[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Rozumiem, co czujesz.W porz¹dku.Mo¿emy zary­zykowaæ.Ale musi byæ grzeczny,bo inaczej bêd¹ problemy.— Nie ma obawy — mówiê, a Zuzia kiwa g³ow¹ i szcze­rzy siê jak goryl.Nazajutrz odbywa siê wielki mecz szachowy miêdzy mn¹ a miêdzynarodowymarcymistrzem Iwanem Petrokiwiczem zwanym Uczciwym Iwanem.Z samego rana panTribble prowadzi mnie do sklepu z odzie¿¹ i wypo¿ycza mi smoking, bo to ma byæstrasznie wielka gala z ca³¹ mas¹ grubych ryb.Gówna nagrod¹ jest dziesiêætysiêcy dolców.Po³owa tej sumy wystarczy mi na otwarcie hodowli krewetków,wiêc nie mogê pozwoliæ sobie na ¿aden b³¹d.Wchodzimy do sali.Krêci siê tu z tysi¹c luda, a Uczciwy Iwan ju¿ siedzi przystoliku i œwidruje mnie gniewnie wzro­kiem jak jaki Muhammad Ali.Mój przeciwnik to kawa³ Ruska, czo³o ma wysokie jak Frankenstein, a w³osyd³ugie i krêcone niby skrzypek czy kto.No dobra, podesz³em do stolika iklap³em, Iwan mruk³ coœ pod nosem i po chwili ktoœ zawo³a³:— Uwaga, start!Uczciwy Iwan ma bia³e, wiêc on zaczyna.Zdecydowa³ siê na debiut Ponzianiego.Odpowiedzia³em otwarciem Retiego i na razie wszystko idzie jak po maœle.Ka¿dyz nas wykona³ jeszcze po dwa ruchy, a potem Uczciwy Iwan spróbowa³ zagrywkiznanej jako gambit Falkbeera.Chcia³ poœwiêciæ skoczka, ¿eby zabraæ mi wie¿ê.Ale przewidzia³em co chytrus knuje.Zastosowa³em kontr-gambit zwany potoczniepu³apk¹ Noego i zabra³em mu skoczka.Uczciwy Iwan nie by³ zadowolony, ale nieprzej¹³ siê zbytnio.Szybko pos³u¿y³ siê groŸb¹ Tarrascha, ¿eby pozbawiæ mniegoñca.Nie da³em siê zastraszyæ.Uciek³em siê do obrony królewsko-indyjskiej zmuszaj¹cgo do wariantu Schevenigena, na który odpowiedzia³em kontr¹ Benoniego.Uczciwy Iwan trochê siê sfrustrowa³, zacz¹³ wykrêcaæ sobie paluchy i zagryzaædoln¹ wargê a¿ w koñcu zde­cydowa³ siê na desperacki krok: atak Padaczki, na coja pokrzy¿owa³em mu plany obron¹ Alekhine'a.Ju¿ myœla³em, ¿e partia zakoñczy siê patem, ale nie —Uczciwy Iwan zastosowa³ manewr Hoffmana, wymkn¹³ siê z pu³apki i znów ruszy³ doataku.Spojrza³em w stronê pana Tribble.Uœmiechn¹³ siê lekko i poruszy³bezg³oœnie wargami jakby mówi³: „Teraz".Od razu siê kap³em o co mu chodzi.Bo jeszcze nie wiecie, ale kiedy by³em w d¿ungli Du¿y Sam nauczy³ mnie kilkuzagrañ, których nie ma w ¿adnych podrêcznikach, no i teraz by³ najwy¿szy czas,¿eby siêgn¹æ po jedno z nich: mianowicie po kokosowy wariant gambitutrzcinowego, kiedy to niby poœwiêca siê hetmana, ale jak przeciwnik przyjmujeofiarê, to w rezultacie sam traci i het­mana i skoczka.Niestety nie do koñca mi wysz³o.Uczciwy Iwan przewi­dzia³ co jest grane i zbi³mi hetmana, ale czym innym ni¿ myœla³em i nagle tkwiê po uszy w gównie! Dobra,spróbo­wa³em groŸby bawe³nianej podstawiaj¹c do bicia drug¹ wie¿ê, ale Iwan nieda³ siê zastraszyæ.Zbi³ wie¿ê, potem drugiego goñca i ju¿ siê szykowa³, ¿ebydaæ mi mata Petrowa kiedy uzna³em, ¿e trudno, stawiam wszystko na jedn¹ kartê istosujê pu³apkê pigmejsk¹.Pu³apka pigmejsk¹ by³a jedn¹ z ulubionych zagrywek Du¿ego Sama, wiêc mia³em j¹dobrze opanowan¹.Wa¿ny jest element zaskoczenia, a poza tym trzeba zaryzykowaæi poœwiêciæ parê figur, ale jak siê uda to nie ma mowy, ¿eby przeciwnik zdo³a³siê wykaraskaæ.Zaczê³em siê modliæ, ¿eby siê uda³o, bo nie mia³em ¿adnychwiêcej pomys³Ã³w i siê ba³em, ¿e umoczê partiê.Uczciwy Iwan chrz¹k³ parê razy i podniós³ skoczka, ¿eby go przestawiæ na polec8 — myœlê sobie: kurde, po³asi siê! Po³asi na pigmejsk¹ przynêtê! Jeszcze dwaruchy, a potem go zaszachujê i ju¿ mi siê nie wywinie!Ale Iwan chyba zwêszy³, ¿e coœ tu œmierdzi, bo z dziesiêæ razy przestawia³skoczka tam i z powrotem i ani razu nie odrywa³ od niego ³apy — gdyby oderwa³to by znaczy³o, ¿e ju¿ nie mo¿e cofn¹æ figury.Widzowie wstrzymali oddechy; siedz¹ cicho jak trusie pod miot³¹, a ja z koleiledwo mogê usiedzieæ na ty³ku z podniecenia.Patrzê na pana Tribble, którywzniós³ oczy do nieba jakby siê modli³.Patrzê na trenera Uczciwego Iwana,który zasêpi³ siê jak chmura gradowa i spoziera wilkiem dooko³a.Uczciwy Iwanprzestawia skoczka na c8 jeszcze parê razy, ale znów cofa na d6.W koñcuwy­gl¹da na to, ¿e zrobi jakiœ zupe³nie inny ruch, ale nie — znów podnosiskoczka i trzyma nad polem c8.Wstrzy­mujê oddech, na sali jest cicho jak wtrumnie.Uczciwy Iwan trzyma skoczka w powietrzu, mnie serce wali jak m³otek,nagle Rusek podnosi wzrok znad szachownicy i patrzy mi w oczy.Nie wiem jakto siê sta³o, ale z tego podniecenia i nerwów puœci³em takiego b¹ka, ¿e a¿ siêszyby zatrzês³y!Ale siê Uczciwy Iwan zdumia³! Rozdziawi³ gêbê, upuœci³ skoczka, skrzywi³ siê inajpierw zacz¹³ wymachiwaæ ³apami przed nosem, a potem siê za niego z³apa³.Ludzie stoj¹cy dooko³a nas zaczêli siê odsuwaæ, niektórzy wachlowali siê iwyci¹gali chusteczki, a ja siedzia³em bez ruchu z gêb¹ czerwon¹ jak pomidor.No dobra, kiedy wreszcie siê wszyscy uspokoili patrzê na szachownicê i widzê,kurde Balas, ¿e Uczciwy Iwan upuœci³ skoczka na c8! Wiêc szybko zbi³em gow³asnym skoczkiem, potem zbi³em jeszcze dwa piony i hetmana i by³ mat!Wy­gra³em mecz i dziesiêæ tysiêcy dolców!Uczciwy Iwan zacz¹³ krzyczeæ i gestykulowaæ jak prze­kupka; potem razem ztrenerem popêdzi³ do gównego sê­dziego, ¿eby siê poskar¿yæ i z³o¿yæ oficjalnyprotest.Sêdzia kartkuje opas³y regulamin a¿ dochodzi do miejsca gdzie pisze:„Podczas trwania meczu zawodnikowi nie wolno œwiadomie wykonywaæ ¿adnychczynnoœci mog¹cych roz­proszyæ uwagê przeciwnika".Pan Tribble te¿ podszed³ do sêdziego.— Chyba nie s¹dzicie, ¿e Forrest zrobi³ to œwiadomie — mówi.— By³a to, ¿e takpowiem, wy¿sza koniecznoœæ.Gówny sêdzia znów kartkuje regulamin i po chwili znów coœ znajduje:„Zawodnikowi nie wolno siê odzywaæ ani zachowywaæ w sposób nieuprzejmy b¹dŸobraŸliwy wobec przeciwnika".— S³uchajcie, czy ¿aden z was nigdy nie musia³ puœciæ gazów? — pyta siê panTribble.— Forrest naprawdê nie chcia³ nikogo obraziæ.Ale przecie¿ nie móg³ poprostu wstaæ i odejœæ.— Sam nie wiem.— mówi gówny sêdzia.— Wygl¹da na to, ¿e chyba bêdê musia³ gozdyskwalifikowaæ.— Niech mu pan da jeszcze jedn¹ szansê — prosi pan Tribble.— Najlepiej niechpowtórz¹ partiê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl