[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zawsze uwielbiała te okolice, zielone łąki pokryte barwnymi kwiatami, na których pasły się krowy i owce, a ostatnio bardzo rzadko tu zaglądała.Otworzyła okno i z rozkoszą wdychała wonne powietrze.Zaparkowała samochód pod dużym, rozłożystym drzewem, jednym z kilku, które osłaniały dom przed prażącym letnim słońcem.Od razu wiedziała, że ojciec jest w domu, bo spostrzegła nieopodal jego połciężarówkę.Jego samego zaś znalazła na trawniku, w ulubionym fotelu ogrodowym, z niedzielną gazetą w ręku.Na stoliku obok stała filiżanka, a w niej niedopita kawa.– Hej, tato – powitała go z szerokim uśmiechem.Ken podniósł głowę znad gazety i spojrzał na nią, mile zaskoczony.– Jak się masz, malutka? – zapytał, podnosząc się z fotela i przytulając ją tak mocno, że jej nogi zawisły w powietrzu.– Co cię tu sprowadza w ten piękny letni ranek? Ja się nie skarżę, ja tylko pytam – dodał, śmiejąc się do niej.– Jake pewnie ci wczoraj powiedział, że zajmowałam się jego córeczką.– Tak – skinął głową Ken i poprowadził ją do kuchni.Ashley nalała sobie filiżankę kawy, napełniła jego filiżankę i usiadła przy stole, a Ken usiadł naprzeciw niej.Tyle godzin spędzili razem przy tym właśnie stole.Ken był wspaniałym ojcem i kochał ją zawsze, niezależnie od okoliczności.Doceniła w pełni jego miłość, kiedy wyjechała na studia i przekonała się, że tacy ojcowie jak on należą do wyjątków.– No cóż – odezwała się pierwsza.– Kiedy Jake wrócił do domu, okazało się, że Heather nie chce, żebym wyjechała, więc znowu zostałam na noc.Zabrakło mi czegoś, w co mogłabym się przebrać, więc pomyślałam sobie, że zamiast jechać taki szmat drogi do domu, wpadnę do ciebie i sprawdzę, czy w mojej szafie nie zostało coś, co by mi się mogło teraz przydać.Ken przyglądał się jej z troską w oczach.– Wiec zostałaś na noc u Jake'a.– Tak, tato.Jake zapytał mnie wczoraj, czy zgodziłabym się spędzić jeszcze kilka nocy w jego domu, dopóki nie zaangażuje dla Heather odpowiedniej opiekunki.Powiedziałam, że spróbuję, ale nie dłużej niż przez tydzień.Ken oparł się łokciami na stole i spojrzał jej prosto w oczy:– Córeczko, czy to rozsądne? – zapytał.Oboje wiedzieli, co ma na myśli.– Och, tato, pewnie chodzi ci o to, że kiedyś się w nim kochałam? – zaśmiała się.– To już głęboka przeszłość.– Bujać to my, ale nie nas, podszepnął jej głos wewnętrzny.Jesteś w nim zakochana po uszy i świetnie o tym wiesz.Odchrząknęła i powiedziała:– Ja i Jake przyjaźnimy się, odkąd tylko pamiętam.Nie widzę powodu, dlaczego nie miałabym pomóc przyjacielowi w potrzebie.– Może czasy się zmieniły, a ja nie nadążam, ale moim zdaniem kiedy dwoje wolnych ludzi przeciwnej płci mieszka pod jednym dachem, może stąd wyniknąć wiele przykrości, nawet jeśli chodzi o przyjaciół.– Ależ tato, to jest duży dom.A ja będę spędzała czas z Heather, nie z Jake'em.Ona ma do mnie zaufanie i nie chcę jej zawieść.– Czy ta nowa więź, jaka zbliżyła cię do Heather, wynika może także z tego, że jest córką Jake'a?Ashley ścisnęła go za rękę i uśmiechnęła się.– Pewnie tak – przyznała.– Ale Heather jest naprawdę urocza.Kiedy ją poznasz, sam zobaczysz, że nie sposób jej nie pokochać.Tym razem Ken położył rękę na jej dłoni i powiedział:– Zrozum, kochanie, ja po prostu się boję, żebyś nie została zraniona.W swoim młodym życiu już wiele przeżyłaś smutku.– Wiem, tato – szepnęła Ashley.– Jesteś już dorosłą kobietą i sama za siebie podejmujesz decyzje, zdaję sobie z tego sprawę.I powiem ci, że bardzo cenię Jake'a.Zawsze go ceniłem.Przyglądałem się tym chłopcom, kiedy dorastali, i wiem, jakie wartości wpajali im rodzice.– Jake jest człowiekiem honoru, ale jego świat zachwiał się w posadach i nie odzyskał jeszcze całkowicie równowagi.To mężczyzna w gruncie rzeczy bardzo wrażliwy, mimo że fizycznie sprawia wrażenie silnego.Nie jestem pewien, czy w obecnym stanie umysłu i serca będzie w stanie poradzić sobie z nową sytuacją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl