[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Œwiat³o to mo¿e byæporównane tylko do solidnej, spoistej, twardej jak ska³a, jednolitej i nieulegaj¹cej zmianom masy czystej œwiadomoœci, wolnej od wszelkiego rodzajuumys³owych szablonów, od kszta³tu i nazwy.R: Czy istnieje jakiœ zwi¹zek pomiêdzy umys³em i ow¹ Najwy¿sz¹ Œwiadomoœci¹?M: Najwy¿sza œwiadomoœæ powo³uje do istnienia umys³, zaœ umys³ powo³uje doistnienia cia³o.R: A co znajduje siê poza nimi?M: Oto przyk³ad: Pewien czcigodny jogin, mistrz sztuki d³ugowiecznoœci, sam wwieku np.1000 lat, chce mnie nauczyæ swego mistrzostwa.Jedyne, na co mogê siêzdobyæ, to pytanie: "Jaki¿ mia³bym po¿ytek z tej d³ugowiecznoœci?".Pytanie tozadajê mu zreszt¹ z szacunkiem i szczerym podziwem dla jego osi¹gniêæ.Osobiœcie znajdujê siê ju¿ poza czasem.Jakkolwiek d³ugie by³oby ¿ycie, stanowiono i tak tylko chwilê i jest tylko snem.Podobnie znajdujê siê ju¿ pozawszelkimi cechami osobowymi.Pojawiaj¹ siê one i znikaj¹ w mojej pow³oceœwietlnej, ale w ¿adnym razie nie mog¹ mnie okreœlaæ.Wszechœwiat sk³ada siê znazw i kszta³tów opartych na w³aœciwoœciach i istniej¹cych pomiêdzy nimiró¿nicach, ale ja jestem poza tym wszystkim.Œwiat istnieje, poniewa¿ jaistniejê, ale ja nie jestem œwiatem.R: ¯yje pan jednak w tym œwiecie!M: To pan tak uwa¿a.Ja natomiast wiem, ¿e istnieje œwiat, który obejmuje tak¿emoje cia³o i mój umys³, ale ja nie uznajê tego cia³a i umys³u za bardziej„moje", ni¿ wszystkie umys³y i cia³a istniej¹ce w czasie i przestrzeni.Jestempoza czasem i poza przestrzeni¹.R: Jeœli wszystko istnieje dziêki pañskiemu œwiat³u, to czy nie jest pan twórc¹tego œwiata?M: Otó¿ nie jestem.W krêgu mojego œwiat³a rzeczy pojawiaj¹ siê i znikaj¹, jakpy³ki kurzu tañcz¹ce w promieniach s³oñca.Œwiat³o przeœwietla te py³ki, alejest od nich niezale¿ne.Nie mo¿na te¿ mówiæ, ¿e je tworzy ani ¿e je zna.R: Gdy zadajê panu pytanie, a pan mi odpowiada, to czy jest pan œwiadomy megopytania i swojej odpowiedzi?M: W rzeczywistoœci ani nie s³yszê, ani nie odpowiadam.W œwiecie zjawiskzdarza siê pytanie i zdarza siê odpowiedŸ.Ale mnie nic siê nie zdarza.Wszystko po prostu siê dzieje.R: A pan jest œwiadkiem?M: Co to znaczy „œwiadek"? Po prostu siê wie.Pada³ deszcz, a teraz przesta³opadaæ.Nie przemok³em.Wiem, ¿e pada³o, ale nie zosta³em tym dotkniêty.By³emtylko œwiadkiem deszczu.R: Cz³owiek, który osi¹gn¹³ pe³niê realizacji i samorzutnie przebywa w staniedoskona³ej œwiadomoœci, musi jednak jeœæ, piæ itd.Czy jest on œwiadkiem tego,czy nie?M: Œwiadomoœæ powszechn¹ albo umys³ powszechny, nazywamy „eterem œwiadomoœci".Wszystkie przedmioty œwiadomoœci razem wziête tworz¹ wszechœwiat.Zaœ to, copozostaje poza jednym i drugim, co podtrzymuje i wspiera jedno i drugie, jeststanem najwy¿szym - stanem absolutnej ciszy i milczenia.Ktokolwiek tam siêudaje, znika.Stanu tego nie mo¿na dosiêgn¹æ s³owami ani umys³em.Mo¿e pannazywaæ to Bogiem czy Parabrahmanem - zawsze bêd¹ to jednak tylko nazwynadawane przez umys³.Jest to stan poza bytem i niebytem, stan bezimienny,beztreœciowy i samoistny.R: A czy jest siê œwiadomym tego stanu?M: Tak jak wszechœwiat jest cia³em dla umys³u, tak œwiadomoœæ jest cia³em dlaNajwy¿szego.Nie jest to œwiadome, ale dzia³a na rzecz wyzwolenia œwiadomoœci.R: W moim codziennym dzia³aniu du¿¹ rolê graj¹ nawyki, automatyzm.Zdajê sobiesprawê z ogólnego kierunku, ale nie z ka¿dego szczegó³u.Poniewa¿ rozeznaniemoje pog³êbia siê i rozszerza, niektóre szczegó³y maj¹ tendencjê do przesuwaniasiê w g³¹b podœwiadomoœci, daj¹c mi swobodê w ogólnych d¹¿eniach.Czy mo¿e wwiêkszym jeszcze stopniu zdarza siê mêdrcom to samo?M: Na poziomie ludzkiej œwiadomoœci - tak.W stanie wszechœwiadomoœci - nie.Ten stan bowiem w istocie swej jest jednoœci¹, jest niepodzielny, stanowi jedn¹zwart¹ ca³oœæ.Jedyna droga do poznania go, to staæ siê nim.Umys³em nie mo¿nado niego dotrzeæ.Aby go postrzegaæ, nie potrzeba zmys³Ã³w, aby poznaæ go, nietrzeba umys³u.R: Oto jak Bóg kieruje œwiatem.M: Bóg nie kieruje œwiatem.R: Wobec tego kto to czyni?M: Nikt.Wszystko dzieje siê samo przez siê.Pan stawia pytanie i pan dajeodpowiedŸ.OdpowiedŸ zna pan ju¿ w chwili stawiania pytania.Wszystko jest gr¹œwiadomoœci.Wszelkie podzia³y s¹ iluzj¹.Poznaæ mo¿na tylko œwiat fa³szywy.Prawd¹ pan sam staæ siê musi.R: Istnieje œwiadomoœæ poznawana i poznaj¹ca.Czy ta druga jest najwy¿sza?M: Odró¿nia siê osobê od œwiadka-obserwatora.Gdy ujmie pan to jako jednoœæ iten stan przekroczy, znajdzie siê pan w Stanie Najwy¿szym.Dzieje siê to ju¿poza bytem i niebytem.Nie jest to ani zwierciad³o, ani obraz w zwierciadle.Rzeczywistoœæ jest ponadczasowa, nieprawdopodobnie silna i trwa³a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Strona startowa
- Walsch Neale Donald Rozmowy z Bogiem I
- Arias Juan Wyznania pielgrzyma. Rozmowy z
- Maharaj N. Rozmowy z medrcem (3)
- Antologia SF Spotkanie w przestworzach 05 id
- Java Script (8)
- Brown, Dale Staehlerne Schatten
- Bradley, Alan The Sweetness at the Bottom of
- Brown Sandra Zaslona dymna
- Bruno Schulz
- Conradi, Hermann Adam Mensch
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beststory.pev.pl