[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oczywiście, niewiniątkiem pan nie jest, ale lepiej się wyszumieć przed ślubem, niż szaleć w trakcie małżeństwa.- Lotte, na miłość boską, co ty wygadujesz? - matka Pensy speszyła się, że jej siostra bez ogródek mówi o sprawach, które należało traktować oględnie i delikatnie.- O co ci chodzi? Czy ty sobie wyobrażasz, że taki mężczyzna jak pan, który siedzi przed tobą, latami żył jak cnotliwy Józef? Nie bądź śmieszna, Mario!Cecil zaczął się tak szczerze śmiać, że matka Pensy uspokoiła się i zgodziła się na ślub w najbliższej przyszłości.Obie panie zostały dokładnie poinformowane o warunkach finansowych Cecila i o tym, że dom w Luchen jest zaopatrzony we wszystko, więc odpada problem wyprawy.- Chcę Pensy zabrać od pani tak jak stoi i jestem wdzięczny, że będę mógł to zrobić za kilka tygodni.Mój przyjaciel Maks będzie naszym świadkiem, drugim świadkiem mogłaby być ciocia Lotte.Czy mogę o to prosić?- Zgoda, ale nie w niedzielę; wtedy mam więcej pracy z obiadem i kolacją.- Pobierzemy się więc w jeden z poniedziałków.Pensy, czy masz jakieś życzenie?- Nie śmiej się, Cecilu: czy muszę mieć suknię ślubną, długą, welon i ciasne pantofle?- Nie sprzeciwiałbym się, gdybym wiedział, że tobie zależy na tym.Przyznaję, że wolę ślub bez tego wszystkiego.Za to kupimy piękną wieczorową toaletę, kiedy będziemy się wybierać do Longworth.Co ty na to?- Cudownie! Słyszałam, że trudno wytrzymać w sukni ślubnej i tak dalej.ale mamo, nie płacz! Wiem, jesteś przesądna i wierzysz w bajki, że bez długiej sukni nie może być mowy o szczęśliwym pożyciu małżeńskim.Mamo, pomyśl, na co nam to wszystko? Cecil musi zaraz wracać do Luchen, do swoich koni, a mój tiulowy welon mógłby wystraszyć poczciwe zwierzęta.- Jesteś taka sama jak ciocia Lotte.Jesteś wyzbyta romantyzmu! Cecil wziął panią La Roque za rękę, pocałował i rzekł: - Proszę się nie smucić.Jeżeli Pensy i ja chcemy mieć skromny ślub, po co nam wystawna ceremonia przeznaczona dla obcych ludzi? Oboje jesteśmy wdzięczni panuBogu, że obdarzył nas takim szczęściem.Ciocię Lotte wzruszyły te słowa tak bardzo, że napłynęły jej łzy do oczu.Chcąc ukryć, co czuje, wstała i poszła po butelkę szampana; wydawało jej się, że to jest niezbędne, żeby uświetnić ten szczęśliwy wieczór, który złączył czworo tak różnych ludzi obdarzających się serdeczną sympatią.W Londynie, w dużym domu aukcyjnym Sotheby, jednemu z dyrektorów zgłoszono wizytę pani z Niemiec, która miała list polecający z niemieckiej ambasady.Interesowała się kupnem antyków i naturalnie została zaraz przyjęta.Sprawy handlowe w Sotheby były tak solidne jak w Angielskim Banku Narodowym.Tak więc Krystiana weszła do gabinetu jednego z ważnych panów reprezentującego firmę Sotheby.Zaopatrzona była w list polecający ambasady.Załatwił to Maks von Luchen.Wiedziała, że musi się odpowiednio prezentować.Ubrana była w modny, wytworny kostium i wyglądała bardzo ładnie.Anglik powitał ją zwyczajowym pytaniem: - Czym mogę pani służyć?Krystiana odpowiedziała doskonałą angielszczyzną, co ją sprowadza do Anglii:- Szanowny panie Colman, chodzi o sprawę, która wymaga obszerniejszego wyjaśnienia.Czy wolno mi zająć panu trochę czasu?