[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Widział pan tę hodowlę?Jorgensen uśmiechnął się.- Nikogo tam nie wpuszczają.To miejsce jest strzeŜone lepiej niŜ klejnoty korony.Udało mi się porozmawiać z kimś z kancelarii prawniczej, która reprezentuje interesy firmy wDanii.Ten człowiek zapewnił mnie, Ŝe Oceanus nie uŜywa Ŝadnych chemikaliów i madoskonałe urządzenia do oczyszczania ścieków.Jestem sceptykiem, więc wynająłem domekletniskowy niedaleko hodowli Oceanusa, podpłynąłem łodzią najbliŜej jak mogłem ipobrałem próbki wody.Jak powiedziałem, jutro wracam do Kopenhagi, ale pan i pańskamłoda przyjaciółka moŜecie skorzystać z domku.To przyjemne miejsce.- Dziękuję, profesorze.Niestety, pani Weld będzie zajęta przez kilka dni.- No to pech.Austin w zamyśleniu skinął głową.Zaintrygowała go wzmianka Jorgensena oszczelnej ochronie hodowli Oceanusa.Ktoś inny mógłby to uznać za przeszkodę, Austinpostanowił poszukać związku między Oceanusem i zderzeniem statku SOS z krąŜownikiem.- Skorzystam z pańskiej propozycji.Chciałbym zwiedzić kawałek Wysp Owczych,zanim wyjadę.- Wspaniale! MoŜe pan tam zostać, jak długo pan zechce.Wyspy są bardzomalownicze.Uprzedzę gospodarza o pańskim przyjeździe.Nazywa się Gunnar Jepsen imieszka obok domku letniskowego.Niech pan weźmie mój wypoŜyczony samochód.Namiejscu jest mała łódź.Nie będzie się pan nudził.Na klifach gnieŜdŜą się piękne ptaki,okolica nadaje się doskonale do pieszych wędrówek, a w pobliŜu są fascynujące zabytkoweruiny.Austin uśmiechnął się.- Na pewno będę miał co robić.Po kolacji wypili drinka w barze hotelowym, poŜegnali się i umówili na spotkanie wKopenhadze.Profesor nocował u przyjaciół i rano miał opuścić wyspy.Austin poszedł doswojego pokoju hotelowego.Chciał wstać wczesnym rankiem.Stał przez chwilę przy oknie ipatrzył w zamyśleniu na miasto i port.Potem wziął telefon komórkowy i wystukał znajomynumer.Gamay Morgan-Trout była w swoim biurze w waszyngtońskiej centrali NUMA.Wpatrywała się z uwagą w monitor komputera, kiedy zadzwonił telefon.Podniosłasłuchawkę, nie odrywając oczu od ekranu.Na dźwięk głosu Austina uśmiechnęła się radośnie,odsłaniając charakterystyczny niewielki odstęp między przednimi zębami.- Kurt! - wykrzyknęła.- Cudownie, Ŝe się odezwałeś!- Ja teŜ się cieszę, Ŝe cię słyszę.Co w NUMA?Nie przestając się uśmiechać, Gamay odgarnęła z czoła kosmyk długich ciemnorudychwłosów.- Odkąd ty i Joe wyjechaliście, pływamy tu w stojącej wodzie.Właśnie czytam obadaniach nad pewnym nerwem ropuchy, które mogą pomóc w leczeniu zaburzeń błędnika uludzi.Paul jest przy swoim komputerze i pracuje nad modelem Rowu Jawajskiego.Niepamiętam, kiedy ostatni raz miałam takie ekscytujące zajęcie.śal mi ciebie i Joe.Musieliściesię zanudzić na śmierć podczas tej akcji ratowniczej.Komputery małŜeństwa stały naprzeciw siebie.Paul Trout wpatrywał się w ekran,pochylając głowę z powodu ponaddwumetrowego wzrostu.Był szatynem, czesał się zprzedziałkiem na środku głowy, w stylu epoki jazzu, a włosy na skroniach miał zaczesane dotyłu.Zawsze ubierał się nienagannie i miał teraz na sobie lekki oliwkowobrązowy włoskigarnitur i muszkę dobraną kolorem, co stanowiło jego znak rozpoznawczy.Spojrzał w górępiwnymi oczami, jakby znad okularów, choć nosił szkła kontaktowe.- Zapytaj naszego nieustraszonego szefa, kiedy wraca do domu - powiedział.- Wcentrali NUMA jest cicho jak w grobie, a on i Joe ciągle goszczą na pierwszych stronachgazet.Austin usłyszał jego słowa.- Powiedz Paulowi, Ŝe będę za kilka dni.Joe zjawi się w ciągu tygodnia, kiedyskończy testować swoją nową zabawkę.Chcę, Ŝebyście wiedzieli, gdzie jestem.Jutro jadę wgórę farerskiego wybrzeŜa do miasteczka Skaalshavn.- Co się dzieje? - zapytała Gamay.- Chcę zobaczyć hodowlę ryb, prowadzoną przez firmę o nazwie Oceanus.MoŜliwe,Ŝe istnieje związek między tą firmą i zderzeniem statku z krąŜownikiem na tutejszychwodach.Kiedy będę węszył, mogłabyś spróbować dowiedzieć się czegoś o Oceanusie.MoŜeHiram mógłby pomóc.Hiram Yeager był komputerowym geniuszem, prowadzącym wielką bazę danychNUMA.Pogawędzili jeszcze kilka minut.Austin opowiedział Gamay o uratowaniu duńskichmarynarzy.Zanim się rozłączył, obiecała mu, Ŝe zaraz zacznie zbierać informacje oOceanusie.Streściła męŜowi rozmowę z Austinem.- Kurt potrafi gwizdaniem sprowadzić sztorm - zachichotał Paul.- Czego chce siędowiedzieć o gospodarstwie rybnym? Jak się jeździ traktorem pod wodą?- Nie, jak się obsługuje młockarnię - odparła Gamay z udawaną powagą.- Jak mogłamzapomnieć, Ŝe wychowałeś się na kutrze rybackim?- Jestem tylko wnukiem rybaka.Trout urodził się na Cape Cod w rodzinie rybaków.Zerwał z rodzinną tradycją, gdy wmłodości zawędrował do Instytutu Oceanograficznego Woods Hole.Kilku tamtejszychnaukowców namówiło go do studiowania oceanografii.Zrobił doktorat w InstytucieOceanograficznym Scrippsa i wyspecjalizował się w geologii morskiej.Był ekspertem wuŜywaniu grafiki komputerowej w swoich pracach podwodnych.- Nie udawaj ignoranta.O akwakulturze wiesz o wiele więcej niŜ ja.- W moich stronach ludzie od stu lat hodują mięczaki i ostrygi.- W wypadku ryb ogólna zasada jest taka sama.Wylęgają się w zbiornikach i rosną wklatkach z siatki, umieszczonych w morzu.Cały proces przebiega znacznie szybciej niŜ wprzypadku ryb, które Ŝyją na wolności.Paul zmarszczył brwi.- Przy rządowych zakazach połowów z powodu uszczuplania zasobów rybnych takakonkurencja dodatkowo zagraŜa rybakom.- Hodowcy nie zgodziliby się z tym.Twierdzą, Ŝe akwakultura to tańsza Ŝywność, Ŝedaje pracę ludziom i pieniądze gospodarce kraju.- Jako biolog morski, po której stronie stoisz?Gamay skończyła archeologię morską, potem zmieniła zainteresowania.Wstąpiła doInstytutu Scrippsa, gdzie zrobiła doktorat z biologii morskiej.W tamtym okresie poznałaPaula i wyszła za niego.- Chyba pośrodku.Gospodarstwa rybne przynoszą korzyści, ale trochę się obawiam,Ŝe przy hodowlach prowadzonych przez wielkie firmy sprawy mogą się wymknąć spodkontroli.- To znaczy?- Trudno powiedzieć, ale dam ci pewien przykład.Wyobraź sobie, Ŝe jesteśpolitykiem, który ubiega się o urząd.Firmy hodujące ryby obiecują zainwestować setkimilionów dolarów w rozwój twojego okręgu.Ludzie dostaną pracę, a inwestycje przyniosąrocznie miliardy dolarów, które uaktywnią gospodarkę.Kogo poprzesz?Trout gwizdnął cicho.- Miliardy? Nie miałem pojęcia, Ŝe w grę wchodzi taka forsa.- Mówię tylko o ułamku światowego biznesu.Hodowle ryb istnieją na całym świecie.Jeśli jadłeś ostatnio łososia, krewetki czy małŜe, mogły pochodzić z Kanady, Tajlandii lubKolumbii.- śe teŜ firmy hodowlane potrafią dostarczać takie ilości ryb.- To prawdziwy fenomen.W Kolumbii Brytyjskiej hoduje się siedemdziesiątmilionów łososi, a łowi tylko pięćdziesiąt pięć tysięcy Ŝyjących na wolności.- Więc jak rybacy mogą konkurować z taką produkcją?Gamay wzruszyła ramionami.- Nie mogą.Kurta interesuje firma o nazwie Oceanus.Spróbujmy coś znaleźć.-Przebiegła palcami po klawiaturze komputera.- Dziwne.Zwykle Internet dostarcza aŜ zaduŜo informacji.A tu nie ma prawie nic o Oceanusie.Znalazłam tylko króciutki artykuł osprzedaŜy Oceanusowi jakiejś przetwórni łososi w Kanadzie.Poszukam dalej.Minęło piętnaście minut [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl