[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dostrzeg³ ³agodny po³ysk spinki - Rachel podarowa³a mu te spinki natrzeci¹ rocznicê œlubu, nie wiedz¹c, ¿e pewnego dnia m¹¿ w³o¿y je nauroczystoœæ pogrzebow¹ nienarodzonego jeszcze wówczas syna.Jego piêœæ by³ajedynie czymœ zwiniêtym na koñcu rêki.Uderzy³a Goldmana w usta.Poczu³, jakwargi starego odginaj¹ siê i pêkaj¹ zmia¿d¿one.By³o to paskudne uczucie,przypominaj¹ce nieco rozgniecenie piêœci¹ nagiego œlimaka.Nie sprawi³o munajmniejszej satysfakcji.Pod miêkkim cia³em ust teœcia wyczu³ tward¹,nieustêpliw¹ regularnoœæ protez.Goldman zachwia³ siê i cofn¹³ o krok.Jego rêka upad³a na trumnê Gage'a,przekrzywiaj¹c j¹.Jeden z wazonów przepe³nionych kwiatami run¹³ z trzaskiem.Ktoœ krzykn¹³.To by³a Rachel, walcz¹ca z matk¹, która próbowa³a j¹ zatrzymaæ.Obecni w SaliWschodniej ludzie - dziesiêciu, mo¿e piêtnastu - zamarli z przestrachu izak³opotania.Steve odwióz³ Juda z powrotem do Ludlow i Louis by³ mu za towdziêczny.Wola³, by Jud nie ogl¹da³ tej sceny.To by³o nieprzyzwoite.- Nie rób mu krzywdy! - krzyknê³a Rachel.- Louis, nie rób krzywdy mojemu ojcu!- Lubisz biæ starych ludzi, co? - wrzasn¹³ piskliwie Irwin Goldman herbu pêkataksi¹¿eczka czekowa.Uœmiecha³siê, szczerz¹c zêby, pokryte krwi¹ barwy rubinów.- Lubisz biæ starych? Nie dziwi mnie to, ty parszywy draniu.Zupe³nie mnie tonie dziwi.Louis odwróci³ siê ku niemu i Goldman r¹bn¹³ go w szyjê.By³ to niezrêcznyboczny cios, lecz Louis zupe³nie siê go nie spodziewa³.W jego gardleeksplodowa³ parali¿uj¹cy ból.Przez nastêpne dwie godziny mia³ mieæ problemy zprze³ykaniem.G³owa zako³ysa³a mu siê i upad³ na jedno kolana.Najpierw kwiaty, teraz ja, pomyœla³.Jak to œpiewali The Ramones? „Hey-ho,let's go”.Nagle zapragn¹³ siê zaœmiaæ, lecz nie mia³ w sobie ani odrobinyœmiechu.Z jego zbola³ego gard³a wydoby³ siê lekki jêk.Rachel znów krzyknê³a.Irwin Goldman, wci¹¿ krwawi¹c z ust, kopn¹³ Louisa w nerki.Ból zap³on¹³ jasnymrozb³yskiem agonii.Louis podpar³ siê d³oñmi na chodniku, by nie upaœæ nabrzuch.- Nie radzisz sobie nawet ze starymi, synku! - wrzasn¹³ Goldman z ob³¹kañczympodnieceniem.Znów wymierzy³ Louisowi kopniaka; tym razem jego czarnystaroœwiecki but nie trafi³ w nerkê, lecz w szczyt lewego poœladka.Louisjêkn¹³ z bólu i w koñcu run¹³ na chodnik.Jego podbródek zderzy³ siê z pod³og¹z donoœnym chrzêstem.Przygryz³ sobie jêzyk.- Masz! - rykn¹³ Goldman.- Oto kopniak w dupê, którego powinienem by³ ci daæ,kiedy pierwszy raz zacz¹³eœ ko³o nas wêszyæ, ty draniu.Proszê! - Znów kopn¹³Louisa, tym razem w drugi poœladek.Jednoczeœnie p³aka³ i uœmiecha³ siêszeroko.Louis po raz pierwszy dostrzeg³, ¿e Goldman nie ogoli³ siê tego rankana znak ¿a³oby.Mistrz ceremonii pêdzi³ ku nim.Rachel wyrwa³a siê z objêæ paniGoldman i tak¿e bieg³a w ich stronê, krzycz¹c.Louis przekrêci³ siê niezrêcznie na bok i usiad³.Teœæ znów próbowa³ go kopn¹æi Louis obur¹cz z³apa³ jego but - pacn¹³ mu w d³onie niczym rozpêdzona pi³ka -po czym z ca³ej si³y pchn¹³ w ty³.Goldman z rykiem polecia³ do ty³u, wymachuj¹c rêkami, by utrzymaæ równowagê.Upad³ ciê¿ko na trumnê Gage'a, model „Wieczny spoczynek”, wyprodukowany wmieœcie Storyville w stanie Ohio i zdecydowanie nie najtañszy.Oz Wiejki i Wsania³y upad³ w³aœnie na trumnê mojego syna, pomyœla³ oszo³omionyLouis.Drewniana skrzynia z donoœnym hukiem zsunê³a siê z koz³a, uderzy³a oziemiê - najpierw lewy kraniec, potem prawy.Zatrzask odskoczy³.Mimo krzyków ip³aczów, mimo ryków Goldmana, który by³ tylko doros³ym, starym dzieckiem,bawi¹cym siê w Kto Przegra, Tego Wina, Louis us³ysza³ szczêk zatrzasku.Trumna nie otwar³a siê, rozsypuj¹c ¿a³osne, poszarpane szcz¹tki Gage'a napod³ogê, tak by wszyscy mogli je zobaczyæ, lecz Louis mêtnie zdawa³ sobiesprawê, i¿ sta³o siê tak tylko dlatego, ¿e upad³a na dno zamiast na bok.Równiedobrze mog³a siê wywróciæ.Mimo to, w owym u³amku sekundy, zanim wieko znówopad³o, ujrza³ przeb³ysk szaroœci - garniturek, który kupili, by zakopaæ go wziemi wraz z cia³em Gage'a - i skrawek ró¿u, d³oñ Gage'a.Siedz¹c tak na pod³odze, Louis uniós³ d³onie do oczu i zacz¹³ p³akaæ.Przesta³interesowaæ go teœæ, pociski miêdzykontynetalne, spór pomiêdzy zwolennikamizwyk³ych i rozpuszczalnych szwów, cieplna œmieræ wszechœwiata.W tym momencieLouis Creed zapragn¹³ umrzeæ.I nagle w jego wyobraŸni pojawi³ siê obraz: Gagew uszkach Myszki Miki.Gage œmiej¹cy siê i œciskaj¹cy d³oñ Wielkiego Goofy'egona g³Ã³wnej ulicy Disney Worldu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Baxter Stephen Xeelee 003 Plyw(1)
- Baxter, Stephen Las Naves del Tiempo
- Booth, Stephen Der Rache dunkle Saat
- Baxter Stephen Swiatlo minionych dni
- Baxter, Stephen Die letzte Flut
- Breaking Dawn Meyer, Stephenie
- Bidwell George Rubaszny krol Hall
- Brown, Sandra Verliebt in einen Fremden
- Arthur Hailey In High Places (v5.0) (epub) id
- Antologia SF Galaktyka I
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beststory.pev.pl