[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zamyœli³em siê na chwil¹.- Nie, lepiej,zachorujê" na tak d³ugo, jak trzeba.Bill ma racjê, lepiej, ¿eby to by³ozapalenie p³uc.Moc sugestii by³a tak wielka, ¿e nazajutrz obudzi³em siê z zapchanym nosem ibólem gard³a.Doktor Capek zaj¹³ siê mn¹ jak nale¿y i do kolacji poczu³em siêznów jak istota ludzka.Pomimo to wyda³ biuletyn na temat ,,infekcji wirusowejpana Bonforte'a".Szczelne, klimatyzowane pomieszczenia na Ksiê¿ycu s¹ tym,czym s¹, i nikomu nie spieszy siê nara¿aæ na chorobê przenoszon¹ drog¹kropelkow¹.Nikt te¿ nie uczyni³ ¿adnych zdecydowanych starañ, aby sforsowaæmoj¹ ochronê.Przez cztery dni obija³em siê, grzebi¹c w bibliotece Bonforte'a,przegl¹daj¹c zarówno jego w³asne papiery, jak i liczne ksi¹¿ki.Odkry³em, ¿epolityka i ekonomia mog¹ stanowiæ bardzo absorbuj¹c¹ lekturê.Przedtem nigdynie uwa¿a³em ich za coœ interesuj¹cego.Imperator przes³a³ mi kwiaty zkrólewskiej cieplarni - ale czy byty one przeznaczone dla mnie?Niewa¿ne.Obija³em siê i nurza³em w rozkoszy bycia Lorenzem, a nawet zwyczajnymLawrence'em Smithem.Stwierdzi³em, ¿e wchodzê z powrotem w rolê automatycznie,kiedy tylko ktoœ siê pojawi.Nie mogê na to nic poradziæ, choæ to niepotrzebne.Widywa³em siê tylko z Penny i z Capkiem, jeœli nie liczyæ jednej wizyty Daka.Nawet nektar i ambrozja mog¹ zemdliæ.Czwartego dnia mia³em ju¿ serdecznie doœætego pokoju, bardziej, ni¿ kiedykolwiek mia³em doœæ poczekalni w gabinecieproducenta.Czu³em siê samotny.Nikogo nie obchodzi³em.Wizyty Capka by³yszybkie i profesjonalne, odwiedziny Penny krótkie i rzadkie.I przesta³anazywaæ mnie ,,panem Bonforte".Gdy wreszcie pokaza³ siê Dak, by³em zachwycony jego wizyt¹.- Dak! Co nowego?- Niewiele.Próbowa³em wyremontowaæ ,,Toma" i jednoczeœnie pomagaæ Rogowi wpracy politycznej.Organizacja kampanii przyprawi go o wrzody ¿o³¹dka - usiad³.- Polityka!- Hmmm.- Dak, jak w ogóle siê w to wkopa³eœ? Szczerze mówi¹c, uwa¿a³emwoja¿erów za osoby równie apolityczne jak aktorów.Zw³aszcza ciebie.- S¹ apolityczni i nie s¹.Na ogó³ jest im szczerze obojêtne, która grupasprawuje w³adzê, dopóki mog¹ targaæ przez niebiosa swój z³om.Ale w tym celumusisz mieæ ³adunek, a ¿eby zdobyæ ³adunek, potrzebny jest handel.Zyskownyhandel to handel otwarty, kiedy ka¿dy statek mo¿e lecieæ wszêdzie, gdzie chce,bez nonsensownych ce³ i restrykcji.Wolnoœæ! I proszê, ju¿ siedzisz po uszy wpolityce.Jeœli chodzi o mnie, w³¹czy³em siê w politykê, ¿eby pog³osowa trochêza zasad¹ ,,ci¹g³ej podró¿y", ¿eby nie p³aciæ dwa razy c³a przy potrójnejwymianie.I, oczywiœcie, trafi³em do pana B.Jedna sprawa prowadzi³a dodrugiej, i oto tu jestem, od szeœciu lat jako szyper jego jachtu i reprezentantmoich braci z gildii od czasu ostatnich wyborów powszechnych - westchn¹³.- Samnie wiem, jak to siê naprawdê sta³o.- I pewnie bardzo ci siê spieszy, ¿eby siê st¹d uwolniæ.WeŸmiesz udzia³ wpowtórnych wyborach? Wytrzeszczy³ oczy.- Hê? Bracie, nie znasz ¿ycia, jeœli nie by³eœ politykiem!- Ale mówi³eœ.?- Wiem, co mówi³em.Polityka jest brutalna, nieraz brudna, prawie zawszeoznacza ciê¿k¹ robotê i nudne szczegó³y, ale to jedyny sport dla doros³ych.Wszystkie inne sporty nadaj¹ siê tylko dla dzieci.Dok³adnie wszystkie - wsta³.- No, muszê spadaæ.- Zostañ chwilê.- Nie da rady.Jutro zbiera siê Wielkie Zgromadzenie, muszê trochê pomócRogowi.W ogóle nie powinno mnie tu byæ.- Tak? Nie wiedzia³em.- Mia³em pewne pojêcie, ¿e Wielkie Zgromadzenie, toznaczy odchodz¹ce Wielkie Zgromadzenie, musi spotkaæ siê jeszcze raz, abyprzyj¹æ gabinet tymczasowy.Nie myœla³em o tym, uwa¿a³em to za coœ zupe³nienaturalnego, jak przedstawienie listy gabinetu Imperatorowi.- Czy ON bêdzie wstanie w nim uczestniczyæ?- Nie.Ale siê nie przejmuj.Rog przeprosi wszystkich za twoj¹.to znaczyjego nieobecnoœæ i poprosi o pe³nomocnictwo na zasadzie pe³nego poparcia.Apotem odczyta mowê desygnowanego na premiera.Bill w³aœnie nad ni¹ pracuje.PóŸniej ju¿ we w³asnej osobie z³o¿y wniosek o przyjêcie nowego sk³adu rz¹du.Bez debaty.Przyjêto.Nastêpnie rozwi¹¿e zgromadzenie sine die i wszyscypopêdz¹ do domu, ¿eby obiecywaæ wyborcom po dwie kobiety w ³Ã³¿ku i setkêimperia³Ã³w do codziennej porannej kawy.Rutyna.Aha -doda³.- Jakiœ cz³onekPartii Ludzkoœci wysunie wniosek o z³o¿enie wyrazów wspó³czucia i przes³aniekosza kwiatów, co zostanie przyjête w glorii hipokryzji.Najchêtniejprzes³aliby kwiaty, ale na pogrzeb Bonforte'a - skrzywi³ siê.- Czy to naprawdê takie proste? A co bêdzie, jeœli proœba o pe³nomocnictwozostanie odrzucona? Zgromadzenie chyba nie uznaje prokurentów?- We wszystkich zwyk³ych procedurach nie uznaje.Albo ciê nie ma, albo jesteœ ig³osujesz.Tu jednak zadzia³a zapewne zasada lenistwa.Jeœli nie pozwol¹ nawyst¹pienie twojego zastêpcy, bêd¹ musieli czekaæ, a¿ wyzdrowiejesz.Zanimzgromadzenie zostanie rozwi¹zane, pozostanie im jedynie kokietowanie wyborców
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Ludlum Robert Testament Matarese'a 01 Testament Matarese'a
- Ludlum Robert Testament Matarese'a 02 Spadkobiercy Matarese'a
- Brown, Carter Randy Roberts Keine Pille gegen Mord
- Ludlum Robert Tajne Archiwa 04 Kod Altmana
- Robert Ludlum Tajne Archiwa 2 Przymierze Kasandry (2)
- Robert Ludlum Tajne Archiwa 4 Kod Altmana (3)
- Cathy Williams Powerful Boss, Prim Miss Jones
- Antologia SF Kroki w nieznane 2005
- MIECZ
- Charles Williams All Hallows' Eve (v5.0) (epub)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkoleniahr.opx.pl