X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wtaki sposób chcieli�my przedrze�.si� na zachód, w bezpieczne miejsce - o ile wHigh Hallack by�o jeszcze jakie� bezpieczne miejsce.Zanim dojecha�am do podnó�a góry, gdzie szlak zaczyna�wznosi� si� nad dolin�, nagle z bólem przypomnia�am sobie: mój Gryf! Zostawi�amgo wpl�tanego w krzak przy studni! Musia�am go odzyska�! Zawróci�am konia ipop�dzi�am go przez pole dojrza�ej pszenicy, nie bacz�c, �e depcze k�osy.Otociemniejszy kr�g drzew, który znaczy� miejsce studni.Wezm� tylko Gryfa, potemskieruj� konia na ni�ej biegn�ce drogi, strac� wi�c niewiele czasu.Nie my�l�c o niczym innym jak o tych drzewach wokó� studni i tym; co musz� tamodnale��, jecha�am ostro.Zeskoczy�am z siod�a, zanim jeszcze ko� si� ca�kiemzatrzyma�.Mia�am na tyle rozs�dku, by zarzuci� lejce na ga���.Przedar�am si� przez pas krzewów, rozko�ysuj�c zawie�szone tam wota.Gryf.jest! Chwil� pó�niej trzyma�am go bezpiecznie w d�oni.Jak�e mog�am by� takg�upia i z nim si� rozdzieli�! Nie mog�am za�o�y� �a�cuszka na kolczug�, alerozwi�za�am sznurówki u szyi i wepchn�am mój skarb g��boko za pazuch�.Zaci�gaj�c sznurówki zacz�am biec z powrotem do konia.Zar�a� g�o�no, lecz ja,z ulgi, �e odnalaz�am Gryfa, nie s�ucha�am tego r�enia do�� uwa�nie.Wesz�amprosto w niebezpiecze�stwo, niby kto� niespe�na rozumu.Musieli widzie�, jak podjecha�am, a przygotowanie zasa�dzki przysz�o im tym�atwiej, �e my�la�am tylko o b�yskotce, która mnie tu sprowadzi�a.Gdysi�gn�am po lejce, zacz�li dzia�a� z wpraw� �wiadcz�c� �e to dla nich niepierwszyzna.Znik�d opad�a na mnie p�tla, która zsun�a mi si� na ramiona iktór� sprawnie zaci�ni�to, unieruchamiaj�c mi r�ce.Dzi�ki swej g�upociewpad�am w niewol� Alizonu.KerovanWi�c mój ojciec umar�, a mnie wróg uzna� za le��cego bez �ycia na dnieprzepa�ci.Kto teraz panowa� na Ulms�keep? Jagon - uczepi�em si� my�li ojedynym przyjacielu, jakiego mo�e znajd� w murach, które widnia�y przede mn�.Wczasie miesi�cy sp�dzonych tutaj miejscowi uznali mnie, ale nie zdoby�em sobiestronników, u których teraz móg��bym szuka� wsparcia.Lecz musz� w jaki� sposóbdowie�dzie� si�, co zasz�o.Wycofa�em si� za pl�tanin� krzewów rosn�cych u rogu p�otu.Nocny wiatr by�ch�odny.Dr�a�em na ca�ym ciele i �adnym wysi�kiem nie mog�em powstrzyma� tegodr�enia.Wszystkie wej�cia do zamku by�y o tej godzinie zawarte, oprócz.Teraz my�la�o mi si� ja�niej.Mo�e wstrz�s wywo�any widokiem starganegoproporca otrze�wi� mnie.Istnia�o Wyj�cie Sekretne.Nie wiem, co sprowadzi�o tu naszych dziadów z pohzdnia.Nie pozostawili kroniki przyczyny ich w�drówki spowite by�y tajemnic� milczenia.Lecz zbudowana tutajwarownia i ich sposób �ycia dawa�y powód s�dzi�, �e �yli w ci�g�ym strachu.Drobne utarczki z miejscowymi nie mog�y nigdy by� a� tak powa�ne, by zmusi�przybyszów do takiej przezorno�ci.Nie musieli walczy� z Dawnymi o doliny.Po co wi�c podolinach te zamki - grody warowne, a w zamkach tajemne przej�cia znane tylkopanu i jego dziedzicowi w prostej linii? Zupe�nie jakby trwa�y w pogotowiu naczas szczególnie niebezpieczny, gdy taka droga ucieczki jest absolutniekonieczna.Ulmskeep sta� dla mnie otworem, poniewa� mój ojciec w sekrecie pokaza� mi takiewyj�cie pewnej nocy.Zna�em drog� do samego serca zamku, który terazprawdopodobnie by� obozem wroga.Je�eli chc� si� czegokolwiek dowiedzie�, t�dymusz� i��.A w dodatku - obliza�em wargi, czuj�c na nich przykry smak w�asnejkrwi - mo�e ta mroczna budowla ozdobiona podartym i smutno zwisaj�cymsztan�darem by�a ostatnim miejscem, gdzie mnie b�d� szuka�.Rozezna�em swoje miejsce pod�ug zamku, teraz gdy mia�em cel przed sob� izacz��em i�� pewniej, jednak nadal bardzo ostro�nie i chy�kiem.Mia�em doprzebycia trudny odcinek drogi.Skrada�em si� od muru do muru, szukaj�cukrycia.W oknach zamku pali�y si� �wiat�a, w wiosce tak�e.Widzia�em jak gas�yjedno po drugim, a ja posuwa�em si� w �limaczym tempie, zmuszaj�c si� docierpliwo�ci i �wiadom, �e po�piech mo�e mnie zgubi�.Znieruchomia�em z bij�cym mocno sercem, gdy przy chacie wy�ej na stoku zacz��szczeka� pies.Jaki� m�czyzna wrzasn�� ze z�o�ci� i zwierz� zamilk�o.Min�osporo czasu, nim dotar�em na miejsce.W Ulmsdale by�o mniej �ladów po Dawnych ni� w innych dolinach na pó�nocy.Prawd� mówi�c, tylko tu, w cieniu Pi�ci Olbrzyma, niektóre znaki �wiadczy�y,�e znali t� dolin�, zanim przyszli tu moi dziadowie.Takim pomnikiemprzesz�o�ci, raczej skromnym - by� kamienny taras wysoko w ska�ach, wyci�ty dlanie wiadomo jakiego celu.Jedyn� niezwyk�o�ci� tej g�adkiej p�aszczyzny skalnej by�y g��boko w niejwyryte kszta�ty stwora, którego przyj�� za swój znak pierwszy pan na Ulmsdale:Gryfa.Nawet przy marnym �wietle jego zarys by� wyra�ny i móg� mi teraz s�u�y�jako drogowskaz.Maj�c Gryfa za przewodnika drapa�em si� po stoku,z trudem zmuszaj�c do ruchu moje poturbowane i zesztyw�nia�e cz�onki.Wreszcieodnalaz�em miejsce na kra�cu doliny, gdzie pokolenia temu ustawiono sprytnieg�azy, by strzeg�y w�skiego jak szczelina wej�cia.Przecisn��em si� mi�dzy nimi - w ciem�o��.Dopiero pozbawiony �wiat�a poj��emtrudno�ci tej drogi.Wyj��em miecz i nim namierza�em �ciany i wyczuwa�em, gdziepostawi� stop�, jednocze�nie odtwarzaj�c w pami�ci dalszy bieg trasy.Wnet ostrze trafi�o w pró�ni� - znalaz�em cel.Schowa��em miecz do pochwy iprzykucn��em, b��dz�c r�koma.Tak, oto ta szczelina, któr� musz� zej��.Obmy�la�em to zej�cie.Po pierwsze, buty uszyte na moje nogi by�y prze�znaczonedo zwyk�ego chodzenia.Nie czu�em si� w nich pewnie, tym bardziej teraz, gdymia�em po ciemku szuka� oparcia dla stóp.Po prawdzie nie by�em te� pewien, jakmi pos�u�� w szczelinie moje racice, lepiej jednak b�dzie, gdy uwolni� je odbutów.Zzu�em je i przytroczy�em do pasa.Dzi�ki racicom nie czu�em zimna ci�gn�cego od kamieni.Nie by�y tak wra�liwejak cia�o, a uwolniony od obuwia czu�em si� na tyle pewnie, �e przerzuci�emnogi nad szczelin� i zacz��em szuka� w dole stopni.Niepotrzebnie si�obawia��em - natychmiast natrafi�em na nie i podniesiony na duchu zacz��emschodzi�.Nie mia�em poj�cia jak d�ugo to b�dzie trwa�.Mówi�c szczerze, ojciecnie wszed� na gór�, gdy mnie tu przyprowadzi�, pokaza� tylko to wyj�cie zkorytarza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi uЕјytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    PamiД™taj, Ејe dbamy o TwojД… prywatnoЕ›Д‡. Nie zwiД™kszamy zakresu naszych uprawnieЕ„ bez Twojej zgody. Zadbamy rГіwnieЕј o bezpieczeЕ„stwo Twoich danych. WyraЕјonД… zgodД™ moЕјesz cofnД…Д‡ w kaЕјdej chwili.

     Tak, zgadzam siД™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerГіw w celu dopasowania treЕ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaЕ‚em(am) PolitykД™ prywatnoЕ›ci. Rozumiem jД… i akceptujД™.

     Tak, zgadzam siД™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerГіw w celu personalizowania wyЕ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treЕ›ci marketingowych. PrzeczytaЕ‚em(am) PolitykД™ prywatnoЕ›ci. Rozumiem jД… i akceptujД™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.