[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Wstał.– Wiedziałem, że uważasz siebie za truciznę dla wszystkich wokół – dodał.– Miałem świadomość, że myślałeś o tym, że musi być w tobie jakaś niszczycielka siła, która mnie zrujnuje.Chciałem pokazać ci, że się nie złamię, że miłość nie jest tak krucha.Zrobiłem to?Will wzruszył bezradnie ramionami.Prawie żałował tego, że Jem nie jest na niego wściekły.To byłoby prostsze.Nigdy nie poczułby się tak mały w obliczu wylewnej życzliwości Jema.Pomyślał o szatanie Miltona.Speszony diabeł stał i czuł, jak straszna jest dobroć.10– Uratowałeś mi życie – powiedział Will.Uśmiech tak wspaniały, jak wschód słońca nad Tamizą, przeciął twarz Jema.– To wszystko czego pragnąłem.~Cytat pochodzący z Raju utraconego Johna Miltona.shadowhunterstranslateteam– Will? – Miękki głos wyrwał go z zadumy.Tessa siedziała naprzeciwko niego wewnątrz powozu.Jej oczy w przyćmionym świetle miały szary kolor deszczu.– O czym myślisz?Z trudem wyrwał się ze swoich wspomnień.Próbował skupić spojrzenie się na jej twarzy.Twarzy Tessy.Nie miała na sobie kapelusza ani założonego kaptura brokatowego płaszcza.Je twarz była blada – szersza przy kościach policzkowych i lekko spiczasta przy podbródku.Pomyślał, że nigdy nie widział twarzy z taką siłą wyrazu.Każdy jej uśmiech, tak jak i wyraz smutku, rozdzierał jego serce jak piorun może rozłamać sczerniałe drzewo.W tym momencie patrzyła na niego z pełną smutku troską, która ujęła jego serce.– Jem – odparł.– Rozmyślałem o jego reakcji, kiedy powiedziałem mu o klątwie Marabasa.– Żałował cię – rzekła.– Wiem, że tak.Powiedział mi jak bardzo.– Żałował, ale nie litował się – powiedział Will.– Jem zawsze dawał mi to, czego sobie życzyłem, w sposób, który potrzebowałem, nawet jeśli nie zdawałem sobie sprawy, o co proszę.Parabatai są związani.Musimy być.Dawać sobie nawzajem jak najwięcej z siebie, nawet jeśli oznacza to wzrost siły.Ale z Jemem jest inaczej.Przez wiele lat potrzebowałem, by żył i on trzymał mnie przy życiu.Myślałem, że nie zdaje sobie o tym sprawy, że to robi, ale może miał tego świadomość.– Być może – rzekła Tessa.– Nigdy nie uznałby takiego wysiłku za zmarnowany.– Nigdy ci o tym nie mówił?Potrząsnęła głową.Jej małe dłonie w rękawiczkach były zaciśnięte w pięści na kolanach.– Mówił o tobie tylko z największą dumą, Will – oznajmiła.– Podziwiał cię bardziej niż mógłbyś przypuszczać.Kiedy dowiedział się o klątwie, miał złamane serce, ale również było w nim coś w rodzaju.– … usprawiedliwienia?Skinęła głową.– Zawsze wierzył, że jesteś dobry – rzekła.– I zostało to udowodnione.– Och, nie wiem – powiedział z goryczą.– Być dobrym i być przeklętym to nie to samo.shadowhunterstranslateteamPochyliła się do przodu i złapała jego dłonie, obejmując je własnymi.Jej dotyk był niczym ogień w jego żyłach.Czuł tylko tkaninę jej rękawiczek, nie skórę, ale mimo tego nie miało to znaczenia.Mnie, garstkę popiołów, rozpromieniła ogniem11.Zastanawiał się kiedyś, czemu miłość łączy się z płonięciem.Pożar w jego żyłach właśnie dał mu odpowiedź.– Jesteś dobry, Will – rzekła.– Kto, jeśli nie ja, mógłby z całym swoim przekonaniem powiedzieć, jak dobry naprawdę jesteś?Odpowiedział powoli, nie chcąc, by zabrała swoje ręce:– Wiesz, mieliśmy po piętnaście lat, kiedy Yanluo, demon, który zabił rodziców Jema, został ostatecznie unicestwiony.Wujek Jema był zdeterminowany, by przenieść się z Chin do Idrisu i zaprosił Jema, by ten przyjechał i z nim zamieszkał.A on odmówił – dla mnie.Powiedział, że nie można opuścić swojego parabatai.Że to jest częścią przysięgi.„Lód twój będzie moim ludem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl