[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A także kilka genów zwierzęcych z celulozą, chlorofilem i cukrami, typowe dla genomu roślinnego.Wystukała na klawiaturze:Jak to możliwe, że nie wiesz nawet, czy to roślina, czy zwierzę? Dostrzegam tu sporą ilość genów roślinnych.Chwila przerwy.A nie zauważyłaś też genów zwierzęcych? Przepuść dane przez Genlab.Trafna uwaga — pomyślała Margo.Połączyła się przez modem z Genlabem i niebawem na ekranie pojawiło się znajome, niebieskie logo.Załadowała dane o DNA włókien i przepuściła przez tamtejszy suboddział botaniczny.Wynik był identyczny — prawie żaden.Niewielkie zgodności z cukrami prostymi i chlorofilami.Wiedziona jakimś impulsem przepuściła posiadane informacje przez cały bank danych.Nastała długa przerwa, po czym ekran zalał potok informacji.Margo szybko uderzyła w kilka klawiszy, aby przechwycić dane.Informacje dotyczyły licznych zbieżności z rozmaitymi genomami, o niektórych z nich nigdy nawet nie słyszała.Wylogowawszy się z Genlabu, wprowadziła przejęte dane do programu Kawakity z zaleceniem, by wyjaśnił jej, do jakich protein należą zidentyfikowane geny.Wkrótce na ekranie pojawiła się cała lista konkretnych protein tworzonych przez każdy z rozpoznanych genów.Kolagenoid glikotetraglicynyhormon Wernsteina, 2,6 adenozyny (gram pozytyw.)hormon tłumiący 1,2,3 oxytocin 4 monoxytocinpierścień 2,4 diglicerydu dietyloglobuliny — alaninygammaglobulina A, x-y left-positivehormon kortykotropiny podwzgórza, left negativesulfagen 1-1-1 (2,3 mysi) keratynoid łączącyIII-IV inwolucjapowłoka proteinowa heksagonalnego reowirusa ambyloidal-negoEnzym kontraskryptazy.Lista miała wiele pozycji.Sporo tu hormonów — pomyślała, ale hormonów jakiego rodzaju? Odnalazła na półce zakurzoną encyklopedię biochemii i wyszukała hasło: kolagenoid glikotetraglicyny.Proteina powszechna u wszystkich kręgowców.Wiąże tkankę mięśniową z chrząstkami.Poszukała hormonu Weinsteina.Hormon wzgórza obecny u ssaków wzmagający uwalnianie neurotransmitera epinefryny z gruczołu tarczycy.Odgrywa istotną rolę w znanym syndromie „walcz lub uciekaj”, powodując przyspieszenie tętna, wzrost temperatury ciała, a także prawdopodobnie wzmagając czujność umysłową organizmu.W jej mózgu zaczęła się formułować przerażająca myśl.Odnalazła kolejne hasło: hormon tłumiący 1,2,3 oxytocin 4 monoxytocin.Hormon wytwarzany przez ludzki gruczoł podwzgórza.Jego funkcja nie jest w pełni znana.Ostatnie badania dowodzą, że może on regulować poziom testosteronu we krwi w sytuacjach silnego stresu (Bouchard, 1992; Dennison, 1991).Margo aż usiadła z wrażenia, wypuszczona z rąk książka z głuchym trzaskiem wylądowała na podłodze.Sięgając po telefon, spojrzała na zegar.Było wpół do czwartej.Rozdział trzydziesty ósmy.Kiedy kierowca buicka odjechał, Pendergast wszedł po schodach wiodących do bocznego wejścia do muzeum i trzymając pod pachą dwie długie, kartonowe tuby, pokazał strażnikowi legitymację.Dotarłszy do tymczasowego punktu dowodzenia, zamknął się w swoim gabinecie i wyjąwszy z tub kilka pożółkłych planów, rozłożył je na biurku.Przez blisko godzinę trwał nieomal w bezruchu z głową opartą na złączonych dłoniach, lustrując plany.Od czasu do czasu zapisał coś w notesie lub sięgał po plik kartek leżący na skraju biurka.Nagle wstał.Raz jeszcze spojrzał na wyginające się ku górze plany i wolno powiódł palcem z jednego punktu do drugiego, wydymając przy tym usta.Następnie zebrał większość planów, włożył je starannie do kartonowych tub i schował w szafie na ubrania.Pozostałe ostrożnie zwinął i włożył do leżącej na biurku otwartej, płóciennej torby.Wysunąwszy szufladę, wydobył z niej colta anacondę 45, wąską, długą i złowieszczo wyglądającą broń Pasowała idealnie do skórzanej kabury, którą nosił pod lewym ramieniem.Do kieszeni wrzucił garść nabojów.Z szuflady wyjął także sporej wielkości pękaty, żółtawy przedmiot, który umieścił w płóciennej torbie.Następnie, poprawiwszy garnitur i krawat, zabrał torbę i opuścił gabinet.Nowy Jork miał krótką pamięć, gdy chodziło o przemoc i brutalność, toteż w rozległych salach i holu muzeum znów roiło się od tłumów zwiedzających.Wokół eksponatów tłoczyły się gromady dzieci, przyciskających nosy do szklanych ścian gablot, pokazujących palcami rozmaite artefakty i śmiejących się radośnie.Rodzice znajdowali się w pobliżu, zaopatrzeni w mapy i aparaty fotograficzne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl