[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ty siê, cholera jasna,nie liczysz! Nie rozumiesz?- Nie krzycz, obudzisz j¹.Nasza niespodzianka œpi.A gdy siê obudzi.Myszowór, nawet z niezwyk³ych rzeczy mo¿na.Trzeba niekiedy rezygnowaæ.- Przecie¿ wiesz - druid spojrza³ na niego zimno - ¿e w³asnego dziecka niebêdziesz mia³ nigdy.- Wiem.- I rezygnujesz?- Rezygnujê.Chyba mi wolno?- Wolno - rzek³ Myszowór.- A jak¿e.Ale ryzykownie.Jest taka staraprzepowiednia, mówi¹ca, ¿e miecz przeznaczenia.-.ma dwa ostrza - dokoñczy³ Geralt.- S³ysza³em.- A, rób, jak uwa¿asz - druid odwróci³ g³owê, splun¹³.- Pomyœleæ, ¿e gotówby³em nadstawiæ za ciebie karku.- Ty?- Ja.W przeciwieñstwie do ciebie ja wierzê w przeznaczenie.I wiem, ¿eniebezpiecznie jest igraæ z obosiecznym mieczem.Nie igraj, Geralt.Skorzystajz szansy, jaka siê nadarza.Zrób z tego, co wi¹¿e ciê z Ciri, normaln¹, zdrow¹wiêŸ dziecka i opiekuna.Bo jeœli nie.Wtedy ta wiêŸ mo¿e objawiæ siêinaczej.Straszniej.W sposób negatywny i destrukcyjny.Chcê przed tym uchroniæi ciebie, i j¹.Gdybyœ chcia³ j¹ zabraæ, nie oponowa³bym.Wzi¹³bym na siebieryzyko wyt³umaczenia Calanthe, dlaczego.- Sk¹d wiesz, ¿e Ciri chcia³aby ze mn¹ pójœæ? Ze starych przepowiedni?- Nie - powiedzia³ powa¿nie Myszowór.- St¹d, ¿e usnê³a dopiero wtedy, gdy j¹przytuli³eœ.¯e mruczy przez sen twoje imiê i szuka r¹czk¹ twojej rêki.- Wystarczy - Geralt wsta³ - bo gotówem siê wzruszyæ.Bywaj, brodaczu.Uk³onydla Calanthe.A na u¿ytek Ciri.Wymyœl coœ.- Nie zdo³asz uciec, Geralt.- Przed przeznaczeniem? - wiedŸmin doci¹gn¹³ poprêg zdobycznego konia.- Nie - powiedzia³ druid, patrz¹c na œpi¹c¹ dziewczynkê.- Przed ni¹.WiedŸmin pokiwa³ g³ow¹, wskoczy³ na siod³o.Myszowór siedzia³ nieruchomo,grzebi¹c patykiem w wygasaj¹cym ognisku.Odjecha³ wolno, przez wrzosy, siêgaj¹ce strzemion, po zboczu, wiod¹cym wdolinê, ku czarnemu lasowi.- Geraaalt!Obejrza³ siê.Ciri sta³a na szczycie wzgórza, maleñka, szara figurka zrozwianymi, popielatymi w³osami.- Nie odchodŸ! Pomacha³ rêk¹.- Nie odchodŸ! - wrzasnê³a cienko.- Nie odchoooodŸ! Muszê, pomyœla³.Muszê,Ciri.Dlatego, ¿e.Ja zawsze odchodzê.- Nie uda ci siê i tak! - krzyknê³a.- Nie myœl sobie! Nie uciekniesz! Jestemtwoim przeznaczeniem, s³yszysz?Nie ma przeznaczenia, pomyœla³.Nie istnieje.Jedyne, co jest przeznaczonewszystkim, jest œmieræ.To œmieræ jest drugim ostrzem obosiecznego miecza.Jednym jestem ja.A drugim jest œmieræ, która idzie za mn¹ krok w krok.Niemogê, nie wolno mi nara¿aæ ciê, Ciri.- Jestem twoim przeznaczeniem! - dobieg³o go ze szczytu wzgórza, ciszej,rozpaczliwiej.Tr¹ci³ konia piêt¹ i ruszy³ przed siebie, zag³êbiaj¹c siê, jak w otch³añ, wczarny, zimny i podmok³y las, w przyjazny, znajomy cieñ, w mrok, który zdawa³siê nie mieæ koñca [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl