z pomoc¹, aby go wyrwaæ zprzepaœci, nie chcia³by tego i zawo³a³by: «Nie !» Teraz jest ju¿ za póŸno! Ongiodda³by wszystko, aby siêpozbyætej mêki, ale kazano mu czekaæ, teraz jest ju¿po wszystkim [.] on, jedyny na œwiecie, potraktowany tak niesprawiedliwie[.].Rozpacz ta nie j est pragnieniem bycia sob¹ w stoickiej w¹tpliwoœci codo w³asnego ja [.].Rozpacz ta, to pragnienie bycia sob¹ w nienawiœci do¿ycia, do bycia sob¹ w ca³ej swej nêdzy [.].Buntuj¹c siêprzeciw ca³emubytowi, myœli, ¿e zdobywa œwiadectwo przeciwko niemu, przeciw jego dobru.Za toœwiadectwo zrozpaczony ma samego siebie i nim w³aœnie chce byæ dlatego, ¿e chcebyæ sob¹, sob¹ w swej mêce i mêk¹ t¹ protestowaæ prze­ciw ca³emu istnieniu" *.Choæ œwiadomoœæ wzmaga tê demoniczn¹ wolê, wola ta nie potrafi sama dla siebiestaæ siê przejrzy sta i mo¿e siê utrzymaæ jedynie w ciemno­œci, sk¹d napiera naœwiadomoœæ i wciska siê w ni¹, wzmagaj¹c zarazem wszystkie si³y pomagaj¹ce jejzamkn¹æ siê w sobie.Broni siê ona przed wyjœciem na jaw.St¹d pe³nesprzecznoœci po³¹czenie jawnoœci i skryto-œci: „Skrytoœæ mo¿e sobie ¿yczyæujawnienia, pod warunkiem jednak, ¿e przyjdzie ono z zewn¹trz, ¿e siê przydarzy[.].Mo¿e ona chcieæ jawno­œci, ale tylko do pewnego stopnia, bowiemchcia³aby zachowaæ ma³¹ re­sztkê, z której skrytoœæ znów mog³aby siê odrodziæ[.].Mo¿e ona pra­gn¹æ jawnoœci, ale chcia³aby zarazem zachowaæ incognito(przyk³ady te­go znaleŸæ mo¿na w ¿yciu niejednego poety) [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl