[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wspomnienie jego zapachu, jego dotyku, jego g³osu.Okulary, które wk³ada³ doprowadzenia.Wspomnienia bêd¹ boleæ, ale.- Oczywiœcie, pojadê z tob¹ - powiedzia³ David.Klêczeli przed mask¹ samochoduDeirdre Finney, twarz¹ do siebie.- To znaczy, jeœli zapali.I jeœli nie masznic przeciwko temu.- Nie - odpar³a.- Nie mam nic przeciwko temu.Wrêcz przeciwnie.4Do³¹czyli do nich Steve i Cynthia.Pomogli im wstaæ.- Czujê siê tak, jakbym mia³a sto dwadzieœcia lat - wyzna³a Mary.- Nie martw siê, wygl¹dasz najwy¿ej na osiemdziesi¹t dziewiêæ - za¿artowa³Steve i uœmiechn¹³ siê, kiedy wykona³a taki gest, jakby go chcia³a uderzyæ.-Naprawdê chcesz jechaæ do Austin tym samochodzikiem? Co bêdzie, jak ugrzêŸnieszw piasku?- Po kolei.Nie wiemy nawet, czy zapali, prawda, Davidzie?- Nie wiemy - powtórzy³ ch³opiec z westchnieniem.Oddala³ siê od niej, a Marynie wiedzia³a, jak temu zapobiec.Sta³ z pochylon¹ g³ow¹, wpatruj¹c siê w maskêacury, jakby kry³a sekrety ¿ycia i œmierci, a z jego twarzy spe³z³y uczucia ista³a siê nieruchoma, zamyœlona.W rêce trzyma³ ma³e metalowe pude³ko.- Jeœli zapali - zaproponowa³a - pojedziemy kolumn¹.Ty pierwszy, ja za tob¹.Jak siê zakopiê, przeskoczymy do twojego grata.Ale nie s¹dzê, by do tegodosz³o.To ca³kiem niez³y samochód.Gdyby tylko moja szwagierka nie u¿ywa³a gojako skrytki na narkotyki.- G³os jej zadr¿a³, wiêc mocno zacisnê³a wargi.- Nie s¹dzê, ¿ebyœmy musieli jechaæ daleko, nim wydostaniemy siê na czyst¹drogê - odezwa³ siê David, nie podnosz¹c wzroku wbitego w maskê samochodu.-Czterdzieœci piêæ, piêædziesi¹t kilometrów? Potem powinno byæ lepiej.- Mam nadziejê, ¿e siê nie mylisz.- Mary uœmiechnê³a siê do niego.- Jest jeszcze jedna, odrobinê powa¿niejsza sprawa - stwierdzi³a Cynthia.- Coopowiemy policji? Mam na myœli prawdziw¹ policjê.Przez chwilê panowa³o milczenie.Przerwa³ je David, nadal wpatrzony w maskêacury.- To, co oczywiste.Reszty niech siê domyœlaj¹ sami.- Nie rozumiem ciê - zdziwi³a siê Mary, choæ mia³a wra¿enie, ¿e rozumie go.ito ca³kiem nieŸle.Chcia³a jednak, ¿eby mówi³.Chcia³a, ¿eby z nimi by³, nie tylko cia³em, lecztak¿e duchem.- Ja opowiem, jak z³apaliœmy gumê i z³y gliniarz przywióz³ nas do miasta.Jaksk³oni³ nas, ¿ebyœmy wsiedli do radiowozu, mówi¹c, ¿e na pustyni jest z³ycz³owiek z karabinem.Mary, ty opowiesz im, jak zatrzyma³ ciebie i Petera.Steve, ty powiesz, ¿e szuka³eœ Johnny'ego i Johnny do ciebie zadzwoni³.Japowiem, jak uciekliœmy po tym, kiedy zabra³ mamê.I jak poszliœmy do kina.Ijak zadzwoniliœmy do ciebie, Steve.Potem opowiesz, jak dotar³eœ na miejsce.Ca³¹ noc spêdziliœmy w kinie.W kinie.- Nigdy nie byliœmy w kopalni, co? - skonstatowa³ z namys³em Steve.Wypróbowywa³ wersjê Davida.Na gor¹co.Ch³opiec skin¹³ g³ow¹.Siñce na jego szyi b³yszcza³y w coraz mocniej œwiec¹cyms³oñcu.Ju¿ robi³o siê gor¹co.- Oczywiœcie - przytakn¹³.- A.przepraszam ciê, ale muszê.a twój tata? Co z nim?- Poszed³ szukaæ mamy.Chcia³, ¿ebym zosta³ z wami w kinie, wiêc zosta³em.- I niczego w ogóle nie widzieliœmy, co? - spyta³a Cynthia.- Nie, w³aœciwie to nie widzieliœmy niczego.- David otworzy³ pude³ko i da³Mary kluczyki.- Mo¿e spróbujesz, czy silnik zapali?- Za chwilkê.Co w³adze pomyœl¹ sobie o tym wszystkim? O martwych ludziach imartwych zwierzêtach? Co powiedz¹? O czym poinformuj¹?- Wiecie, s¹ ludzie, którzy wierz¹, ¿e w latach czterdziestych niedaleko st¹drozbi³ siê lataj¹cy talerz - powiedzia³ nagle Steve.- Wiedzia³aœ o tym?Mary pokrêci³a g³ow¹.- W Roswell, w Nowym Meksyku.Plotki g³osz¹, ¿e byli nawet rozbitkowie.Astronauci z innej planety.Nie wiem, co z tego jest prawd¹, ale przecie¿wszystko mo¿liwe.S¹ dowody na to, ¿e w Rockwell zdarzy³o siê coœ mocnoniecodziennego.Rz¹d wszystko ukry³.Tak samo bêdzie z tym.Mary uderzy³a go po ramieniu.- Paranoja to mówi, nie ty, malutki.Steve tylko wzruszy³ ramionami.- A jeœli chodzi o to, co sobie pomyœl¹.mo¿e truj¹cy gaz? Jakieœ strasznegówno wystrzeli³o z g³êbi ziemi i wszyscy powariowali.Prawie jak w ¿yciu,nie?- Prawie jak w ¿yciu - przytaknê³a Mary.- Myœlê, ¿e najwa¿niejsze, ¿ebyœmywszyscy opowiedzieli tê sam¹ historiê, dok³adnie tak, jak nam poradzi³ David.Cynthia wzruszy³a ramionami.Wróci³o coœ z dawnej, ujmuj¹cej pozy dziewczyny,która wszystko ma w nosie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Antologia Alfa Eridana
- H. P. B. Klucz do teozofii t.2
- wypracowania maturalne (66 stron)
- Dlugosz T5
- James Andy Swiadome ja
- Burdett, John Die letzten Tage von Hongkong i
- Bylem ksiedzem cz. II
- Clive Cussler Na dno nocy
- Roland Topor Chimeryczny lokator
- Michael Ende Nie konczaca sie opowiesc (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- juli.keep.pl