[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A potem, po upływie dziesięciu minut, niech tu przyjdzie do mnie kierownik kawiarni.Quahnke powiedział: „Tak jest”, i oddalił się bez słowa.Te parę minut spędzonych z Tantauem nauczyło go, wbrew jego własnej woli, respektu dla małego człowieczka.- Pan sobie życzy papierosy czy cygara? - zapytała dziewczyna.Tantau przyjrzał się jej dokładnie.Zarejestrował: dobrze zbudowana, nieco szorstka, skóra niezbyt zdrowa, ale w sumie miła, niemal słodka twarzyczka, bez szczególnego wyrazu, w wieku jakichś lat trzydziestu.- Niech mi pani powie - zapytał Tantau jak gdyby mimochodem - co panią właściwie łączy z tym poczciwym Siegertem?- Ach ten! - zawołała dziewczyna gniewnie.- Niech mnie łaskawie zostawi w spokoju! To on pana tu przysłał? Może jest pan jego ojcem?- Broń mnie Bóg! - powiedział Tantau.- Jak długo go pani zna?- Od lat! - Powiedziała to tak, jakby się napiła wódki gorzkiej jak żółć.- Łazi wciąż za mną, ale to nie mój typ, teraz już nie! Co to jednak pana obchodzi?- Jak pani już zapewne wiadomo, reprezentuję tu interesy dyrekcji.Zwróciliśmy uwagę na zachowanie tego pani znajomego.- Mam go w nosie!- Nic dziwnego - rzekł Tantau.- Poznałem tego uprzejmego pana, niestety nie tak gruntownie, jak bym chciał.Będzie więc pani musiała opowiedzieć mi o nim coś niecoś, ale, jeżeli mogę prosić, z całą otwartością.Można ci tylko pozazdrościć - rzekł Martin Hirsch.- Jesteś ze swego życia zadowolony.Nie wiesz, co to komplikacje.- Może jestem dureń - odparł Karl Schulz z uśmiechem zakłopotania na twarzy.- To podobno wiele rzeczy ułatwia.- Nonsens! - zaprzeczył zdecydowanie Martin Hirsch.- Głupcami są zwykle ci, którzy się uważają za mądrych.Martin Hirsch przyszedł do mieszkania Schulza późnymwieczorem i zastał go samego.Siostra jego, Ewa, była w kinie, Marlena Sonnenberg, sublokatorka i tak dalej, w kawiarni „Paris”.Schulz miał więc czas zajmować się sobą: kształcił się!- Czy twoja siostra nie powinna już dawno być w domu? - zapytał Hirsch.Schulz potrząsnął przecząco głową.- Jest to tak zwany film wartościowy, takie trwają zazwyczaj dłużej.- Nie jesteś więc zaniepokojony?- A dlaczegóż miałbym się niepokoić? Kino jest tuż na rogu.Poza tym moja siostra nie jest już małym dzieckiem.- I ja tak uważam - przytaknął mu Hirsch bez wahania.- Powoli robi się z niej prawdziwa kobietka.Nie uważasz?- Też mi się tak zdaje.- Jak zawsze czuł się dumny, kiedy mówił o swojej ukochanej siostrze.- Zwłaszcza w ostatnich dniach zrobiła się wyjątkowo kobieca.Hirsch podniósł do ust kieliszek i wychylił powoli jego zawartość.- Żyłem dość beztrosko - powiedział nagle.- Przyznaję.Miałem w życiu sporo przyjemności.- Wszystko jest jeszcze przed tobą - zauważył Schulz.- Nie skończyłeś jeszcze czterdziestki.- Mam trzydzieści osiem.Ale czasami wydaje mi się, że jestem starcem.- Bzdury! - zawołał Schulz z przekonaniem.- Jesteś mężczyzną w kwiecie wieku, dziewczyna, która cię kiedyś dostanie, będzie mogła uważać się za szczęśliwą.- Czy to twoje przeświadczenie?- Ależ oczywiście, człowieku! - zawołał bardzo serdecznie Schulz.- Cieszę się, że ty mi to mówisz.- Jak to? Dlaczego? Co chcesz przez to powiedzieć?- Posłuchaj - powiedział Hirsch.- W ostatnich czasach wiele myślałem o sobie i o swoim życiu.I nagle zapragnąłem odmienić gruntownie moją egzystencję.- I co dalej?- Krótko i węzłowato: chcę się ożenić.Karl Schulz zrobił wielkie oczy i oczy te stały się teraz jeszcze bardziej niebieskie.Pochylił się do przodu i sprężył się jak do skoku.- Małżeństwo to rzecz dobra - rzekł głosem zdławionym.- Ale z kim?- Z twoją siostrą Ewą - powiedział Hirsch po prostu.Karl Schulz siedział przez długą chwilę jak skamieniały;sprawiał przy tym wrażenie, jakby intensywnie myślał.Wreszcie wciągnął głęboko powietrze i podniósł się na całą swoją wysokość.Martin Hirsch również dźwignął się na nogi.I tak stali naprzeciw siebie; Hirsch zaczął się już powoli szykować do tego, że jego przyjaciel rzuci się na niego.- Człowieku! - rzekł wreszcie Schulz, z trudem łapiącoddech.- Ależ się cieszę!Poklepali się po plecach, wydali z siebie okrzyki zadowolenia.Ale po chwili Hirsch poczuł, że poczciwy Schulz nieruchomieje.Schulz spojrzał na niego badawczo:- Czy poczyniłeś już u mojej siostry jakieś kroki wstępne?- Nigdy bym sobie na to nie pozwolił - oświadczył Hirsch uroczyście.- Ewa nic jeszcze o tym nie wie.- To oczywiście z twojej strony bardzo przyzwoicie, ale i dosyć głupio.Nie uważasz?- Czyż miałem działać za twoimi plecami?- Jak powiedziałem, jest to bardzo przyzwoicie.I nie mam też nic przeciwko temu.- To najważniejsze.- Najważniejsza jest tu moja siostra.Ostatecznie z nią się chcesz żenić.- I mam na to twoją zgodę?- Z całego serca, Martin! Oczywiście pod warunkiem, że Ewa cię zechce.Ale właściwie dlaczego nie miałaby cię chcieć?- Właśnie! - zawołał Hirsch uszczęśliwiony i pewny siebie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- ebooks.PL.Anna.B.Kisiel Lowczyc. .Wspolczesna.Gospodarka.Swiatowa.(osiol.NET).www!OSIOLEK!com
- Chmielewska Joanna Krokodyl Z Kraju Karoliny (www.ksiazki4u.prv.pl)
- Boy Zelenski Tadeusz Slowka (www.ksiazki4u.prv.pl)
- E BOOK Helion FrontPage 2002 Praktyczne Projekty PL
- Asimov Issac Nemesis (www.ksiazki4u.prv.pl)
- eBooks.PL.W. Tatarkiewicz Historia Filozofii Tom I
- Antologia PL 50 Historie przyszlosci (200
- Antologia SF Galaktyka I
- Callison Brian Konwoj Stollenberga
- Conrad Joseph Korsarz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beststory.pev.pl