[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.to ten facet miał zdumiewający dar wykorzystywania ludzkiej naiwności.Przez caie życie Grey był przekonany, że wszyscy ludzie są zarówno chciwi, jak i niezwykle głupi.Odkrycie kogoś, kto doszedł do tego samego wniosku i potrafił wyciągnąć z tego korzyści, wystarczyło, by zdecydował, iż człowiek ten, podobnie jak on sam, należy do elity.Codziennie napływały z Londynu nowe dane, które pozwalały mu uzupełnić wyobrażenie, jakie wyrobił sobie o tajemniczym manipulatorze rynku.Zrazu Grey skłonny był przypuszczać, że Casson w końcu puści farbę i przyzna się, że chodzi tu o kogoś, kogo dobrze zna - nie był on jedynym przedsiębiorco, który mógł zyskać na przejęciu za bezcen spółki produkującej wyposażenie dla sklepów spożywczych.Jednakże z upływem czasu zaczął uważać tajemniczego manipulatora za finansowy odpowiednik cygańskiej wróżki i to nie tylko dlatego, że z reguły stosował on metodę przekazywania istotnej informacji w całej plejadzie starannie dobranych faktów, które nie miały z nią nic wspólnego, a całości nadawał pozór precyzji przytaczając swe niewiarygodne dane statystyczne, ale także dlatego, że od samego początku swej akcji w sposób pomysłowy kierował swe miesięczne biuletyny pod fałszywy adres.Gdyby biuletyny te wydawane były schludnie i miały charakter profesjonalny, ludzie od razu uznaliby, że mają do czynienia z jakąś normalną agencjo wydawniczą specjalizującą się w informacji rynkowej.Autor wolał jednak podjąć ryzyko, że większość jego odbiorców wyrzuci przysłane im biuletyny do kosza, traktując je jako bzdury nieudolnego amatora, i wyraźnie liczył na to, że los ześle mu niewielkie grono ufnych czytelników, którzy będą czytać jego biuletyny dość dokładnie, by pamiętać jego przepowiednie, kiedy będą się sprawdzać.W przypadku przyjaciela Cassona była to zapowiedź dotycząca firmy produkującej konserwy mięsne; niewątpliwie w przypadku jeszcze większej ilości „klientów” chodziło o aferę trujących zabawek.- Dobrze pomyślane - powiedział Grey do siebie.A potem dodał: - Chcę mieć tego człowieka! Do diabła! Jak długo jeszcze Casson będzie się bawił?Chociaż bowiem nowe informacje nadchodziły niemal codziennie, w gruncie rzeczy nie przynosiły nic nowego.Odnaleziono jeszcze innych adresatów biuletynu, ale i oni otrzymywali go zawsze anonimowo, zawsze w zwykłych kopertach, które nigdy nie miały takich samych stempli.Ludzi tych dobierano bardzo starannie.Byli wśród nich tacy, którzy opracowywali programy inwestycyjne dla trustów i niektórych największych firm ubezpieczeniowych, ale nie tylko.Byli wśród nich także ludzie zajmujący kluczowe stanowiska w sieci sklepów rozprowadzających towary konsumpcyjne, tacy jak czołowi nabywcy dla sklepów wielobranżowych, zaopatrzeniowcy organizujący dostawę dla sklepów z częściami samochodowymi i dla stacji obsługi samochodów, jak również szefowie agencji eksportowych, przez których ręce przechodziły co roku brytyjskie towary wartości milionów funtów szterlingów, A jak ustalił Grey, każdy z tych ludzi pozostawał w kontakcie ze światem finansów i to dość bliskim, by szybko zorientować się w słuszności ostrzeżeń pojawiających się w nędznych małych ulotkach.Obserwując kurs firm wymienionych w biuletynie, który dostał od Cassona, Grey wykrył daleką analogię z katastrofą, jaka wydarzyła się Luptonowi i White’owi, w stopniowym spadku akcji Grand International Tobacco w przeciągu kolejnych kilku tygodni, w cofnięciu się poprzedniej powolnej zwyżki akcji innego towarzystwa, w na.głym wycofaniu oferty przejęcia pewnego przedsiębiorstwa przez jeszcze inne.Pod wpływem nagłego impulsu zadzwonił do Cassona bezpośrednio, ale rozmowa z nim niewiele mu dała.Koperty, w których przychodziły Faktografy, należały do gatunku najbardziej popularnego w kraju; papier, na którym je drukowano, pochodził z największych papierni; maszyna, na której pisano oryginał każdego Faktografu, był to model już nie produkowany, ale w użyciu mogło być jeszcze kilka tysięcy jego egzemplarzy.Wysłuchawszy całej masy wymówek i przeprosin, Grey wpadł w gniew [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl