[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przera¿aj¹ce, do jakiego stopnia wros³a w tutejszy rytm dnia.- Niech ci bêdzie.W porz¹dku.ChodŸmy do niej i porozmawiajmy.- Dziêki! - zawo³a³a Megan.- Jestem ci bardzo wdziêczna!- Za co? Przecie¿ to twój genialny pomys³.- Rachel pos³a³a jej niechêtnyuœmiech.- S³uchaj, mo¿esz siê tym zaj¹æ, jeœli chcesz.Nie powiem George'owi,¿e chcesz przemyciæ tu wiêcej psów.- Bo¿e, tylko nie to! - I gdy ruszy³y z powrotem w stronê biura, doda³a basem:- „Musisz byæ stanowcza, Megan! By³abyœ stanowcza, gdyby obsika³ ci nogê, tak?Przemyœl to sobie!"- Niez³y akcent jak na Australijkê - zauwa¿y³a Rachel.- Dosyæ siê nas³ucha³am - skrzywi³a siê Megan.- Zw³aszcza tego „przemyœl tosobie!".Kiedy Zoe i Toffi poszli do domu, parê kolejnych fili¿anek herbaty póŸniejRachel dosz³a do wniosku, ¿e Megan minê³a siê z powo³aniem, zdecydowanie mia³abowiem ¿y³kê do interesów.W zamian za tydzieñ opieki dziennej nad psem namówi³a Zoe, aby zap³aci³a im zadwa dni gotówk¹ (któr¹ Megan schowa³a do kieszeni).W ramach pozosta³ej kwotyZoe mia³a raz w miesi¹cu strzyc je obie za darmo, a do tego s³u¿yæ pomoc¹ w„doborze koloru".Do tego w soboty bêdzie pomagaæ w schronisku i zapozna Meganz tajnikami stosowania szamponu.I wilk by³ syty, i owca ca³a.Rachel w pracy ucieka³a siê do gorszych chwytów,¿eby naprawiono jej komputer.- Zrobi³a interes stulecia - oznajmi³a Megan, gdy zaczê³y rozk³adaæ karmê domisek.- Nieprawda.Nie masz pojêcia, ile kosztuje utrzymanie takiej fryzury.- Rachelmusia³a podnieœæ g³os, ¿eby przekrzyczeæ wyczekuj¹ce ujadanie.- Nie daj siêzwieœæ jej prostot¹.- A te siwe nitki to pasemka?- Milcz, pyskata.- Rachel szturchnê³a Megan ³okciem.- W kwestiach modys³ucham tylko pana Fenwicka.- W takim razie musisz zostaæ, ¿eby wyjœæ na swoje - oœwiadczy³a Megan.-Myœlisz, ¿e jak d³ugo? Co najmniej dwa miesi¹ce? - Minê mia³a niewinn¹, aleRachel wyczu³a w jej s³owach cieñ wœcibstwa.By³a to niew¹tpliwie robotaFredy.- Tak mi siê zdaje - westchnê³a.- Jest tyle do zrobienia.Oj by³o.Dopieroniedawno zadzwoni³a do agenta z proœb¹ o wycenê nieruchomoœci, na otwarcieczeka³ te¿ list od Dot, w którym roi³o siê zapewne od kolejnych denerwuj¹cychwytycznych.I jeszcze te kredensy.Dot nie podziela³a upodobania siostry docorocznej inwentaryzacji i wietrzenia.Potem oczywiœcie przyjdzie pora na prawdziwe decyzje.Sprzedaæ, zostaæ.?Wróciæ do Londynu czy mo¿e o nim zapomnieæ? Zacz¹æ od pocz¹tku.tylko gdzie?W œwietle tego wszystkiego sprz¹tanie trzeszcz¹cych kredensów Dot stanowi³oca³kiem znoœn¹ alternatywê.Pytanie tylko, ile mo¿na sprz¹taæ jeden dom?9Kiepski dzieñ Natalie zacz¹³ siê cudz¹ radosn¹ nowin¹.Ledwie zd¹¿y³a otworzyæoczy, zadzwoni³a matka Johnny'ego z informacj¹, ¿e jego siostra Becky spodziewasiê trzeciego dziecka.Bywa³y chwile, gdy Natalie uwa¿a³a siê za swoist¹ boginiêp³odnoœci, dla wszystkich dooko³a z wy³¹czeniem jej samej.Gdziekolwiek siêpojawi³a, dzieci wyrasta³y w œlad za ni¹ jak grzyby po deszczu.- Znów zostanê babci¹! - jazgota³a do s³uchawki Sheila, zapewne po czwartej ju¿kawie tego ranka.- Powiedzia³am Becky, ¿e ma byæ dziewczynka, no bo co jazrobiê z tymi stosami dziewczêcych ubranek! Mia³abym ju¿ dwie wnuczki, czy¿ tonie wspania³e? Termin w pierwsze urodziny Jacoba! Jeszcze tylko pañstwo Hodge,powiedzia³am do mojego Michaela, niech tylko oni siê uwin¹, a wszyscy bêdziemykupowaæ wózki!Na widok miny Natalie Johnny po³apa³ siê w sytuacji i wyrwa³ jej s³uchawkê, aleby³o ju¿ za póŸno.Wiedzia³a, ¿e w ramach rekompensaty za swój brak entuzjazmuprzyjdzie jej zakupiæ dwa razy wiêkszy bukiet na dowód, ¿e podziela radoœæBecky i Steve'a.Kolejna siostrzenica lub siostrzeniec, kolejne cholernechrzciny, na których bêdzie musia³a wys³uchiwaæ, ¿eby „brali siê do roboty" i¿e „nied³ugo wasza kolej".Posz³a zaparzyæ kawê w lœni¹cym, nowoczesnym ekspresie, lecz mimowolnieprzys³uchiwa³a siê rozmowie.Nauczona niemi³ym doœwiadczeniem bez truduodgadywa³a jej treœæ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl