[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu doszły do największej i najpiękniejszej 114sali, wyposażonej w najdrogocenniejsze i najosobliwsze sprzęty.Tam piękna Peri Banu siedziała na tronie, wysadzanym lśniącymi diamentami, krwawymi rubinami, szmaragdami o najpiękniejszej zieleni, matowymi perłami oraz wszelkimi innymi szlachetnymi kamieniami rzadkich rozmiarów i cudownej przezroczystości.A wokoło stały inne wróżki o wdzięcznej kibici i powabnym obliczu, przystrojone w najwspanialsze szaty, z rękoma kornie skrzyżowanymi na piersiach i czekały z pokorą i posłuszeństwem na rozkazy swojej pani.Czarownica nie posiadała się ze zdumienia, widząc przepych komnat, a przede wszystkim gdy zobaczyła dostojną Peri Banu, siedzącą na tronie wysadzanym szlachetnymi kamieniami.Zmieszana i przejęta czcią, nie mogła wymówić ani słowa, skłoniła się tylko głęboko i przywarła głową do stóp pięknej władczyni.Ta zaś, chcąc ośmielić staruszkę, rzecze do niej łagodnymi słowy: - Dobra kobieto, cieszy mnie bardzo, że mogę cię gościć w mym pałacu.A jeszcze więcej uradowałam się, słysząc, że wyleczyłaś się z choroby.Odpocznij sobie teraz przechadzając się po pałacu.Moje służebne dziewczęta będą ci towarzyszyć i pokażą wszystko, co jest godne widzenia! Wiedźma skłoniła się powtórnie jeszcze głębiej, ucałowała dywan u stóp Peri Banu i pożegnała się z nią w kunsztownie ułożonych słowach, pełnych wdzięczności za doznane dobrodziejstwa.Po czym dziewczęta służebne oprowadziły ją po całym pałacu i pokazały wszystkie komnaty, których wspaniałość oślepiła ją tak i oczarowała, iż nie mogła odnaleźć właściwych słów, aby swój zachwyt wyrazić.W końcu czarownica poszła w swoją drogę, a wróżki odprowadziły ją aż poza żelazne wrota, przez które książę Ahmed był ją przywiódł.Tam rozstały się z nią, żegnając się przyjaźnie i życząc wszystkiego dobrego.Przeklęta starucha zaś udała się pośpiesznie w swoją drogę.Ale zaledwie zdążyła przejść kilka kroków, przyszło jej na myśl obejrzeć się jeszcze raz na żelazne wrota, aby móc je łatwiej odnaleźć.Zawróciła więc, ale wrota znikły i stały się niewidzialne tak samo dla niej, jak i dla każdej kobiety.Tedy przeszukawszy wszędzie dookoła i nie znalazłszy ani śladu pałacu czy wrót, powróciła zrozpaczona do miasta, przemykając się ukradkiem pustymi zaułkami.Następnie zaś weszła tajną furtką do sułtańskiego pałacu i poprosiła jednego ze sług, aby zawiadomił sułtana o jej przybyciu, a ten natychmiast kazałprzyprowadzić ją przed swoje oblicze.Wiedźma podeszła doń ze smętną miną, tak że sułtan zaniepokojony zapytał: - Coś zdziałała? Gzy udało ci się zamierzenie twoje wykonać, czy też doznałaś porażki? Czarownica zaś, która była nikczemną oszustką, odparła: - O sułtanie nad sułtanami, zbadałam dokładnie wszystko, zgodnie z twoim poleceniem, i zaraz opowiem ci, co mi się przydarzyło.Ślady trosk i oznaki zmartwienia, które widzisz na moim obliczu, mają całkiem inny powód, który jest dla twojego dobra i bezpieczeństwa nader ważny.Potem opowiedziała mu całą swoją przygodę i tak mówiła dalej: - Być może, że kiedy usłyszysz o potędze i przepychu, bogactwie i wspaniałościach dostojnej Peri Banu, ucieszysz się i tak do siebie powiesz: "Dobrze jest, że książę Ahmed tę wróżkę poślubił i przez to zdobył tyle bogactwa i potęgi!" Ale oczom twojej niewolnicy sprawy te przedstawiają się w całkiem odmiennym świetle.Wcale nie jest dobrze- śmiem twierdzić - że syn twój rozporządza taką potęgą i takimi skarby.Bo kto wie, czy z pomocą Peri Banu nie wywoła on w twoim państwie niezgody i nie spowoduje rozłamu? Strzeż się podstępów i chytrości kobiet! Książę Ahmed jest miłością do pięknej Peri Banu otumaniony i być może, iż za jej podszeptem czyny jego nie będą wcale sprawiedliwe.Być może, iż zbuntuje twoich poddanych i będzie się starał zawładnąć twoim państwem.A jeśli nawet z dobrawoli nic nie uczyni, co by sprzeciwiało się czci i poważaniu należnym ojcu i przodkom, to wdzięki małżonki mogą stopniowo nań coraz mocniej oddziaływać i w końcu uczynią zeń buntownika albo coś jeszcze gorszego, czego jednak nie śmiem nawet wypowiedzieć.Teraz zrozumiesz, iż sprawa ta jest bardzo poważna.Przeto zastanów się nad wszystkim starannie.Po czym czarownica chciała już odejść w swoją drogę, ale sułtan zatrzymał ją i tak do niej powiada: - Jestem ci za dwie rzeczy zobowiązany.Po pierwsze, zadałaś sobie wiele trudu i wysiłku, a nawet z mojej przyczyny naraziłaś swoje życie na szwank, aby przynieść mi prawdziwe wieści o synu moim, księciu Ahmedzie.A po drugie, jestem ci wdzięczny za to, iż udzieliłaś mi tak celnej rady i tak mądrej przestrogi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl