[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zakochanych przyjmowali z sympati¹, nie zadawali zbêdnychpytañ, przydzielali im natomiast najlepsze pokoje i raczyli obfitymiœniadaniami, wdziêczni, ¿e zabawy, jakim oddaj¹ siê goœcie, przyczyniaj¹ siêwydatnie do pielêgnacji drewnianych sufitów i mebli.Sytuacja polityczna ustabilizowa³a siê w owym czasie, bo rz¹d skutecznietemperowa³ chroniczn¹ wœród niektórych wojskowych sk³onnoœæ do buntu, zdusiwszynajpierw próbê zamachu stanu.Z ziemi nadal tryska³a ropa niczym niewyczerpanystrumieñ bogactwa, usypiaj¹c sumienia i sk³aniaj¹c do odk³adania wszystkichproblemów na jakieœ nieokreœlone póŸniej.Rolf Carle sta³ siê tymczasem dziennikarsk¹ znakomitoœci¹.Zrobi³ wiele filmówdokumentalnych, które przynios³y mu s³awê nawet poza granicami kraju.Przemierzy³ wszystkie kontynenty i mówi³ p³ynnie czterema jêzykami.PanAravena, który po upadku dyktatury awansowa³ na dyrektora telewizjipublicznej, wysy³a³ go w poszukiwaniu informacji do Ÿróde³, bo by³zwolennikiem ostrych i odwa¿nych programów.Uwa¿a³ go za najlepszego filmowcaw swojej ekipie, a Rolf zgadza³ siê z nim w skrytoœci ducha.£¹cza agencjiprasowych przeinaczaj¹ prawdê, synu, najlepiej zobaczyæ na w³asne oczy, co siêdzieje, mawia³ Aravena.W ten sposób Carle uwiecznia³ na taœmie filmowejkatastrofy, wojny, porwania, rozprawy s¹dowe, koronacje królów, spotkaniadygnitarzy oraz inne wydarzenia, które zatrzymywa³y go daleko poza granicamikraju.Czasem, gdy tkwi³ po kolana w bagnach Wietnamu albo ca³ymi dniami le¿a³w okopach na pustyni, umieraj¹c z pragnienia, z kamer¹ na ramieniu, czuj¹c naplecach oddech œmierci, wspomnienie kolonii przywo³ywa³o na jego twarz uœmiech.Ta przytulona do wzgórza, bajkowa osada, gdzieœ daleko, w Ameryce Po³udniowej,s³u¿y³a mu za bezpieczne schronienie, w którym jego dusza zawsze odnajdywa³aspokój.Wraca³ tam, gdy czu³ siê udrêczony potwornoœciami œwiata.K³ad³ siê wcieniu drzew i patrzy³ w niebo, baraszkowa³ na trawie z siostrzeñcami i zpsami, siada³ wieczorami w kuchni, ¿eby patrzeæ, jak ciotka krz¹ta siê przygarnkach, a wuj nastawia mechanizmy zegarów.Dawa³ upust w³asnej pró¿noœci iwprawia³ w olœnienie ca³¹ rodzinê opowieœciami o swoich przygodach.Tylko przynich nie wstydzi³ siê niewinnego samochwalstwa, bo wiedzia³, ¿e i tak muwybacz¹.Rodzaj wykonywanej pracy uniemo¿liwia³ mu za³o¿enie rodziny, do czegoprzynagla³a go coraz natarczywiej ciotka Burgel.Nie zakochiwa³ siê ju¿ z³atwoœci¹ dwudziestolatka i zaczyna³ przyzwyczajaæ siê do myœli o samotnym¿yciu.By³ przekonany, ¿e bêdzie mu bardzo trudno znaleŸæ kobietê idealn¹,nigdy nie zastanawia³ siê natomiast, czy on sam spe³ni³by jej wymagania,oczywiœcie przy za³o¿eniu, ¿e taka doskona³a istota w ogóle pojawi siê na jegodrodze.Prze¿y³ dwa zawody mi³osne; w ró¿nych miastach mia³ kilka oddanychprzyjació³ek, które wita³y go zawsze bardzo czule, ilekroæ zdarzy³o mu siê tambywaæ, mia³ na swoim koncie wystarczaj¹c¹ iloœæ podbojów, ¿eby nie traciædobrego samopoczucia, a jednak nie poci¹ga³y go ju¿ przelotne zwi¹zki izaczyna³ siê ¿egnaæ przy pierwszym poca³unku.Sta³ siê silnym mê¿czyzn¹, onapiêtej skórze i mocnych miêœniach, spojrzenie mia³ bystre, oczy otoczonedrobniutkimi zmarszczkami, a twarz ogorza³¹ i pe³n¹ piegów.Mimo doœwiadczeñzbieranych w tak dramatycznych okolicznoœciach nie sta³ siê osch³y i nieczu³y,³atwo ulega³ m³odzieñczym wzruszeniom, rozbraja³a go delikatnoœæ i tylko odczasu do czasu przeœladowa³y dawne koszmary, przerywane - na szczêœcie -cudownymi snami o ró¿owych udach i szczeniakach.By³ uparty, niespokojny,niestrudzony.Czêsto siê œmia³ i robi³ to tak szczerze, ¿e wszêdzie zjednywa³sobie przyjació³.Gdy stawa³ za kamer¹, zapomina³ o sobie, wa¿ne by³o tylkoujêcie, nawet za cenê ryzyka.Pewnego wrzeœniowego popo³udnia spotka³am na rogu Huberta Naranjo.Krêci³ siêtu, obserwuj¹c z daleka wojskow¹ szwalniê.Zszed³ z gór do stolicy, ¿eby zdobyæbroñ i buty - bo co mo¿e cz³owiek zrobiæ w górach bez butów? Przy okazji chcia³przekonaæ swoich szefów do koniecznoœci zmiany strategii, bo jego ch³opcyzostali ju¿ zdziesi¹tkowani przez wojsko.Twarz mia³ ogolon¹, w³osy krótkoprzyciête, na sobie miejskie ubranie, a w rêku ma³¹ walizeczkê.Nie przypomina³cz³owieka z listów goñczych informuj¹cych o nagrodzie za pomoc w ujêciubrodacza w czarnym berecie, patrz¹cego wyzywaj¹co na przechodniów ze œcianwielu budynków w mieœcie.Regu³y konspiracji nakazywa³y nie zadawaæ siê podrodze z nikim, nawet gdyby wpad³ na w³asn¹ matkê.Ja jednak stanê³am przed nimniespodziewanie, mo¿e w chwili, gdy jego czujnoœæ by³a os³abiona.Powiedzia³,¿e widzia³ mnie przechodz¹c¹ przez ulicê i niemal natychmiast rozpozna³ pooczach, choæ poza oczami nic ju¿ chyba we mnie nie pozosta³o z tamtejdziewczynki, któr¹ kilka lat wczeœniej zaprowadzi³ do Señory, prosz¹c, ¿eby siêni¹ zaopiekowa³a jak jego rodzon¹ siostr¹.Wyci¹gn¹³ rêkê i chwyci³ mnie zaramiê.Odwróci³am siê przestraszona, a on wyszepta³ moje imiê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Bialolecka Ewa Kroniki Drugie Kamien na szczycie(1)
- Bialolecka Ewa Roza Selerbergu
- Baglaj Ewa Broszka(1)
- Isabel Allende Dom duchow
- Isabel Allende Corka fortuny
- Crichton Michael Nastepny
- Keith Sherwood DUCHOWE UZDROWIENIA
- Conrad, Joseph An Outcast of the Islands
- Buck Pearl Palac kobiet
- Psychologia robienia pieniędzy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- karro31.pev.pl