X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wzi��em jednak pod uwag� tego, �e znalaz�emsi� poza Estcarpem, �e prawa warun�kuj�ce istnienie magii w tamtym kraju niemusia�y dzia�a� tutaj, gdzie Moc podryfowa�a w innych kierunkach.Rozpalili�my ognisko z naniesionego przez wod� drewna i zjedli�my kolacj�,zmuszaj�c si� do spo�ycia wi�kszej ilo�ci pokarmu, ni�by tego wymaga�ozaspokojenie pierw�szego g�odu, tak jak p�omienie, które potrzebuj� opa�u, �ebywydziela� niezb�dne ciep�o.- Zbli�a si� noc.- Kemoc wsun�� do ogniska patyk z nabitym na� kawa�kiemmi�sa.- Czy nie powinni�my poczeka� z tym do �witu? Nasza si�a �ywi si�wiat�em.Przyzywanie Mocy o niew�a�ciwej porze mo�e sprowadzi� si�yCiemno�ci.- Dobrze zrobimy rozpoczynaj�c t� rzecz o zachodzies�o�ca.Gdyby uda�o si� nam wys�a� Chowa�ca w �rodku nocy, móg�by dalejzaw�drowa�.Nie zawsze �wiat�o i ciem�no�ci s� tak sobie przeciwstawne -odrzek�a Kaththea.�A teraz pos�uchajcie mnie uwa�nie, bo jak tylko zaczn�, nieb�d� w stanie nic wam powiedzie� ani wyt�umaczy�.Gdy we�miemy si� za r�ce,po��czymy równie� nasze umys�y.Nie zwracajcie uwagi na to, co mo�e robi� mojecia�o, i nie rozlu�niajcie u�cisku naszych r�k.Przede wszystkim za�, bezwzgl�du na to, co mo�e si� sta�, b�d�cie ze mn�!Nie musieli�my jej tego obiecywa�.Ba�em si� teraz o ni� tak jak przedtemKemoc.Mimo i� otrzyma�a wykszta�cenie Czarodziejki, Kaththea ,by�a bardzom�oda.I chocia� wydawa�a si� bardzo pewna swoich mo�liwo�ci, mog�a te�przesadnie wierzy� we w�asne si�y jak wojownik, który jeszcze nie sprawdzi� si�w pierwszej zasadzce.Chmury, które przes�ania�y niebo przez ca�y dzie�, rozesz�y si� o zachodzies�o�ca i moja siostra kaza�a nam stan�� twarz� do tych �wiec�cych na niebiechor�gwi, tak by�my mogli równie� widzie� góry, przez które przybyli�my do tegodziwnego kraju.Z��czyli�my nasze r�ce, a potem umys�y.Wed�ug mnie wszystko odby�o si� tak samo jak wtedy, kiedy nasza matka szukaj�cnaszego ojca czerpa�a z nas si�y.Najpierw nast�pi�a utrata osobowo�ci iwiedzia�em, �e nie mog� walczy� z t� zag�ad�, chocia� sprzeciwia�y si� jej wemnie wszystkie instynkty samozachowawcze.A potem �co� w rodzaju p�ywania tam iz powrotem, do �rodka i na zewn�trz.czy by�o to tkanie? Je�li tak, toczego?Nie wiem, jak d�ugo wszystko trwa�o, ale wynurzy�em si� z tego nagle, czuj�c,�e moja r�ka drga gwa�townie.Kaththea dysza�a ci�ko, j�cza�a, cia�em jejwstrz�sa�y spazmatyczne drgawki.Chwyci�em j� za rami� woln� r�k�, staraj�c si�podtrzyma�.Pó�niej us�ysza�em krzyk Kemoca, który przyszed� mi na pomoc.Nasza siostra j�cza�a z bólu.A od czasu do czasu wi�a si� tak gwa�townie, �e ztrudem utrzymywali�my u�cisk r�k, którego przyrzekli�my nie rozerwa�.A cogorsza, by�em zm�czony i wyczerpany, musia�em wi�c zmusza� si� do ka�degoruchu.Kaththea mia�a oczy zamkni�te.Pomy�la�em, �e musi znajdowa� si� gdzie indziej,tylko jej cia�o pozosta�o, walcz�c z tym, do czego je nak�ania�a.W blaskugasn�cego ju� ogniska twarz Kaththei by�a nie tylko blada, ale równie� lekko�wiec�ca, tak �e widzieli�my ka�dy zewn�trzny objaw jej m�ki.A� wreszcie nadszed� koniec.Kaththea ostro krzykn�a i jej cia�o wygi�o si�ukiem.Wyskoczy�a z niej strza�ka �a mo�e by� to p�omyk? Niemal�e wielko�cimojej r�ki, sta� prosto, �wiec�c jasno.Potem zachwia� si� lekko jak p�omie�wiecy na wietrze.Kaththea znów si� wzdrygn�a, otworzy�a oczy i spojrza�a nato, co wyda�a na �wiat.P�omyk zmieni� kszta�t, wypu�ci� �wietlne skrzyde�ka ista� si� smuk�� ró�d�k� zawieszon� pomi�dzy tymi skrzyde�kami.Kaththeawestchn�a i powiedzia�a s�abym g�osem:- To nie jest takie jak.- Czy to z�o? - zapyta� ostro Kemoc.- Nie, ale ma inny kszta�t.To, co tutaj jest wokó�, mia�o swój udzia� w jegotworzeniu.Kszta�t nie ma jednak znaczenia.A teraz.Podtrzymali�my nasz� siostr�.Kaththea pochyli�a si� do przodu i przemówi�a doskrzydlatej ró�d�ki tak jak przed�tem do Flannana.W naszych umys�achodczytali�my znaczenie tych nie znanych nam s�ów.Kaththea powtarza�astaro�ytne formu�ki, zmuszaj�c to dziecko, albo wi�cej�-ni�-dziecko, dopos�usze�stwa, przygotowuj�c je do zada�nia, które musi wykona�.Kiedy przemawia�a do niego, chwia�o si� tam i z po�wrotem, jakby jej s�owazamieni�y si� w wiatr.Wreszcie sko�czy�a, a skrzydlata ró�d�ka wyprostowa�asi� i znieru�chomia�a.Ostatni rozkaz naszej siostry by� szybki niby strza�ka:- Le�!P�omyk znikn��, a my usiedli�my w ciemno�ciach.Kath�thea wysun�a d�onie znaszych r�k i przycisn�a je do cia�a, jakby stara�a si� st�umi� jaki� ból.Dorzuci�em drew do ognia.Kiedy p�omienie strzeli�y w gór�, w ich blasku twarzmojej siostry wyda�a si� zapadni�ta, stara, wykrzywiona grymasem bólu, którywidywa�em tylko na twarzach ci�ko rannych �o�nierzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.