- Panno Bergmann, jestem do pani dyspozycji - brzmiała uprzejma odpowiedź, a Krystiana uśmiechnęła się uwodzicielsko.- Pańska uprzejmość ułatwi mi zadanie.Jak panu wiadomo, pracuję w Monachium w znanej firmie Gorner.Właściciel firmy okazuje mi zaufanie i często wysyła mnie na aukcje i tam, gdzie można nabyć antyki.Ostatnio zaoferowano nam bardzo kosztowne stare rękawiczki, pochodzące z siedemnastego wieku: skóra, haft i drogie kamienie.Pan Gorner gotów był wydać dużo pieniędzy, kiedy niespodziewanie dowiedziałam się, że tutaj, w Anglii, jest dokładnie taka sama para rękawiczek.Należy przypuszczać, że albo nam oferowano falsyfikat, albo - przepraszam, że to powiem - rękawiczki znajdujące się w Anglii nie są autentyczne.Proszę, oto fotografia rękawiczek, które nam oferowano.Proszę je obejrzeć przez lupę, zobaczy pan herb i haft i drogie kamienie.- Krystiana podała zdjęcie, które otrzymała od Maksa.Starszy pan z dużym zainteresowaniem oglądał zdjęcie, a potem zapytał:- Czy pani wiadomo, gdzie w Anglii znajdują się te rękawiczki?- Posiadłość nazywa się Longworth.Tam podobno są te rękawiczki w doskonałym stanie.Mam do pana prośbę: żeby pan zechciał mi umożliwić wizytę w zamku.Mogłabym je obejrzeć i stwierdzić, czy są oryginalne, czy też w Longworth jest falsyfikat.Z moich badań wynika, że w Paryżu słynny rękawicznik Francois Lebrun wykonywał każdą parę rękawiczek z innej skóry i zdobił innym haftem, a przecież to nie była masowa produkcja, jak dzisiaj.- Widzę, że pani zadała sobie dużo trudu.Czy pani będzie mogła obejrzeć rękawiczki, to zależy od lady Edwards, bardzo nieprzystępnej damy.Żyje samotnie, nikogo nie przyjmuje i nie interesuje się szczególnie ani sprzedażą, ani kupnem antyków.Fotografia, którą pani mi pokazała, przedstawia portret rodzinny pewnej lady Glorii.Malował go Hyacinthe Rigaud, malarz na dworze Ludwika XIV.W kręgach ludzi interesujących się sztuką ten portret nazwany jest „Lady Gloria z rękawiczkami”.Jeżeli pani zaoferowano falsyfikat, chodzi o duże oszustwo.- Czy nie ma nadziei, żebym została przyjęta w zamku Longworth?- Spróbujemy to załatwić drogą okrężną.Lady Gwendolina przed paroma miesiącami wystawiła u nas na licytacji mały obraz; do tego moglibyśmy nawiązać.Jeżeli pani zgodzi się, że zajmę się pani sprawą, mam nadzieję, że wprowadzę panią do zamku.- Nie wiem, jak panu dziękować, panie Colman.- Czuję się wynagrodzony tym, że w towarzystwie tak czarującej damy będę mógł spędzić jeden dzień.Umówiono się na następne przedpołudnie, po telefonie pana Colmana do Longworth.Kiedy tam zadzwonił, słuchawkę podniosła Betty.Pobiegła do Gwendoliny, która siedziała w małym salonie.- Gwen, telefon z Londynu, do ciebie!- Czego się tak ekscytujesz? Powiedz, kto chce ze mną rozmawiać i odejdź - brzmiała niemiła odpowiedź.- Wiesz, to pan Colman z firmy Sotheby, chce z tobą porozmawiać w sprawie jakiegoś obrazu.- Och, ten kramarz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl