[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co więcej,dodatkowe ostrzeżenie nie miało wielkiego znaczenia, bo pozwoliłoby zaoszczędzić najwyżejsekundę.Kiedy z mgły wyrosło tuż przed Cresta kanciaste pudło ciężarówki, było już za późno,by cokolwiek zmienić.Przy prędkości stu kilometrów na godzinę, trafienie w ciężarówkęwlokącą się trzydzieści na godzinę było nieuniknione.Taki sam skutek przyniosłoby zderzenie ztrzydziestotonową, nieruchomą przeszkodą przy prędkości siedemdziesięciu kilometrów — takisam, czyli fatalny.W odgłosie zderzenia jest zawsze coś takiego, od czego z miejsca kurczy się żołądek.Will Snyder miał już w życiu okazję słyszeć ten dźwięk, podobny do chrzęstu ciężarówki pełnejblaszanych puszek, zgniatanej pod prasą hydrauliczną.Praw fizyki, które rządzą równaniamimasy i prędkości na szosie, wszyscy uczą się nie tylko na lekcjach fizyki, bo często także nawłasnej skórze.Trafienie w lewy tylny narożnik naczepy pchnęło cały samochód w prawo, ale naszczęście, dzięki małej prędkości, Snyder zdołał jakoś opanować poślizg i prędko zatrzymać wóz.W lusterku widać było smętne resztki japońskiego autka, dokładnie takiego, jakie miał ochotęsobie sprawić brat Snydera.Idiota! Małe auta są niebezpieczne! Choć z drugiej strony, takiegozderzenia nie przetrzymałby żaden samochód… Cresta miała zgnieciony cały przód iprzekoszoną karoserię.W miejscu, gdzie przedtem była przednia szyba, mignęło Snyderowi cośczerwonego.— O, rany!* * *Było jasne, że Amy Rice nie żyje, choć poduszka powietrzna przed jej fotelem zadziałałabez zarzutu.Prędkość zderzenia była taka, że całą lewą stronę Cresty wprasowało pod naczepę.Potężny zderzak, zaprojektowany z myślą o uderzeniach w rampy załadunkowe, rozciął japońskąkaroserię niczym piła łańcuchowa.Nora Dunn przeżyła kraksę, lecz straciła przytomność.CrestęC99 można było z miejsca odwieźć na złom: aluminiowy blok silnika pękł, a nadwozie zgięło sięw podkowę.Co gorsza, przerdzewiały zbiornik paliwa dostał się między dwie zgniecione razemwytłoczki i także pękł, a na mokrą szosę pociekła benzyna.* * *Snyder także spostrzegł kałużę benzyny.Nie zgasił silnika, więc prędko zjechał terazciężarówką na pobocze, chwycił gaśnicę śniegową i wyskoczył prosto w zaspę przy skrajupobocza.Ocalenie życia zawdzięczał tylko temu, że dobiegnięcie do Cresty zabrało mu dłuższąchwilę.* * *— Czemu się tak kręcisz, Jeanine?— Jessica! — pisnęła dziewczynka, zła, że nawet rodzony ojciec nie potrafi jej, odróżnićod siostry.— Czemu się tak kręcisz, Jessica? — Denton roześmiał się głośno.— Mały się zesmrodził!— I co jeszcze? — Pierce Denton westchnął i pogłaskał żonę po ramieniu, by ją zbudzić.W tej samej chwili spostrzegł coraz bliższą ławicę mgły, więc co prędzej zdjął nogę z gazu.— Co się dzieje, kochanie?— Matt, no wiesz… Trzeba go przewinąć.— Już, już… — Candice rozpięła pas bezpieczeństwa i przez oparcie sięgnęła do tylnegosiedzenia.— Mówiłem ci, żebyś nie rozpinała pasa, Candy — odezwał się jej mąż, który także sięodwrócił, dokładnie w najgorszym momencie.Bezwiednie zwrócił wóz trochę za bardzo wprawo, próbując jednocześnie obserwować jezdnię i dopomóc żonie, która szamotała się wewnętrzu nowego samochodu.— O, kur… — Denton instynktownie szarpnął kierownicą w lewo, do końca, choć z góryThank you for evaluating PDF to ePub Converter.To get full version, you need to purchase the software from: http://www.pdf-epub-converter.com/convert-to-epub-purchase.htmlwiedział, że już nie zdąży.Z całej siły nadepnął na hamulec, z tym samym skutkiem, czyliżadnym.Tylne koła zaczęły się ślizgać po mokrej jezdni, odwracając samochód bokiem i niosącgo prosto w tył innej, czarnej Cresty.Ostatnią myślą Dentona było: „Czy to ta sama, która …”.* * *Cresta Dentonów była wprawdzie czerwona, lecz Snyder spostrzegł ją dopiero wtedy, gdyzderzenie było tuż-tuż.Kierowca ciężarówki był w tamtej chwili siedem metrów od czarnegowraka i biegł w tamtą stronę, wymachując ciężką gaśnicą.* * *Denton drgnął.Nie miał nawet siły, by zakląć czy choćby jęknąć.W pierwszej chwilipomyślał, że zderzenie okazało się nie takie groźne.Bywało gorzej.Siła bezwładności pchnęłaCandy w prawo, w tę samą stronę, w którą poszło uderzenie.Niedobrze.Całe szczęście, że dziecibyły z tyłu, w fotelach, i dzięki Bogu, bo inaczej…Decydującym czynnikiem, który uśmiercił pięcioro ludzi w Crestach, była korozjametalu.Oba zbiorniki paliwa pochodziły z tej samej wadliwie ocynkowanej partii, na obu wczasie podróży przez Pacyfik osiadła sól, a jazda po stromych drogach wschodniego Tennesseedokonała reszty.Spoiny i spawy obu zbiorników były tak marne, że oba zbiorniki paliwa przyzderzeniu rozeszły się w szwach.Impet sprawił, że blaszany zbiornik drugiej Cresty dotknąłjezdni i tarł o nią na odcinku kilku metrów.Osłona antykorozyjna natychmiast odleciała całymipłatami, pękła kolejna spoina, a gdy spod gołego metalu sypnęły się iskry, buchnęły płomienie.Przez pierwszych kilka sekund ogień trysnął w przód, w tą samą stronę, w którą rozlewała siębenzyna.* * *Ognista kula, jaka uniosła się nad wrakami, w ułamku sekundy rozepchnęła mgłę.Błyskbył tak oślepiający, że kierowcy aut na przeciwległej jezdni autostrady zaczęli w panicehamować.Sto metrów dalej doszło nawet do stłuczki trzech aut, na szczęście niegroźnej.Choćszosa wydawała się pusta, ze wszystkich stron zaczynali teraz nadbiegać ludzie.Ogień liznął teżnatychmiast kałużę benzyny pod samochodem Nory Dunn.Dziewczyna na szczęście do końcanie odzyskała przytomności, nawet wtedy, gdy ogień oparzył jej skórę i osmalił włosy.* * *Will Snyder był na tyle blisko, że widział dokładnie twarze pięciorga osób z czerwonejCresty.Dwie z nich — twarze matki i niemowlęcia — miał zapamiętać do końca życia.Kobieta,wciśnięta między fotele i kurczowo ściskająca dziecko, patrzyła wprost na kierowcę, gdy wbłysku ognia zrozumiała, że umrze.Pożar przesądzał właściwie o całej reszcie, lecz Snyder niezwolnił biegu nawet na sekundę.Przy zderzeniu otwarty się lewe tylne drzwi czerwonej Cresty,dzięki czemu była jeszcze jakaś szansa, o tyle istotna, że ogień obejmował w tej sekundziejedynie drugi bok rozbitego auta.Snyder rzucił się z wyciągniętą gaśnicą.Jak się okazało, czasumiał tyle co nic.Snyder mógł wyszarpnąć z płonącego wozu tylko jedno dziecko.Nie musiałdecydować, które [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl