[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dobrze - odpowiedzia³ jakiœ g³os za poœrednictwem dysku.-Za wtargniêcie,dwadzieœcia batów.Za napad, czterdzieœci batów i nocne czuwanie nad wod¹.Tuli otworzy³ szerzej oczy, bo mia³ nadziejê, ¿e zostanie zaprowadzony przedwy¿szego rang¹ oficera i ¿e bêdzie móg³ siê broniæ.Ale ju¿ wydano na niegowyrok.Ktoœ w³o¿y³ mu pêtlê na szyjê.Tuli zacz¹³ siê dusiæ i chwyci³ za sznur.JakiœBrat Mieczowy kopn¹³ go w ¿ebra.- M¹ciwoda! - powiedzia³ g³oœno.- Œci¹gnieszk³opoty na nas wszystkich! - Ktoœ inny kopn¹³ Tulla z ty³u, ciosy spad³y naniego ze wszystkich stron.Próbowa³ zas³oniæ twarz rêkami, ale mê¿czyznatrzymaj¹cy sznur zacz¹³ go ci¹gn¹æ przez b³otnist¹ ulicê.Za ka¿dym razem, gdym³ody Tcho-Pwi próbowa³ zas³oniæ twarz albo zwolniæ kroku, ktoœ go kopa³, tak¿e móg³ tylko trzymaæ napiêty sznur w jak najwiêkszej odleg³oœci od szyi, ¿ebysiê nie udusiæ.Kiedy znaleŸli siê w porcie, Tuli widzia³ coraz gorzej i by³ wdziêczny losowi,¿e dotar³ tam ¿ywy.Wszystko go bola³o; mia³ tylko nadziejê, ¿e ch³osta niepotrwa d³ugo.Ju¿ prawie nie czu³ bólu.Baseny portowe w Denai w niczym nieprzypomnia³y swoich odpowiedników w Smi-lodon Bay.Kilkanaœcie dŸwigów zblokami i wielokr¹¿kami wznosi³o siê w górze - s³u¿y³y do wci¹gania statków dosuchego doku.Rozjarzony fotokonwertor, umieszczony na frontowej œcianie du¿ejwêdzarni ryb, oœwietla³ padaj¹cy deszcz.Tuli, usi³uj¹c z³apaæ oddech, widzia³w jego blasku bia³¹ maŸ spadaj¹c¹ z nieba.Jakiœ stra¿nik przy³o¿y³ wiêŸniowi w³Ã³czniê do gard³a i ukl¹k³ nad nim,zas³aniaj¹c sob¹ na chwilê œwiat³o i deszcz.Tuli us³ysza³ zgrzyt kajdan;natychmiast o¿y³y w nim wspomnienia z dzieciñstwa, ogarn¹³ go parali¿uj¹cystrach.Inny Brat Mieczowy chwyci³ go za kostkê.Tuli, choæ nie widzia³oprawcy, kopn¹³ go w twarz.Stra¿nicy otoczyli wtedy wiêŸnia i zaczêliobsypywaæ go kopniakami tak szybko, ¿e nie zd¹¿y³ zas³oniæ twarzy.Kopali wmilczeniu.Przez moment dla Tulla istnia³a tylko cisza, mrok i ból.Kajdanyszczêknê³y.M³ody Tcho-Pwi poczu³ na kostkach zimne obrêcze.Potem naglepodniesiono go za nogi w powietrze, zdarto z niego ubranie i powieszono nagiegonad wod¹.- Pu Tchixila - powiedzia³ jakiœ Brat Mieczowy.- Zosta³eœ skazany zawtargniêcie do strefy zakazanej i za kradzie¿: nocne czuwanie i szeœædziesi¹tbatów.Zaczê³a siê ch³osta.Tuli przez jakiœ czas wierzy³, ¿e sta³ siê nieczu³y naból, ale pierwsze uderzenie bata przekona³o go, ¿e siê myli³.Krzykn¹³, a jakiœmê¿czyzna powiedzia³ w pobli¿u:- Milcz, proszê! Nie przywo³uj wê¿y morskich! Proszê!Tuli zobaczy³ w odleg³oœci metra sylwetkê Neandertalczyka powieszonego za noginad wod¹.Obok, jak kokony z ga³êzi, zwisa³o jeszcze dwóch skazañców: ch³opiec,który próbowa³ sam sprzedaæ siê Scandalowi, i ktoœ jeszcze - ale potem Tulizobaczy³, ¿e by³ to bezg³owy trup wykrwawiaj¹cy siê do zatoki.Razy spada³y szybko.Tuli czu³, ¿e jego krew równie¿ sp³ywa do wody.Niekrzycza³, tylko wstrzymywa³ oddech, patrz¹c w dó³.Wiatr gna³ fale zwieñczonebia³¹ koronk¹ piany.Us³ysza³ pod sob¹ g³osy wê¿y morskich, g³êbokie jêki,które wydawa³y szukaj¹c zdobyczy za pomoc¹ sonaru i wêchem.Woda zakot³owa³asiê nagle.W bladym œwietle fotokonwertora Tuli dostrzeg³ wielkie p³etwygrzbietowe rozcinaj¹ce fale.Kiedy jego w³asna ciep³a krew zaczê³a kapaæ dowody, wielki, dwudziestometrowy w¹¿ zatoczy³ kr¹g, wzywaj¹c swoich pobratymców,szukaj¹c Ÿród³a tej krwi.Znalaz³ je wkrótce.Ch³osta wci¹¿ trwa³a i zdawa³asiê trwaæ bez koñca, choæ naprawdê minê³o tylko pó³ godziny.Przez ca³y tenczas Tuli ani razu nie krzykn¹³ z bólu, bo by³ zbyt przera¿ony.Po odliczeniu szeœædziesiêciu batów Bracia Mieczowi odeszli, z wyj¹tkiem dwóch.Ci stali z w³Ã³czniami w d³oniach, obserwuj¹c Tulla i innych skazañców,przypuszczalnie po to, ¿eby przyjaciele ich nie uwolnili.Wiêzieñ móg³ tylkopatrzeæ w wodê.Dwukrotnie zobaczy³ grzbiety m³odych wê¿y unosz¹ce siê nadspienionymi falami.Przys³uchiwa³ siê ich przeci¹g³ym wo³aniom, modl¹c siê, bygo nie znalaz³y.W odpowiedzi na tê modlitwê, wielki w¹¿ wynurzy³ siê z rykiem z wody i oderwa³g³owê mê¿czyŸnie wisz¹cemu obok Tulla.M³odziutki Poddany, który jeszcze ¿y³,zgi¹³ siê w pó³ i chwyci³ kajdany, by znaleŸæ siê wy¿ej.Tuli zrobi³ to samo [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl