[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Takim cz³owiekiemjest miêdzy innymi Joseph Blumrich, in¿ynier NASA, który opieraj¹csiê na „wizjach" proroka Ezechiela odkry³ nowe technologie, dezak-tualizuj¹c tym samym dotychczasowe interpretacje biblijne.Efektemby³ projekt przedstawiony w ksi¹¿ce Statki kosmiczne Ezechiela [80].Koleg¹ Blumricha jest Hans Herbert Beier, g³Ã³wny in¿ynier jednegoz wielkich niemieckich przedsiêbiorstw.Beier odtworzy³ „œwi¹tyniê",opisan¹ w Biblii przez Ezechiela.„Œwi¹tynia" okaza³a siê stacj¹diagnostyczno-naprawcz¹ aparatu lataj¹cego [81].Dr Wolfgang Yolkrodt, trzeci z tej paczki, by³ przez wiele lat kie-rownikiem technicznym wydzia³u badawczego Œiemensa.Jemu tak¿enie odpowiada³y dotychczasowe interpretacje starych przekazów — za-cz¹³ wiec wyjaœniaæ przy pomocy dzisiejszej wiedzy tysi¹cletnie techniki,ukazane na reliefach i rytach stel i œcian œwi¹tyñ.Dr Yolkrodtprecyzyjnie wyjaœnia „technikê cherubinów", opieraj¹c siê na ist-niej¹cych rytach przedstawia prehistoryczn¹ maszynê parow¹ orazdowodzi, ¿e lataj¹cy wóz Salomona by³ w istocie balonem na gor¹cepowietrze [82].57Jeœli porównaæ z tym opis przedstawiony w Yymaanika-Shaastra,mog¹ objawiæ siê znaleziska wielkiej wagi.Ale ja nie mam z³udzeñ.Specjalistów wczorajszej szko³y to nie interesuje.In¿ynierowie nie znaj¹siê przecie¿ na historycznych tekstach! Najlepiej kisiæ siê we w³asnymsosie nie zwracaj¹c uwagi na najœwie¿sze odkrycia.A mo¿e jednakpowinni oni zwróciæ uwagê na zdanie, które filozof Lucjusz Apulejusznapisa³ przed prawie dwoma tysi¹cami lat w Metamorfozach: „Nadej-dzie czas, gdy zda siê, i¿ Egipcjanie s³u¿¹ pobo¿nie i gorliwie bóstwu,bóstwo zaœ powróci z ziemi do nieba [.].Och, Egipcie! Egipcie! Z twojejwiedzy pozostan¹ jeno baœnie, które przysz³ym pokoleniom niewiarygo-dne siê zdadz¹".Tak to jest.Mamy przed sob¹ przekazy, które mo¿na ze sob¹zestawiæ, technikê naszych przodków mo¿na zrekonstruowaæ, istniej¹wyœmienite t³umaczenia opisów maszyn lataj¹cych.Sprzed tysiêcy lat!Ale nasza wspania³a nauka widzi w tym wy³¹cznie niepotrzebne mityi bajki.„Myœlenie to wysi³ek, wiara to komfort" (Ludwig Marcuse,1894-1971).III.Specjaliœci w dziedzinie rozwojuWszyscy bogowie byli nieœmiertelni!Stanis³aw Jerzy Lec (1909-1966)Bohaterem sumersko-babiloñskiego eposu Lugalbanda jest trzeci królz I dynastii z Uruk, boski Lugalbanda.Jego imiê pojawia siê te¿ nababiloñskiej liœcie królów WB 444:„Boski Lugalbanda, pasterz, rz¹dzi³ 1200 lat [.]".W jednym z fragmentów mo¿emy przeczytaæ o spotkaniach Lu-galbandy z „ptakiem Anzu" oraz o wyprawie wojennej armii Urukprzeciwko Aratcie.Epos zawiera kuriozalny opis „ptaka Anzu":„Twoje plecy czyni¹ ciê zapisan¹ tablic¹, twoja klatka piersiowaczyni ciê Nirahem, co dzieli [powodzie], twoje nagie cia³o czyni ciêzdumiewaj¹cym zielonym sadem".Zdumienie jest tu wliczone w cenê! W komentarzu do tego tekstuClaus Wilcke wyra¿a przypuszczenie, ¿e „ptak Anzu" jest „innymokreœleniem [.] or³a".Wielofunkcyjne „or³y" mo¿emy równie¿ spotkaæw eposie Etanu.Na ich „straszny krzyk" pierzchaj¹ nawet bogowie!A w mitach zatytu³owanych Enki i porz¹dek œwiata i w heroicznympoemacie Enmerkar „ptak Anzu" jest okreœlany mianem „dom".Ptaknie mo¿e byæ chyba domem.Byæ mo¿e chodzi³o o przestrzenny twórmog¹cy poruszaæ siê w powietrzu.(Wódz Tuiavii opisa³ samolot jako³Ã³dŸ, lataj¹c¹ od chmury do chmury.)„Ptak Anzu" zosta³ przetransportowany przez swojego „ojca Enlila"(czy by³ to jego twórca, czy pilot?) w góry, a dostêp doñ „zamyka³y jakbywielkie drzwi".Miejsce, gdzie spoczywa³ ptak, znajdowa³o siê w pobli¿u„orlego drzewa boga Enki", na szczycie góry Karneol.Góra ta by³a„siedzib¹ bogów", tronem Irninis, „gór¹ z lapis lazuli", gór¹ alabast-row¹ i cedrow¹.Nawet wê¿e i skorpiony unika³y tego miejsca.We59fragmencie „Lugalbanda w mrokach góry" jest mowa o „olbrzymie",który porusza³ ziemie, „jakby by³a chmur¹ kurzu", a w „Praskardze"mo¿na przeczytaæ: „[.] twój ksi¹¿ê jest strasznym olbrzymem, burz¹,poruszaj¹c¹ ziemiê, odzian¹ w wielk¹ trwogê [.]".„Ptak Anzu" „wzbudza strach" i tylko bohater ca³ej historii, boskiLugalbanda, mo¿e z nim rozmawiaæ.Lugalbanda przyznaje: „odwczoraj odda³em siê pod twoj¹ ochronê".Kiedy porozumieli siê natemat broni, któr¹ zastosuj¹ w bliskiej walce z Arratami, „ptak Anzu"da³ Luga³bandzie m¹dr¹ radê: „Nie powinieneœ mówiæ swoim przyjacio-³om o tym, co ci rzek³em, ani o losie, jaki dla ciê gotujê".Lugalbandazjawi³ siê przed szeregami swojej armii niespodzianie — jak gromz jasnego nieba.Wojownicy przestraszyli siê nag³oœci¹ tego przybyciatak bardzo, ¿e „jego bracia szczêkali zêbami.Bracia, przyjaciele, jêlizadrêczaæ go pytaniami [.]".Zdemaskowanie boskich czarówWszystko staje siê zrozumia³e, je¿eli przywo³amy na pomoc ówczesn¹zdumiewaj¹c¹ sytuacjê miêdzynarodow¹, która musia³a byæ du¿obardziej skomplikowana od obecnej.Dziœ nawet mieszkañcy wsizabitych dechami wiedz¹, ¿e samoloty dysponuj¹ straszliw¹ broni¹.W tamtych czasach wiedzieli o tym tylko w³aœciciele pojazdów lataj¹-cych, ci zaœ bezwzglêdnie wykorzystywali swoj¹ technikê, jak¿e wybie-gaj¹c¹ w przysz³oœæ.Wynajdowali na kuli ziemskiej ³adn¹ okolicê,chwytali wodza miejscowego plemienia, czynili jego samego i jego ludniejako swoimi wspólnikami i „wybrañcami", wspieraj¹c wspania³o-myœlnie ciemn¹ zgrajê w walce z wrogami.W rewan¿u nieœwiadomy ludek sk³ada³ swojemu „bogu" ofiaryi wznosi³ pa³ace — „domy boga", w których „bogowie" byli rozpiesz-czani przez s³ugi alias kap³anów, troszcz¹cych siê o sprawy seksu i po-¿ywienia, o trunki i czystoœæ.A przy tym — co by³o po myœli „boga"— œwi¹tynie mia³y wiele dziedziñców, a kap³ani byli podzieleni na ró¿nekategorie.Tylko ci po wielokroæ obmyci, najschludniej ubrani, „naj-czyœciejsi", ci „w podwórcu wewnêtrznym", w „miejscu œwiêtym" mogliprzebywaæ w pobli¿u „boga" [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl