[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz nieuwierzy w ¿adn¹ mi³oœæ.Uwa¿am ¿e powinna wyjechaæ.Ona tutaj czuje siê oœmieszona.- Masz na myœli wyjazd do Norwegii?- Tak, do mamy.Ona jest teraz sama, tylko z rodzin¹Taralda.Wiem, ¿e bardzo têskni za ojcem.Mog³yby sobiepomóc nawzajem, a poza tym Gabriella bêdzie tam mieætowarzystwo.S¹ tam jej rówieœnicy, Mattias i Andreas.Mattias ma cudowny wp³yw na ludzi.- Porozmawiamy z ni¹.Gabriella przyjê³a propozycjê wyjazdu z wdziêcz-noœci¹.- Tylko najpierw napiszcie i zapytajcie babciê.Niechcia³abym siê narzucaæ.Gabriella zawsze bardzo siê ba³a, ¿e bêdzie dla kogoœzawad¹.Krótko przed œwiêtami Mattias Meiden wyprowadzi³z wozowni ma³e sanki, do koñskiej uprzê¿y przywi¹za³dzwoneczek i pojecha³ odwiedziæ pewnego starego cz³o-wieka, który powa¿nie zachorowa³.Mattias nazywa³ siebie lekarzem, tak jak przedtemmówi³ o sobie Tarjei.Obaj studiowali na tym samymuniwersytecie, w Tybindze, lecz Tarjei zdoby³ bardziejgruntowne wykszta³cenie, jego bowiem interesowa³yprzede wszystkim badania naukowe.Mattias natomiastchcia³ po prostu pomagaæ ludziom, od razu i konkretnie.Pocz¹tkowo wszyscy mówili, ¿e powinien zostaæpastorem.Uwa¿ano, ¿e jego ³agodne oczy i uspokajaj¹cywp³yw na ludzi wprost go do tego zobowi¹zuj¹.Mattias jednak nie odczuwa³ takiego powo³ania.D³u-go siê zastanawia³ nad tym, jakie powinno byæ jegoprzysz³e ¿ycie.By³ te¿ jedynym dziedzicem Grastensholm,ale prowadzenie maj¹tku go nie poci¹ga³o.To jego ojciec,Tarald, by³ urodzonym gospodarzem, ale on nie.W koñcu doszed³ do wniosku, ¿e najwiêcej dobregozrobi dla swoich bliŸnich w³aœnie jako lekarz.Nie dlatego,by mia³ jakieœ nadzwyczajne zdolnoœci, ale przecie¿ móg³siê wiele nauczyæ.Poza tym to on odziedziczy³ po Tarjeim nale¿¹cy odpokoleñ do Ludzi Lodu zbiór œrodków leczniczych.A tozobowi¹zywa³o.W Norwegii mo¿na by³o wykszta³ciæ siê tylko nabalwierza lub felczera.Kto chcia³ zostaæ lekarzem,musia³ jechaæ za granicê.Dlatego i on znalaz³ siêw Tybindze.A gdy po uniwersytecie rozesz³a siêwiadomoœæ, ¿e legendarny Tarjei Lind z Ludzi Loduby³ jego bliskim krewnym, wszyscy starali siê u³atwiaæmu pracê.Tak wiêc skoñczy³ studia w rekordowymtempie.Szczerze mówi¹c pewn¹ rolê odegra³ w tym tak¿e jegoniezwyk³y dobroczynny wp³yw na ludzi.Jakkolwiek do tego dosz³o, faktem jest, ¿e w 1645 rokuwróci³ do Grastensholm jako lekarz, niezwykle m³ody jakna ten zawód.Mia³ dwadzieœcia jeden lat i by³ niezbytwysokim, ³agodnym i mi³ym m³odym cz³owiekiem o b³ê-kitnozielonkawych oczach i miedzianorudych w³osach,które teraz tylko leciutko zwija³y siê na koñcach.Jegouœmiech sprawia³, ¿e nawet najbardziej zatwardzia³ycz³owiek miêk³, a najzimniejsze serce topnia³o.By³ naprawdê niezwyk³ym ch³opcem, a mama Irja nieposiada³a siê z dumy.Tarald zaœ, który pokona³ nareszciewyrzuty sumienia, ¿e nie umia³ kochaæ Kolgrima równiemocno jak m³odszego syna, teraz otwarcie okazywa³Mattiasowi sw¹ wielk¹ mi³oœæ.Ch³opiec zreszt¹ zawszerozumia³ ojca i szanowa³ jego powœci¹gliwoœæ.Taraldbowiem w pierwszych latach by³ niepotrzebnie nadmier-nie surowy wobec Mattiasa - wy³¹cznie dlatego, byKolgrim nie czu³ siê pokrzywdzony.Ale to siê na nic nie zda³o.Kolgrim pozosta³ tym, kimby³, wilkiem w owczej skórze.Gdy zosta³ odkryty,poci¹gn¹³ za sob¹ w przepaœæ wielu innych - Mattiasa,potem Tarjei i, co tu ukrywaæ, dla Daga ostatnie jegopostêpki by³y ciosem, którego nie prze¿y³.A jak¹ ¿a³ob¹ okry³ ca³¹ rodzinê! Szczególnie dotkliwieodczu³ to Tarald, który przedtem cierpia³ z powodustrasznej œmierci Sunnivy i d³ugiej, zagadkowej nieobec-noœci Mattiasa.Mattias kierowa³ saniami zas³uchany w miarowy,czysty dŸwiêk dzwonków, rozmyœlaj¹c o ponownymspotkaniu z Kalebem.Obaj byli zaskoczeni.Kaleb sta³ siê doros³ym mê¿czyzn¹, mia³ teraz dwadzie-œcia siedem lat.Nie zachowa³o siê w nim wiele z dawnegoidealizmu.Tym razem Mattias spotka³ surowego i szorst-kiego cz³owieka.Po kilku latach przepracowanych w charakterze pisa-rza w ni¿szej izbie parlamentu Kaleb postanowi³, ¿espróbuje stan¹æ o w³asnych si³ach i zrealizowaæ m³odzieñ-cze marzenia.Deputowani, którzy ledwie dostrzegaliswojego pisarza, pozwolili mu odejœæ.Kaleb zrobi³ ju¿ bardzo wiele, by pomóc dzieciomzmuszanym do szkodliwej dla nich pracy, ale zewsz¹dnapotyka³ zdecydowany opór.Nikt nie chcia³ go s³uchaæ,ci bowiem, którzy zajmowali dostatecznie wysokie stano-wiska, najczêœciej sami wykorzystywali pracê dzieci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl