[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiem.Wiem do cholery.Ma zamiar umrzeć! – pomyślał odrętwiały, wściekły na swojego kapitana.– Tkwi ponuro na dole, w swojej kabinie, dążąc do ostatecznej rozgrywki, zamierzając umrzeć i wygrać swój wyścig ze statkiem, mimo że sądząc z tego, jak spada barometr, będzie to chyba wygrana o pierś!Nie można jednak mieć żadnej pretensji do Kyle’a, że takim torem biegły jego myśli – w tym nonsensie tkwił bowiem pewien sens.Im bardziejKyle zastanawiał się nad ekscentrycznym zachowaniem Starego, tym bardziej uświadamiał sobie, że capitdo Ferrero Cavaco Barrosie pozostała tylko jego przeszłość, duma z faktu, że był kiedyś kapitanem doskonałym.Ale doskonały kapitan, który traci statek w wyniku innego wydarzenia niż na skutek działań wojennych, traci również swoją reputację.Zawsze znajdą się tacy, zwłaszcza ludzie o sądzie niezmąconym znajomością rzeczy, którzy będą twierdzili, że powinien sterować innym kursem, przewidzieć nawet najbardziej nieprawdopodobne zagrożenie, okazać więcej ostrożności, wykonując czynności zawodowe.Natomiast jeżeli kolejność zdarzeń zostanie odwrócona – to znaczy gdy statek straci swojego kapitana, zanim kapitan straci statek – wtedy krytycy mogą okazać się łagodniejsi w ferowaniu wyroków.„Ach, pamiętam Barrosę – powiedzą w bardziej miłosierny sposób.– Wspaniały marynarz.Gdyby Bóg nie zabrał go do siebie w momencie, gdy szykował się, by stawić czoło swojej najtrudniejszej próbie, może nie doszłoby do zatonięcia”.No cóż, Staremu nie uda się wykręcić sianem.Nie można pozwolić mu umrzeć tylko dlatego, by zasłużył na ostatnie ciepłe zdanie w nekrologu.Jeżeli zajdzie taka potrzeba, trzeba będzie wyciągnąć go z jego kryjówki, zmusić by objął dowództwo na mostku i umożliwił Kyle’owi zajęcie się poszukiwaniami pod pokładem.W końcu on też ma, do cholery, własne, prywatne, tajemne plany do zrealizowania! I chociaż wiązały się one przede wszystkim z posążkami, trupami i spełnieniem obietnicy danej Davidowi, to jednak nagle, w związku z niewytłumaczalną absencją Voorhoeve’a na wachcie, ich realizacja stała się niezwykle pilna.Poza tym będzie mógł zająć się swoimi obowiązkami pierwszego oficera i spróbuje znaleźć źródło drżenia, które przebiegło przez statek.Sądząc bowiem z charakteru usłyszanego dźwięku, wszystko inne może okazać się czysto akademickim zagadnieniem.– Czy może pan popilnować tu spraw, kiedy ja pójdę sprawdzić, czy nic się nie urwało, panie Chowdhury? – zawołał, przekrzykując potępieńcze zawodzenie wiatru.– Dasz sobie radę przez chwilę sam, chłopcze?– Tak jest! – odparł Chowdhury, prostując się i zdobywając się na uśmiech.– Poproszę kapitana, żeby przyszedł.– Nawet w tym momencie Kyle, sumiennie przestrzegający morskich dobrych obyczajów, nie mógł się zmusić się na krytykę Starego w obecności młodszego oficera.– Sternik dobrze się sprawuje.Pilnuj, żeby trzymał statek dziobem do fali i stój przy nim, żeby dodać mu otuchy.Statek spadł z kolejnej góry.Grzmot zadudnił znowu.Trzeci oficer przestał zmuszać się do dzielnego uśmiechu.A Kyle przestał podnosić go na duchu.Zamiast tego warknął:– O, kurrrwa! – i po rozkołysanym pokładzie zaczął biec w stronę wewnętrznych schodów, prowadzących do pomieszczeń oficerskich.Statek zachowywał się inaczej.Było to ledwo wyczuwalne, ale wystarczyło, by poczuł, z jaką niechęcią unosi dziób na spotkanie następnej fali.Jakby był coraz bardziej zmęczony po pół wieku służby.Chwilowy namysł przed uniesieniem dziobu i odrobinę dłuższa pauza, zanim opadł gwałtownie w dół, by wbić się w kolejną dolinę pomiędzy falami.Zupełnie jakby wiedział, że nastąpiła końcowa rozgrywka pomiędzy nim a Barrosą.I jakby niechęć, którą żywił Kyle do podjętych przez kapitana starań, by uniknąć odpowiedzialności, udzieliła się również samemu „Centaurowi”.A dlaczego nie? Zdaniem Kyle’a, pomysł, że statek mógł odczuwać tego rodzaju oburzenie, wcale nie wydawał się taki dziwny.Jego zdaniem, każdy kto uważa, że statek jest tylko stworzoną przez człowieka, pozbawioną duszy konstrukcją ze stali i drewna, ma równie kiepskie pojęcie o statkach jak.jak ci, którzy ogromnie kochają swoje zwierzątka domowe, ale wciąż nie są w stanie uwierzyć, że psy i koty również idą do nieba.Tak więc nic dziwnego, że „Centaur” czuł się urażony, oburzony i zły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Brian Herbert Sudanna, Sudanna (v5.0) (epub)
- Brian Lumley [Titus Crow 00] The Compleat Crow (epub)
- Brian Herbert & Kevin J Anderso Hunters of Dune (v5.0) (epub) i
- Brian Lumley [Titus Crow 04] Spawn of the Winds (epub)
- Brian Freeman [Jonathan Strid The Burying Place (epub)
- Brian Ruckley The Edinburgh Dead (v5.0) (epub
- Brian Herbert The Race for God (v5.0) (epub)
- Arystokraci Judith O'brien
- Bleibtreu, Karl Groessenwahn
- Lem Stanislaw Pamietnik znaleziony w wannie (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- jasiuuu.keep.pl