[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-W tym roku Adam kończy szkołę, potem idzie na studia.Chce zostać lekarzem i będzie się uczył osiem lat, może nawet więcej.Rodzice nie pozwolą mu się ożenić, dopóki nie zrobi dyplomu.Sylva jakby jej nie słyszała.- Jest taki romantyczny - mówiła.- W życiu nie przypusz czałam, że będę mieć takiego chłopaka.Nie uważasz, że jest przystojny?- Wierz mi, dobrze wiem, jaki on jest.Żyję w jego cieniu, zapomniałaś? - Znała go, mimo to nie rozumiała, co może widzieć w Sylvie.I co by na to powiedziała jego dziewczyna z Florydy? Czuła, że Adam nie traktuje Sylvy poważnie.- On z tobą nie zostanie - powiedziała.- Zostanie.On mnie kocha.- Sylva, ty go w ogóle nie znasz.Wiem, jaki on jest.Jeśli z nim nie skończysz, będziesz potem cierpiała.- Ty się na tym nie znasz, Avery.Nie chcę tego słyszeć.Jesteś zazdrosna, i tyle.- Nieprawda - zaperzyła się Avery.- Po pierwsze, jest dla ciebie za stary.Po drugie, ma ambicje naukowe.Po trzecie, w ogóle do siebie nie pasujecie.- Przestań.Nie chcę tego słuchać.Jesteś zawistna i złośliwa.- I ma dziewczynę w Stuart.- A właśnie, że nie ma.Zresztą, na pewno z nią zerwie.Przestań o tym mówić.- Sama się przekonasz.- Wiedząc, że przekroczyła pewną granicę, Avery zmieniła temat: - Charlotte wygląda, jakby połknęła arbuza.W całości.- Niedługo urodzi.- Nie mogę sobie wyobrazić, jak to może wyjść z brzucha.Można przy tym umrzeć.- Nie, to chyba nawet nie za bardzo boli.Zresztą Char lotte rodzi już drugi raz - zauważyła Sylva.- Ja tam bym się bała.- Ja też.W końcu matka zorientowała się, że córka nie ma towarzystwa, i kiedy pewnego razu Avery snuła się po domu, zagadnęła ją, co się dzieje.- To samo, co zwykle, wszystko przez Adama - odparłaAvery.- Doszedł do wniosku, że w tym roku chce chodzić z Sylvą, i teraz Sylva spędza z nim każdą chwilę.Myślę, że potem będzie płakać.Już jej to powiedziałam.- Widzę, że jesteś urażona.Co jej powiedziałaś?- Ze Adam nie myśli o niej poważnie, że tylko ją wykorzy stuje.I że ma tabuny dziewczyn na Florydzie.- Nie chciała tego słuchać, co?- Jest na mnie wściekła.- I król kazał zabić posłańca.- Kogo? - Avery przekrzywiła głowę.- To stare porzekadło.Jeśli przynosisz komuś złą wiado mość, ten ktoś traci do ciebie sympatię.Wolałby raczej cię zabić, niż usłyszeć prawdę.- To najgorsze wakacje w moim życiu.Nigdy nie przypusz czałam, że Sylvie może bardziej zależeć na Adamie niż na mnie.Nie sądziłam, że jest taka jak inne.Myślałam, że na zawsze będziemy przyjaciółkami.Adam nie ma prawa wdzierać się między nas.Wstrętny samolub.A ona się cieszy, jakby ją kto na sto koni wsadził!- Tak mi przykro.Chcesz, żebym z nim porozmawiała?- I co by to dało? Jeśli zechcą być razem, to będą.Nic ich od tego nie odwiedzie.- Chyba masz rację.- Matka popatrzyła na nią smutnym wzrokiem i pogłaskała ją po głowie.- Przykro mi, Avery.Kiedy po południu Avery weszła do stajni, spotkała w niej Adama.Szczotkował Błyskawicę.Oparła się o ściankę boksu i spojrzała na brata.- Co się tak gapisz? - Jak lawsze.gniewny.- Czy ty wiesz, co Sylva do ciebie czuje?- To żadna tajemnica.Szaleje za mną.- Wiecznie pewny siebie głupek.- No i?- No i co?- Ty za nią nie szalejesz - zauważyła Avery.- Może trochę - odparł.- Zresztą, co cię to obchodzi?- Podoba ci się, bo akurat jest pod ręką.Co ty właściwie sobie wyobrażasz?- Do niczego jej nie zmuszam, sama tego chce.- Adam, ona ma tylko czternaście lat.- Avery usiadła na furtce boksu Błyskawicy.- I co z tego? Jak na swój wiek, jest bardzo dojrzała.- Zastanów się.Ty zostaniesz lekarzem.A ona? Będzie twoją żoną?- Żoną? A skąd!- W takim razie powiedz jej to.Choć raz w życiu bądź uczciwy.- Przecież ona.Chyba nie myśli, że.- Urwał.- Ona nie skończy nawet ogólniaka.- Właśnie o to chodzi, głupku.To nie jest dziewczyna dla ciebie.A co będzie, jeśli zrobisz jej dziecko?- A co ty w ogóle o tym wiesz? - Napełniał wiadro wodą.- Fakt, nie za wiele.Ale wystarczająco dużo, żeby wiedzieć, że strasznie by to przeżyła.- Avery umilkła na chwilę, po czym dodała: - Ty też.- Do niczego między nami nie doszło.- Sylva mówiła co innego.Zresztą, doszło, nie doszło, moim zdaniem to tylko kwestia czasu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl