[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stojący koło głowy pacjenta anestezjolog przeprowadzał sztuczne oddychanie aparatem Ambu, dostosowując nadmuchiwanie gumowego worka do manewrów doktora Thomasa.– Przestańcie – powiedział lekarz zajmujący się defibrylatorem.Wszyscy się cofnęli.Lekarz przyłożył pokryte poprawiającym przewodzenie żelem elektrody do zatopionej w tłuszcz klatki piersiowej chorego mężczyzny.Gdy nacisnął guzik na wierzchu rękojeści elektrody na mostku, przez ciało pacjenta przeniknął prąd, docierając do najdalszych zakątków organizmu.Kończyny pacjenta zadygotały, jak gdyby był tłustym oskubanym kurczakiem próbującym latać.Anestezjolog natychmiast podjął przerwaną resuscytację oddechową.Obraz na ekranie kardiomonitora wyrównał się, ukazując wolną, lecz miarową czynność serca.– Puls na tętnicy szyjnej dobrze wypełniony – powiedział anestezjolog, przyłożywszy dłoń do boku szyi pacjenta.– Świetnie – powiedział lekarz trzymający elektrody defibrylatora.Nie odrywał wzroku od kardiomonitora, gdy na ekraniku pojawił się zapis pierwszego dodatkowego pobudzenia komorowego, zlecił podanie siedemdziesięciu pięciu miligramów lidokainy.Philips podszedł do Thomasa i zwrócił na siebie jego uwagę, stuknąwszy go w nogę.Asystent zszedł z krzesła i odszedł od stołu, nie spuszczając jednak z niego wzroku.– Chodzi o pańską pacjentkę, Lynn Annę Lucas, doktorze powiedział Philips.– Ma pewne zmiany w obrazie radiologicznym płata potylicznego, szerzące się do przodu.– Cieszę się, że pan coś znalazł – powiedział Thomas.– Intuicja podpowiadała mi, że coś tu jest nie tak, ale nie mogłem ustalić co.– Nie potrafię jeszcze zaproponować żadnej diagnozy – odrzekł Philips.– Chciałbym jej zrobić jutro parę dodatkowych zdjęć.Da pan radę przyjąć ją na noc?– Pewnie.Sam miałem na to ochotę, ale tak mi dopiekła reszta chłopaków, że nawet nie miałem czasu ustalić wstępnego rozpoznania.– Może stwardnienie rozsiane?Thomas poskrobał się po brodzie.– Stwardnienie rozsiane? To trochę naciągane.– Jest jakiś powód, dla którego nie mogłoby to być właśnie to?– Nie – rzekł Thomas.– Nie ma jednak również dowodów na poparcie takiego rozpoznania.– A gdyby to było bardzo wczesne stadium?– Możliwe, ale zazwyczaj stwardnienie rozsiane diagnozuje się później, kiedy konstelacja objawów staje się ewidentna.– O to właśnie chodzi.Chcielibyśmy zaproponować wcześniejsze rozpoznanie.– W porządku – powiedział Thomas.– Zamierzam jednak w obserwacji z izby przyjęć odnotować, że diagnoza została zaproponowana przez radiologów.– Jak pan uważa – powiedział Philips.– Niech pan tylko na pewno wpisze w zleceniach, że pacjentka ma mieć jutro TK i politomografię.Wciągnę ją na listę do badania.Gdy Philips z powrotem znalazł się w rejestracji izby przyjęć, musiał odstać swoje, nim otrzymał kartę Lynn Annę Lucas.Zabrał ją wraz z poprzednią historią choroby do opustoszałego pokoju lekarzy.Na początek przeczytał obserwacje wpisane przez doktorów Huggensa i Thomasa.Nie było w nich nic szczególnego.Następnie zabrał się do historii choroby.Kolorowy kod na skraju kartek powiedział mu, że istnieje dokumentacja radiologiczna tego przypadku.Otworzył historię na stronie, gdzie wpisany był wynik zdjęcia czaszki, wykonanego po wypadku na wrotkach.Klisza była opisana przez znajomego Martinowi lekarza.Był o kilka lat starszy od Philipsa, obecnie pracował w Houston.Opis nie stwierdzał odchyleń od normy.Przeglądając historię choroby, Martin dotarł do powtarzających się w ciągu ostatnich dwóch lat infekcji górnych dróg oddechowych, leczonych w infirmerii na kampusie.Zauważył również, że dziewczyna chodziła do przychodni ginekologicznej z powodu stwierdzenia średniego stopnia atypii w rozmazach Papanicolaou.Informacja ta wywarła na nim może mniejsze wrażenie, niż powinna, od czasów stażu bowiem zapomniał masę zagadnień z medycyny ogólnej.W latach 1969-1970 nie było żadnych wpisów do karty.Nim wrócił do swego gabinetu, zostawił kartę Lynn Annę w rejestracji izby przyjęć.Po drodze pokonywał po dwa stopnie; rozpierała go energia wywołana odkrywczą gorączką.Powtórne stwierdzenie takich samych nieprawidłowości u Lynn Annę Lucas było tym bardziej pobudzające po niepowodzeniu z Lisą Marino.Wróciwszy do siebie, wyciągnął z półki zakurzony podręcznik interny i zajrzał pod hasło:„stwardnienie rozsiane”.Tak jak sobie przypominał, diagnoza w przypadku tego schorzenia opierała się na stwierdzonych w badaniu fizykalnym objawach.Z badań dodatkowych jedyną pewną diagnozę dawała sekcja zwłok.Natychmiast uświadomił sobie, jak ogromną wartość miałoby radiologiczne diagnozowanie tej choroby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl