[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chyba że ten telefon dzwonił naprawdę do mnie.Banda potężnych gangsterów ma mnie na oku, oni wiedzą, że codziennie rano właśnie na tej drodze uprawiam jogging, i dlatego, gdy zbliżam się do opustoszałego domu, dzwonią, dzwonią do mnie, bo wiedzą, że tamtego dnia, u siebie, skompromitowałem się wobec Marjorie, i teraz szantażują mnie.Prawie nie zdając sobie z tego sprawy, znajduję się przy bramie do campusu, wciąż w biegu, w dresie i w tenisówkach, nie zajrzałem nawet do domu, żeby się przebrać i wziąć książki, co teraz będzie? Biegnę dalej przez campus, spotykam dziewczyny, które pojedynczo przemierzają trawnik, to studentki, spieszące na mój wykład, spoglądają na mnie z ironicznym uśmiechem, nie mogę tego ścierpieć.Zatrzymuję Lornę Clifford i biegnąc w miejscu pytam:— Czy jest Marjorie Stubbs? Lorna Clifford mruga powiekami.— Marjorie? Od dwóch dni jej nie widać.A dlaczego pan pyta?Jestem już daleko.Wybiegam z campusu.Wpadam w Grosvenor Avenue, potem w Cedar Street, potem w Mapie Road.Brak mi tchu, biegnę nie czując płuc w piersiach ani ziemi pod stopami.Oto Hillside Drive.Jedenaście, piętnaście, dwadzieścia siedem, pięćdziesiąt jeden; całe szczęście, że numery szybko rosną przeskakując z jednej dziesiątki do drugiej.Wreszcie 115.Drzwi są otwarte, wbiegam po schodach, wchodzę do pokoju, w którym panuje półmrok.Na tapczanie leży Marjorie, skrępowana, w ustach ma knebel.Uwalniam ją.Wymiotuje.Patrzy na mnie z pogardą.— Ty draniu — mówi.VIISiedzisz przy stoliku w kawiarni, czytasz powieść Silasa Flannery'ego, którą pożyczył ci doktor Przewodni, i czekasz na Ludmiłę.Twój umysł zaprzątają dwa równoległe oczekiwania: wewnętrzne oczekiwanie lektury oraz oczekiwanie Ludmiły, która spóźnia się na spotkanie.Skupiasz się na lekturze, starasz się przenieść oczekiwanie Ludmiły na stronice książki, masz niemal nadzieję, że ona wyjdzie do ciebie spomiędzy otwartych kartek.Ale nie potrafisz już czytać, powieść utknęła na stronie, którą masz przed oczami, tak jakby dopiero przybycie Ludmiły mogło ponownie wprawić w ruch łańcuch wydarzeń.Wołają cię.To twoje nazwisko powtarza kelner, posuwając się pomiędzy stolikami.Wstań, wzywają cię do telefonu.Czy to Ludmiła? Tak, to ona.— Wyjaśnię ci później.Nie mogę teraz przyjść.— Słuchaj, mam książkę! Nie, nie tę, żadną z tamtych, zupełnie nową.Posłuchaj.— Ale chyba nie zamierzasz jej opowiedzieć książki przez telefon? Wysłuchaj tego, co ona ma ci do powiedzenia.— Przyjdź sam — mówi Ludmiła — tak, do mnie do domu.Jestem teraz poza domem, ale niedługo wrócę.Jeśli zjawisz się wcześniej, możesz wejść i poczekać.Klucz jest pod wycieraczką.Niewymuszona prostota stylu życia, klucz pod wycieraczką, zaufanie do bliźniego, z pewnością niewiele do ukradzenia.Biegniesz pod wskazany adres.Dzwonisz na próżno.Tak jak zapowiedziała, nie ma jej w domu.Znajdujesz klucz.Wchodzisz w półmrok opuszczonych rolet.Dom Ludmiły jest domem samotnej dziewczyny, mieszka sama.Czy właśnie to chcesz sprawdzić przede wszystkim? Czy znajdziesz tu ślady męskiej obecności? A może wolisz nic o tym nie wiedzieć, dopóki to możliwe pozostać w nieświadomości, w niepewności? Zapewne coś powstrzymuje cię przed myszkowaniem (podniosłeś nieco rolety, ale tylko nieznacznie).Może powstrzymują cię skrupuły, uważasz, że nie zasługiwałbyś na gest zaufania z jej strony, gdybyś nadużył go do przeprowadzenia drobiazgowego wywiadu.A może wydaje ci się, że doskonale wiesz, jak wygląda mieszkanie samotnej dziewczyny, i jeszcze zanim rozejrzysz się dokoła, możesz ustalić spis tego, co ono zawiera.Żyjemy w epoce cywilizacyjnej monotonii, pośród określonych modeli kulturowych: meble, bibeloty, narzuty, adapter wybierane są spośród ograniczonej liczby proponowanych rzeczy.Co te rzeczy mogą wyjawić ci o niej naprawdę?Jaka jesteś.Czytelniczko? Nadszedł już czas, aby ta książka napisana w drugiej osobie zwracała się nie tylko do ogólnikowego męskiego „ty”, które jest być może bratem i sobowtórem obłudnego „ja”, lecz by zwracała się bezpośrednio do ciebie, a ty pojawiłaś się w Drugim Rozdziale jako Trzecia Osoba, niezbędna, aby powieść stała się powieścią, aby pomiędzy Drugą Osobą męską a Trzecią żeńską coś się wydarzyło, przybrało realny kształt, utrwaliło się lub rozpadło, naśladując fazy zwykłych kolei ludzkiego losu.Czyli: naśladując gotowe schematy, służące nam do przeżywania ludzkich kolei losu.Czyli: naśladując gotowe schematy, dzięki którym przypisujemy ludzkim kolejom losu znaczenie pozwalające nam je przeżyć.Do tej pory książka rozmyślnie pozostawiała czytającemu Czytelnikowi możność utożsamienia się z Czytelnikiem czytanym: dlatego też nie nadano mu imienia, które automatycznie sprowadziłoby go do roli Trzeciej Osoby, do roli powieściowej postaci (podczas gdy tobie, Ludmiło, jako Trzeciej Osobie, koniecznie należało nadać imię) i zawieszono go w abstrakcyjnym położeniu zaimka, tak aby można mu było przypisać każdą cechę i każdy postępek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl