[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A trudnoœæ polega na tym, ¿e myœlenie o tychsprawach nie jest przejmuj¹ce, ale czêsto wrêcz wstrêtne.A gdy jest wstrêtne,jest najwa¿niejsze.Z listem tym zwi¹zana jest charakterystyczna historia.P³ywaj¹cy jako oficer naokrêcie US Navy, Malcolm na list ten odpowiedzia³ z du¿ym opóŸnieniem.OdpowiedŸ, pe³na skruchy, nie dotar³a do chwili, kiedy okrêt przybi³ doSouthampton, a Norman bez zw³oki z³o¿y³ Wittgensteinowi wizytê.S¹dz¹c, ¿e brakodpowiedzi œwiadczy o braku powagi i gotowoœci do wewnêtrznej przemiany, Ludwignawet nie odpowiedzia³ na powitanie, a tylko zaprosi³ go na kolacjê z jajek wproszku, podczas której siedzia³ chmurny i milcz¹cy.Gdy nastêpnego dnia listdotar³, natychmiast swego ucznia przeprosi³ i zaproponowa³, aby odt¹d mówilisobie po imieniu.Mimo nalegañ swego mistrza, aby podj¹³ jak¹œ "uczciw¹" pracê,Malcolm powróci³ do Harvardu, zrobi³ doktorat i zosta³ znanym filozofem.OSTATNIE LATAWittgenstein wyk³ada³ wówczas filozofiê psychologii, pos³uguj¹c siê jakoŸród³em przyk³adów Zasadami psychologii Williama Jamesa.Choæ mia³y to byæprzyk³ady filozoficznego zamêtu, to zarazem bardzo pisma Jamesa ceni³.Spêdziwszy Bo¿e Narodzenie w Swansea uzna³, ¿e Dociekania filozoficzne s¹ ju¿niemal gotowe do publikacji i w styczniu 1945 r.napisa³ do nich Przedmowê.Poczym przez ponad rok uzupe³nia³ tekst o uwagi nosz¹ce dziœ numery 422-693, apochodz¹ce g³Ã³wnie z jego rêkopisów sporz¹dzanych od roku 1931.W ten sposób napocz¹tku 1946 r.gotowy by³ tekst stanowi¹cy dziœ Czêœæ I ksi¹¿ki.Do tegoczasu Wittgenstein zrezygnowa³ z wydania jej drukiem, niemniej jednak czyta³tekst wybranym przyjacio³om i studentom, jako niedoskona³y wprawdzie, alejednak najlepszy na jaki go by³o staæ wyraz nowej filozofii.Wyra¿a³przekonanie, ¿e ksi¹¿ka zostanie Ÿle zrozumiana, zw³aszcza przez filozofówakademickich.W pochodz¹cej z 1948 r.wersji Przedmowy pisa³:Nie bez oporu oddajê tê ksi¹¿kê czytelnikom.Rêce, w które wpadnie, wwiêkszoœci wypadków nie bêd¹ tymi, w których chcia³bym j¹ widzieæ.Niechby -czego bym sobie ¿yczy³ - zosta³a zupe³nie zapomniana przez filozoficznychdziennikarzy i w ten sposób uchowa³a siê, byæ mo¿e, dla czytelników lepszegotypu.[Uwagi ró¿ne, s.194]Do Drury'ego zaœ powiedzia³:W dzisiejszych czasach nikt mojego typu myœlenia nie potrzebuje.Muszê taksilnie p³yn¹æ pod pr¹d.Mo¿e za sto lat ludzie bêd¹ naprawdê potrzebowaæ tego,co piszê.Œwiadom by³, ¿e ludzie przejmuj¹ od niego pewien ¿argon, technikê filozoficzn¹,ale stosuj¹ je do celów zupe³nie innych od tych, które by³y jego celami.Bardzopesymistycznie spogl¹da³ na powojenny œwiat.Przera¿a³y go nie tylko ujawnionezbrodnie hitleryzmu, ale równie¿ tendencja do winienia za nie ca³ego naroduniemieckiego, zbombardowanie Drezna itd.G³osowa³ na Partiê Pracy i zachêca³ dotego innych - by jak najszybciej pozbyæ siê Churchilla.Kryzys, jaki ogarn¹³œwiat, uto¿samia³ z zast¹pieniem wiary (i ufnoœci) w Boga wiar¹ (i ufnoœci¹) wpostêp naukowy.Dlatego nadziejê budzi³o w nim skonstruowanie bomby atomowej,której niszczycielska moc mo¿e doprowadziæ do kryzysu tej straszliwejcywilizacji naukowo-technicznej.Pragn¹³ rewolucji, ale takiej, która obalinaukowy œwiatopogl¹d - a wiêc odrzuca³ marksizm z jego wizj¹ rewolucjisterowanej przez naukê o spo³eczeñstwie.(Po czêœci dlatego dosz³o w maju 1946do zerwania cotygodniowych dyskusji ze Sraff¹, który mia³ doœæ tych rozmówprowadzonych w narzucony przez Wittgensteina sposób.) Cywilizacja nasza, jejdomy, samochody itd.oddzielaj¹ ludzi od Ÿróde³, od Boga, od wszystkiego, cowieczne i wa¿ne.Aby do Ÿróde³ tych powróciæ filozofia nie wystarcza:M¹droœæ jest czymœ zimnym i o tyle g³upim.(Wiara natomiast jest pasj¹.) Mo¿naby rzec: M¹droœæ tylko ukrywa przed nami ¿ycie.(M¹droœæ jest niczym zimny,szary popió³, który przykrywa ¿ar.) [Uwagi ró¿ne, s.192]Sam wci¹¿ odczuwa³ brak pasji i ¿aru.Dlatego z tak¹ nadziej¹ zareagowa³, gdy w1946 r [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl