[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W wodzieznajdował się juŜ płetwonurek.leniwie pływał na plecach, czekając na opuszczenie SPR-a.Stewart spojrzał przez drzwi na Gunna siedzącego przed monitorem komputera iekranem wideo zamontowanym powyŜej.- MoŜemy zaczynać, Rudi.Powiedz, kiedy będziesz gotowy.- Robot w dół - odrzekł Gunn, wykonawszy wymowny gest ręką.Wyciągarka zaszumiała i SPR wolno pogrąŜył się w ciemnych wodach rzeki.Nurekodczepił uchwyty, wspiął się na drabinkę i wszedł na platformę.Stewart wkroczył do małego pomieszczenia, wypełnionego aŜ po sufit sprzętemelektronicznym, i usiadł obok Gunna, który sterował SPR-em za pośrednictwem komputera,śledząc jednocześnie ekran wideo.Widać było na nim jedynie nie kończącą się stalowąścianęwyłaniającą się z głębin.- Szczerze mówiąc, wiele hałasu o nic.- Trudno zaprzeczyć - odrzekł Gunn.- Ale rozkaz zbadania Sungari pod wodąpochodził z Białego Domu.- Czy oni naprawdę myślą, Ŝe Shang będzie korzystał z podwodnych przejść łączącychbrzeg z kadłubami jego statków?- Jakiś narwaniec musiał tak uwaŜać.Inaczej nie byłoby nas tutaj.- Napijemy się kawy? - zapytał Stewart.- Chętnie.W chwile potem z kuchni przyniesiono dzbanek i filiŜanki.Trzy godziny późniejdzbanek był pusty, podobnie jak ekran wideo.Przez cały czas nie pojawiło się na nim nic,oprócz ciągnącej się w nieskończoność stalowej ściany wbitej głęboko w muł i stanowiącejbrzeg portowych basenów.Tuz przed południem Gunn odwrócił się do Stewarta.- I to by było na tyle, jeśli chodzi o zachodnią część portu.- Przetarł oczy i dodał.-Cholernie nudne zajęcie wpatrywać się bez końca w szarą bezkształtną masę.- Nie zauwaŜyłeś Ŝadnego śladu drzwi?- Nie.śadnej szpary ani zawiasów.- MoŜemy wysłać SPR-a na drugą stronę rzeki i przy odrobinie szczęścia uporać sięprzed zmrokiem ze wschodnią częścią portu - powiedział Stewart.- Im wcześniej się stąd zwiniemy, tym lepiej.- Gunn szybko wystukał na klawiaturzenową komendę.SPR został zaprogramowany do odbycia rejsu ku przeciwległemu brzegowirzeki.- MoŜe zjesz kanapkę? - zaproponował Stewart.Gunn wyciągnął się wygodnie w fotelu i pokręcił głową.- Chce to skończyć, a o napełnieniu Ŝołądka pomyślę później.PodróŜ na druga stronę rzeki zajęła SPR-owi zaledwie dziesięć minut.Gunn skierowałgo teraz wzdłuŜ stalowej ściany z północy na południe.Robot zdąŜył pokonać około dwustujardów, gdy odezwał się brzęczyk telefony.Thank you for evaluating PDF to ePub Converter.To get full version, you need to purchase the software from: http://www.pdf-epub-converter.com/convert-to-epub-purchase.html- MoŜesz odebrać? - zapytał Gunn.Stewart podniósł słuchawkę.- To Dirk Pitt - powiedział po chwili i wręczył ją Gunnowi.- Pitt - Gun uniósł ze zdumienia brwi.- Dirk? - rzucił do aparatu, odwracając się odekranu.- Cześć, Rudi - odezwał się znajomy głos.- Dzwonie z samolotu przelatującegowłaśnie nad pustynią w Nevadzie.- Jak poszło badanie liniowca ,,Stany Zjednoczone”?- Było trochę gorąco przez chwilę.Ale zobaczyliśmy z Alem tylko czyściutki kadłub,nic więcej.Ani jednej rysy.- Jeśli w ciągu najbliŜszych kilku godzin i my nic tu nie znajdziemy, dołączymy dociebie i Ala.- Korzystacie z Łodzi podwodnej? - zapytał Pitt.- Nie - odparł Gunn.- Wystarczy nam SPR.- Trzymaj go krótko na smyczy, bo inaczej podwodni ochroniarze Shanga sprzątną cigo sprzed nosa.To chytre sztuki.Gunn zawahał się.Nie był pewien, co Pitt ma na myśli i co odpowiedzieć.Chciał o cośzapytać, gdy do pomieszczenia wrócił Stewart.W słuchawce rozległ się głos.- Podają lunch, Rudi.Odezwę się do ciebie z Waszyngtonu.Powodzenia.PozdrówFranka Stewarta.- Połączenie zostało przerwane.- Co słychać u Dirka? - zapytał Stewart.- Nie widziałem go od paru lat.Ostatni raz napokładzie statku badawczego, kiedy poszukiwaliśmy razem jednostki pasaŜerskiej ,,LadyFlamborough” u wybrzeŜy Tierra del Fuego.- Dociekliwy, jak zwykle.Udzielił mi dziwnego ostrzeŜenia.- OstrzeŜenia?- Powiedział, Ŝe ludzie Shanga mogą nam gwizdnąć SPR-a - odrzekł wstrząśniętyGunn.- Pod wodą? - zapytał ironicznie Stewart.Gunn nie odpowiedział.Jego oczy zrobiły się nagle okrągłe.Wyrzucił ramie wkierunku ekranu.- Chryste! Patrz! - wykrzyknął.Stewart szybko spojrzał na monitor wideo i zesztywniał.Całą powierzchnię ekranu wypełniła twarz w masce płetwonurka.Gunn i Stewartwpatrywali się w nią w osłupieniu.Nagle nurek ściągnął maskę i ich oczom ukazały sięcharakterystyczne chińskie rysy wykrzywione w szerokim uśmiechu.Nurek pomachał im napoŜegnanie i ekran zgasł.W sekundę później pozostały na nim tylko biało-szare pasy.Gunnrzucił się do klawiatury.Ale mimo szaleńczych prób z jego strony SPR zniknął na zawsze.24Pitt poczuł dziwny niepokój, gdy tylko kierowca zatrzymał słuŜbowy samochódNABO.W jego umyśle zapaliło się maleńkie światełko ostrzegawcze i poczuł przez skórę, Ŝena pewno coś jest nie w porządku.Jeszcze chwile wcześniej nie przyszłoby mu do głowy, Ŝe jego Ŝyciu moŜe zagraŜaćniebezpieczeństwo.Odrzutowiec NABO wylądował w bazie Sił Powietrznych Andrews,gdzie czekał na niego samochód.Przez całą drogę do domu, stojącego w odległym kącielotniska w Waszyngtonie, starał się odpręŜyć.Nie zwracał uwagi na wieczorne światławielkiego miasta.Chciał wypocząć.Ale jego myśli uparcie wracały do Jeziora Orion.Dziwiłsię, Ŝe media milczały, nie podając na ten temat Ŝadnej wzmianki.Hangar remontowy zbudowano w tysiąc dziewięćset trzydziestym siódmym roku.Wtym samym roku zaginęła Amelia Earhart.Stara hala wyglądała z zewnątrz na opuszczoną izaniedbaną.Kapryśna waszyngtońska pogoda dawno pozbawiła jej farby.W górę pordzewiejących ścianach z blachy falistej pięły się chwasty.PoniewaŜ hangar przedstawiał sobąŜałosny widok, przeznaczono go do rozbiórki, Ŝeby nie szpecił otoczenia.Pitt miał wizjęwykorzystania go.Wkroczył w ostatniej chwili i zapobiegł jego zniszczeniu, wygrywając zurzędnikami bitwę o wpisanie hangaru na listę zabytków.Odkupił od Federalnego ZarząduPortów Lotniczych halę i otaczający ją akr gruntu i przystąpił do pracy.Przebudował wnętrzetak, by słuŜyło mu jednocześnie za mieszkanie i pomieszczenie dla jego kolekcji zabytkowychsamochodów i samolotów.Dziadek Pitta zdobył małą fortunę, handlując nieruchomościami w PołudniowejKalifornii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl