[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pozwól mi jednak teraz dowiedzieć się, czy ten statek będzie możliwy do wynajęcia w celu podróży na zachód.Podnosząc głos tak, by stał się on słyszalny dla mikrofonów statku, stary Mag zadał pytanie, czy „MacLear” może zostać wyczarterowany na podróż na zachód, wzdłuż wybrzeża.Szorstki, metaliczny głos z centrum dowodzenia statku odparł, że jeszcze niedawno była taka możliwość, jednakże wszystkie miejsca w kabinach zostały już wydzierżawione grupie religijnych pielgrzymów, udających się do słynnej świątyni z relikwiami.Mag rozpoczął spór z mózgiem statku, dotyczący wysokości opłaty za rejs, a w końcu „MacLear” uznał, iż miejsca dla dwóch osób w jego kabinach są wciąż możliwe do wynajęcia.Mówiące Statki, pozostawione samym sobie, gdy upadła ich cywilizacja, wypracowały coś w rodzaju systemu wymiany barterowej, wymieniając swoje usługi transportowe za sztaby metalu, stanowiącego paliwo do ich reaktorów.Zelobion i automatyczny statek zaczęli targować się o opłatę za podróż.Ganelon opuścił starego Maga i wybrał się na przechadzkę w celu zbadania statku.Już na pierwszy rzut oka widać było, że statek jest w przerażającym stanie.Pozbawiony opieki ze strony złożonej z ludzi załogi, wydawał się zniszczony niemal do granic całkowitej ruiny.W zakątkach pokładu zgromadziły się wszelkiego rodzaju śmiecie i odpadki, gniazda morskich ptaków, martwe wodorosty, kałuże mętnej, zielonej wody.W powietrzu unosił się okropny zaduch rozkładu.Mimo to kabiny, szczelnie zamknięte w czasie, gdy nie były używane, wyglądały na względnie czyste, zaś automatyczna kuchnia statku dostarczała wciąż gorących posiłków zgodnie ze wskazaniami automatu selekcjonującego; „MacLear” pobierał w każdym porcie zapas świeżego jedzenia i wody dla pasażerów.Gdy Ganelon wychodził z pomieszczeń pod pokładem, napotkał Zelobiona, którego oczy aż pojaśniały z zadowolenia.Wszystko było już ustalone: za pięć sztabek czystej miedzi statek może przetransportować ich wzdłuż wybrzeża aż do Urimadonu, portu znajdującego się najbliżej położonych w głębi lądu ruin Vandalexu.Statek będzie mógł wypłynąć jutro, gdy grupa pielgrzymów wejdzie na jego pokład.Wrócili do Pandelor, by wymienić swoje obiegowe srebrne monety na sztabki miedzi, a także by skorzystać z uroków nocy w mieście.Zelobion był bardzo zadowolony z biegu spraw: podróż morska do Urimadonu może skrócić czas ich wędrówki jedynie do tygodni, zamiast ponurych łat, które musieliby znieść, podróżując zwykłym galeonem.Miasto Pandelor dostarczało przybyszom całej gamy rozrywek, poczynając od piwiarni i sklepów z winem, poprzez lokale, gdzie można było nacieszyć oczy widokiem tańczących dziewcząt, aż po instytucje, gdzie za pieniądze oferowano gościom wszystkie przyjemności ciała.Sędziwy Mag czuł się teraz o całe stulecia młodszy dzięki satysfakcji ze skutków spędzonego na wolnym powietrzu dnia i związanej z nimi, ekscytującej obietnicy nowych, ciekawych doświadczeń i wrażeń.Był skłonny wypróbować nieco cielesnych przyjemności, oferowanych przez gościnnych mieszkańców Pandeloru gwoli odświeżenia znużonych podróżników i był bardzo zaskoczony, gdy brązowoskóry olbrzym nie wyraził chęci towarzyszenia mu w tej eksapadzie.Początkowo nie mógł zrozumieć tego dziwnego wstrętu Ganelona.Ten potężny wojownik był przecież młody i aż tryskał zdrowiem; powinien zatem pożądać tego rodzaju „aktywnego wypoczynku” znacznie silniej, niż wiekowy Mag.Było to bardzo zaskakujące.Potem jednak Zelobion przypomniał sobie przede wszystkim to, iż Ganelon nie jest zwykłą ludzką istotą, lecz wytworzonym przez Bogów Czasu Konstruktem.Boskie istoty, które wyhodowały go dla swoich własnych, tajemnych celów najwyraźniej nie uznały za stosowne wyposażyć go w te właściwości gruczołów, które decydują o powstawaniu popędu płciowego.Ganelon był w pełni człowiekiem jeśli chodzi o inne apetyty, nie przejawiał jednak pociągu do kobiet [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl