[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To właśnie Sylurowie budowali imponujące, otoczone kilkoma liniami wałów fortece na wzgórzach, które można podziwiać do dzisiaj.Kolejne linie umocnień pozwalały obrońcom trzymać napastników na znaczną odległość.Zamki takie wznosili Weneci na szczytach klifów na wybrzeżu Armoryki.Na wybrzeżach Kornwalii znajduje się wiele tego rodzaju fortec zbudowanych albo przez samych Wenetów, albo przez ich pobratymców, Sylurów.Taka konstrukcja fortec okazywała się szczególnie korzystna, jeśli obrońcy uzbrojeni byli w proce.Za pomocą prostych skórzanych pętli z dużą siłą ciskali na odległość kilkudziesięciu metrów kamienie lub gliniane pociski, które raniły, a nawet zabijały wrogów.Dobrze zorganizowana kompania procarzy mogła uczynić prawdziwe spustoszenie wśród nacierających z dołu oddziałów.Budowę takich pierścieniowych fortec kontynuowano w głębi lądu - w Dewon i Kornwalii, wzdłuż brzegów Kanału Bristolskiego.Centralnym punktem obronnym Sylurów na tym obszarze była forteca na wzgórzu Llanmelin, której znaczenie doceniliśmy dopiero niedawno.Ta skomplikowana budowla o pierścieniowej konstrukcji pochodzi z końca epoki żelaza.Płaski wierzchołek wzgórza wznosi się na wysokość 110 metrów nad poziomem morza, a linia umocnień biegnie dokładnie wzdłuż poziomicy na wysokości 100 metrów.Główny obóz znajduje się wewnątrz eliptycznego ogrodzenia o wymiarach 250 x 170 metrów i zajmuje powierzchnię około 2 hektarów.Od głównego obozowiska odchodzi podłużny ”aneks” długości 134 metrów i szerokości 73 metrów, o powierzchni około 0,5 hektara.Obu części fortu chroniły liczne mury i rowy, a wewnętrze blanki o szerokości 6 metrów pokryte były warstwą kamieni.Znajdowało się tu niegdyś ruchliwe sylurskie miasto zabudowane prostymi domami z trzciny wiązanej błotem i gliną.Dzięki wykopaliskom przeprowadzonym tam w latach 1930-1932 wiadomo, że mieszkańcy osady byli rolnikami trudniącymi się hodowlą bydła, świń, owiec i saren.W czasach rzymskiej inwazji Sylurowie byli najsilniejszym plemieniem w Brytanii.Wojenna sława Sylurów przyciągnęła do nich pokonanego przez Rzymian celtyckiego wodza Caractacusa, który dowodził nowymi sprzymierzeńcami w kampanii przeciwko najeźdźcom.Został w końcu pokonany, wzięty do niewoli i zabrany do Rzymu, lecz Sylurowie nie złożyli broni i w 25 roku n.e.zwyciężyli w jeszcze jednej bitwie przeciwko II legionowi.Ci sylurscy wojownicy z Gwentu i Glamorganu z pewnością nie byli łatwymi przeciwnikami, nie dawali się też zastraszyć podczas negocjacji.Oto jak o nich napisał rzymski historyk Tacyt:”Ani brutalnością, ani łagodnością nie sposób było odwieść Sylurów od walki.Uspokoili się dopiero wówczas, gdy rozmieszczono tam legiony”.1Kiedy Rzymianie zdołali wreszcie opanować tereny dzisiejszego Gwentu, zmienili nazwę Syllwg na Sylurię, a mieszkańców zaczęli nazywać Sylurami.W Gwencie, zwanym przez Rzymian Yenta, niedaleko miejsca, gdzie wylądowali, wznieśli obóz warowny, który nazwali Yenta Silurum.Obecnie znany jest pod nazwą Caerwent.Można tam podziwiać ruiny imponującej fortecy rzymskiej, zajmującej obszar 20 hektarów i otoczonej wysokim kamiennym murem, zbudowanym około 200 roku n.e.Mur, u podstawy gruby na 4 metry, wznosił się kiedyś na wysokość 6 metrów i miał u szczytu 2 metry grubości.Po bokach umieszczono cztery bramy.Przez wschodnią i zachodnią bramę prowadziła główna droga do południowej Walii.Obok Wału Hadriana forteca w Caerwencie jest najbardziej imponującą budowlą rzymską, jaką można dziś zobaczyć w Wielkiej Brytanii.Caerwent było jedynym rzymsko-brytyjskim miastem w Walii i ośrodkiem sylurskiego rządu plemiennego.Rzymianie przekonali Sylurów do opuszczenia fortecy w Llanmelin i przeniesienia się do Yenta Silurum, by spróbować rzymskiego stylu życia.Yenta Silurum ze swoimi sklepami i budynkami stało się kwitnącym centrum handlowym, a tamtejsi kupcy opływali w dostatki.W mieście znajdował się rynek, ratusz, duże łaźnie publiczne, gospody, domy mieszkalne oraz amfiteatr, który zapewniał ludziom rozrywkę.Doskonałe położenie fortecy w pobliżu ujścia rzeki Severn umożliwiało przywóz towarów z całego imperium rzymskiego i rozładunek w przystaniach Caldicot Pili i Sudbrook.Tam ładowano je na mniejsze łodzie i szlakiem wodnym Nedern dostarczano do miejsca przeznaczenia.Warownia znajdowała się przy Via Julia Strata, ważnej drodze rzymskiej, biegnącej od Aąuae Sulis (Bath) do portu Abonae (Avonmouth).Stamtąd można się było przeprawić promem przez rzekę Severn do Sudbrook, przejechać przez centrum Yenta Silurum, a potem poprzez łańcuch wzgórz Wentwood dotrzeć do warowni Isca Silurum, znanej obecnie pod nazwą Caerleon-upon-Usk.Rzymianie sprawowali władzę w Sylurii przez 365 lat, a po ich odejściu około 407 roku rządy przejęli rodzimi książęta.Miasto Yenta Silurum chyliło się ku upadkowi, choć istnieje podanie, że w czasach Artura mieszkał tu książę Ynyr II, który rządził okolicznymi terenami.Pod patronatem księcia Ynyra w obrębie murów starego fortu rzymskiego św.Tathan zbudował kościół i tam zamieszkał.Według legendy Tathan był synem króla Armoryki, który wyruszył z kraju w towarzystwie ośmiu uczniów.Dotarli do ujścia rzeki Severn, a potem rzeką Nedern popłynęli do Caerwentu.Tam przywitał ich serdecznie książę Ynyr, którego ojciec, Caradog Freichfras, wuj Artura, prawdopodobnie mieszkał w warowni Llanmelin.Caradog, sprawujący funkcję starszego rady króla Artura posłał po Tathana i poprosił o zbudowanie kościoła w Caerwencie.Nieco później święty założył tam też kolegium kształcące uczonych i artystów, które rywalizowało z kolegium Dyfriga w Caerleonie.Najsławniejszym uczniem Tathana okazał się Cadoc, syn Gwynllywa, któremu poświęcimy więcej uwagi w dalszej części książki.Z murów Caerwentu można dostrzec usytuowaną na wzgórzu fortecę Llanmelin, położoną kilka kilometrów na północ.Po odejściu Rzymian Sylurowie, świadomi zagrożenia ze strony plemion saksońskich, bez wątpienia powrócili do stylu życia przodków w bezpiecznej fortecy na szczycie wzgórza.Istnienie takiej niezwykłej budowli jak aneks fortecy można wyjaśnić tym, że podczas modernizacji w średniowieczu umocnień z epoki żelaza niektóre z nich także rozbudowywano.Nie ulega wątpliwości, że warownie te stały się zasadniczą częścią rzymsko-brytyjskiego systemu obronnego, a większość prac architektonicznych podjęto w czasach Ambrozjusza, któremu przypisuje się między innymi budowę Wansdyke.Powstaje pytanie, czy forteca Llanmelin była zamieszkana w czasach Artura [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl