[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W rezultacie przeczytali oboje wszystkie sprawozdania z procesu Reyesa, jakie się ukazały.– Jak dotąd, Alex wciąż usiłuje dotrzeć do krewnej Reyesa, która z nim rozmawiała.– A czy wie coś o kochanku?– O kochanku? – powtórzyła zdumiona.– Nie mam pojęcia.– Może ma jakieś informacje w związku z katastrofą samochodową na autostradzie w Houston?– O żadnych nie wiem.Prawdę mówiąc, prawie o tym zapomniałam.Rozległ się dzwonek telefonu.Cat przeprosiła Jeffa i podniosła słuchawkę.– Słucham.– Gdzie oni są?Serce jej zamarło.– Cyklop?Oczy Jeffa się rozszerzyły, upuścił hamburgera i zerwał się z krzesła tak gwałtownie, że je przewrócił.– Mam wezwać gliny? – spytał scenicznym szeptem.Potrząsnęła głową i zmachała ręką, żeby był cicho.I tak ledwie słyszała Cyklopa poprzez hałas, który dobiegał z miejsca, skąd telefonował.– Ostrzegam cię, ty dziwko, lepiej dla ciebie będzie, jak mi powiesz, gdzie oni są.– Tam, gdzie nigdy ich nie znajdziesz.– Mówiła spokojnie, nie okazując strachu, chociaż serce tłukło jej się w piersiach.– Nie znajdziesz ich i już więcej nie skrzywdzisz.– Może znajdę, a może nie.Co innego z tobą.Wiem, gdzie pracujesz, gdzie mieszkasz.W końcu gdybyś się nie wtrącała, nic by się nie stało, nie?– Nie wiesz, gdzie pracuję.Bo dzięki tobie już nie w WWSA.– Co?– Nie zgrywaj głupiego, zresztą może nie przychodzi ci to z trudem.Inna rzecz, że możesz być cwańszy, niż na to wyglądasz.Tylko ktoś rzeczywiście przebiegły, chociaż o spaczonym umyśle, mógł wymyślić to kłamstwo, którym uraczyłeś Truitta.– Kogo?– Felietonistę z Light.– Kogo? O czym mi tu, do cholery, nawijasz? Masz telefon na podsłuchu, że mi pieprzysz te brednie? Chcesz, żeby mnie namierzyli.O, kurwa!Telefon zamilkł, ale Cat długo jeszcze trzymała słuchawkę przy uchu, nawet gdy usłyszała przerywany sygnał.Odłożyła ją wreszcie, spoglądając na aparat w zamyśleniu.– Co powiedział? – spytał Jeff.– Powiedział.on.– Zdradził się, gdzie jest? Cat! Co się stało? Cat!Minęła dobra chwila, nim otrząsnęła się z oszołomienia i skupiła wzrok na Jeffie.– Znowu miotał groźby.– Jak to? Mało mu oskarżenia o seksualne molestowanie dzieci?− Zachowywał się, jakby w ogóle o tym nie wiedział.Może cię to zdziwi, ale myślę, że mówił prawdę.– Nie chwytam tego.– Jeff pokręcił głową ze zdumieniem.– Ja też nie bardzo.– Truitt twierdził, że dzwonił do niego Cyklop.Nie wymyśliłby sobie akurat tego imienia.– Oczywiście, że nie.– Więc kłamał?− Nie.Ktoś rzeczywiście zatelefonował do Truitta.I przedstawił się jako Cyklop.Na twarzy Jeffa pojawił się wyraz zrozumienia.– Tylko że to mógł być każdy.Prawdopodobnie ten sam facet, który posyła ci wycinki.− Właśnie.Jest wszechwiedzący.Jakby we mnie mieszkał.Wie o wszystkim, co się dzieje, niemal w tym samym momencie co ja.Nawet o moich kontaktach z Cyklopem.– Z jękiem przycisnęła dłonie do skroni.– Może to za daleko idący wniosek.Sama już nie wiem, co myśleć ani co robić.– Pomęcz się jeszcze trochę, Cat – powiedział Jeff współczująco.– Pomyślmy realnie.Załóżmy, że twój prześladowca wymyślił historię o molestowaniu dzieci i zadzwonił z tym do Truitta.Kto w takim razie ją potwierdził? Truitt to bardzo ambitny i wredny osobnik, ale na mnie nie zrobił wrażenia głupca.– Ani na mnie.– Więc zgadzasz się, że nie wsadzałby palca między drzwi? Musi rzeczywiście mieć kogoś, kto potwierdził zarzut.Roztrząsali to na wszystkie strony, aż w końcu Cat rozbolała głowa.Ostatniej nocy spała nie więcej niż kilka godzin.Zaraz po przebudzeniu przeżyła niespodziewaną wizytę Patricii, potem Truitt z jego ohydną rewelacją, zdrada Billa, a teraz jeszcze to.Jej mózg atakowało tyle niepokojących sygnałów, że nie był w stanie ich wszystkich wchłonąć.– Kręcimy się w kółko, Jeff – powiedziała wreszcie.– Wybacz, ale skończmy z tym.Chcę wziąć długą kąpiel i przespać się wreszcie trochę.– Z przyjemnością zostanę dzisiaj w twoim domu, jeśli potrzebne ci towarzystwo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl