[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Annette biegnie prosto do dziewczęcej toalety i wymiotuje, muszlę zalewają gwałtowne fale zabarwionego keczupem piure z kawałkami mięsa.Dziewczynka wyobraża sobie, że wymiotuje krwią, i myśli, że uczucie też musi być podobne.Lecz po chwili, gdy łzy jej już obeschły, w głowie prawie nie szumi i Annette czuje się znacznie lepiej.Wychodzi z kabiny i dostrzega pochyloną nad umywalką Nanę z równoległej klasy.Musiała słyszeć, jak Annette puszcza pawia, bo uśmiecha się do niej i zagaduje wyrozumiale:–Dopiero zaczynasz, co?Annette nie rozumie.Nana wyciąga z tornistra butelkę wody.–Jak nie chcesz któregoś pięknego dnia paść na pysk, musisz pamiętać o płynach, bo inaczej się odwodnisz.Woda ma total zero kalorii, wierz mi – mówi, podając jej butelkę.Annette pociąga szybko łyka, mamrocze podziękowania.Nana wpycha butelkę z powrotem do tornistra.–I na koniec dobra rada: kup sobie gumę i żuj po każdym pawiu, bo kwasy żołądkowe zniszczą ci szkliwo i będziesz mieć matowe zęby.Annette kiwa głową.Nana patrzy na nią badawczo.–Spoko, dasz radę jeszcze te parę kilo zrzucić, masz z czego.Nie poddawaj się – mówi, zarzucając tornister na ramię, i odchodzi, kręcąc wąską pupą w obcisłych dżinsach.Starzy siedzą przed telewizorem i oglądają kino nocne.Timo jeszcze nie wyszedł.U Annette, na wspólnej ścianie z pokojem Lulu, jest zabudowana szafa.Gdy dziewczynki były małe, bawiły się w telefon.Wystarczyło przyłożyć do ściany szklankę i przytknąć ucho do denka, by wyraźnie słyszeć, co mówi u siebie siostra.Nie trzeba było nawet podnosić głosu.Dziewczynka przynosi z łazienki kubek od mycia zębów.Otwiera drzwi szafy i nurkuje w wiszącą kolekcję czarnych i jaskrawych spódniczek mini.Na policzkach czuje szyfon i skaj, kolanami rozpycha korki i koturny.W szafie czuć potem, płynem do mycia i nabłyszczaczem do butów.Annette przykłada kubek.Miejsce wybrała precyzyjnie – zaraz za ścianą na tej wysokości rozciąga się łóżko Lulu.Z początku słychać tylko skrzypienia, szelesty, posapywania i podniecone szepty.Potem głuche tąpnięcie, jakby czyjaś noga lub ręka uderzyła mocno w ścianę.Wtem tuż przy uchu Annette słyszy głos tak natarczywy, że przestraszona wypada prawie z szafy.–Kurwa, co się tak opierasz, jesteśmy już ze sobą dobry miesiąc!Tima słychać przez ścianę doskonale, bo głos ma bardzo wysoki, mutacja jeszcze się nie zaczęła.Lulu w odpowiedzi mamrocze coś, czego Annette nie słyszy.–Co ty się nagle taka świętojebliwa zrobiłaś? Mogę się założyć, że już cię dymali na wszystkie sposoby – piszczy chłopiec.– Wystarczy posłuchać, co ludzie gadają.Annette znów nie słyszy odpowiedzi Lulu, zupełnie jakby siostra mówiła do poduszki.–Nie wiesz, że ta wiocha jest pełna lasek, które o tym marzą? – pyta złośliwie.– Myślisz, że muszę się zadawać z taką ciasną pipą jak ty? Chcesz żyć w cnocie do piętnastki? Kto taką starą dupę potem weźmie, co?–Nie… chyba nie – to głos Lulu.– Nie wiem tylko…–Ty masz, kurwa, jakiś problem, czy co? Chyba bierzesz pigułki, nie?Lulu przez chwilę nic nie mówi.–No nie… – Głos ma teraz napięty i piskliwy, jak zawsze, gdy się usprawiedliwia, kiedy głupio z czymś wpadnie.– Bo ja jeszcze… nie mam…–Pigułek?–Nie… miesiączki.–No to zajebiście! Nie trzeba się będzie paprać z gumami.Lulu znów mówi coś, czego Annette nie słyszy.–Słuchaj no, moim zdaniem ten związek musi się rozwijać – mówi Timo, jakby czytał z jakiejś książki.Szamotanina, głośne oddechy.Cichy jęk Lulu.–Nie.–Co takiego? Laska jest jak chodzące zaproszenie, świeci dupą i cycem na każdym rogu, a jak przychodzi co do czego, to nagle „nie”?Ponownie słychać szelest narzuty, Lulu mówi coś cicho, potem znów Timo, i tym razem głos ma niski i nieprzyjemny.–Najpierw wszystkim pokazujesz, jaka jesteś rura, a potem udajesz świętą? Nie ze mną te numery.Strącając buty na podłogę, Annette wyczołguje się rakiem z szafy, skacze na równe nogi, uderzając głową w zawieszony na drzwiach stalowy koszyk, ale nawet nie czuje bólu, po chwili jest już w korytarzu i wali pięściami w drzwi Lulu.–Lulu!Po chwili Annette słyszy jej nienaturalnie spokojny głos:–Czego znowu?–Mama kazała mi przyjść powiedzieć, że twój gość musi już iść!Zza drzwi dobiega zduszone przekleństwo, szelest narzuty i skrzypienie łóżka.W pokoju następuje intensywna wymiana cichych zdań, Annette słyszy odgłos zapinanego rozporka.Po chwili Timo staje w drzwiach, włosy ma potargane, twarz purpurową.Patrzy na Annette, jakby chciał ją zabić wzrokiem, ale dziewczynka stoi oparta o ścianę i spogląda na niego niewinnie.Wzrusza ramionami i uśmiecha się przepraszająco w stylu „sam wiesz, jacy są starzy”.Lulu zostaje w swoim pokoju za zamkniętymi drzwiami; po chwili Annette słyszy zza ściany cichą, cichutką muzykę.Timo już więcej do nich nie przychodzi i Annette triumfuje.Lecz jej zwycięstwo blednie, rozpada się w proch i wietrzeje, gdy dziewczynka widzi, że siostra nadal jest normalną, głupio chichoczącą, ziewającą, opychającą się cukierkami odwadniającymi, uśmiechającą się błogo i trzepoczącą tymi swoimi sztucznymi rzęsami Lulu, która z jakiegoś powodu wcale nie płacze z powodu zniknięcia Tima.Najgorsze dla Annette jest to, że Lulu mogła najzwyczajniej w świecie zapomnieć o chłopcu, którego imię ciągle jeszcze nie zeszło z przedramienia jej młodszej siostry.Timo był jej pierwszą szansą na to, by stać się taką jak wszyscy inni, a Lulu go jej odbiła, odebrała jak zabawkę, którą potem wyrzuciła.Bez żalu, zupełnie jakby Annette wcale jej wszystkiego nie popsuła.Dlaczego nie było po niej widać, że cierpi, że choć przez chwilę czuje się tak, jak ona czuje się zawsze?Do tego jeszcze Lulu zaczęła czasem okazywać siostrze coś w rodzaju sympatii, rozmawiać z nią, dawać jej drogie, prawie nieużywane kosmetyki do makijażu i patrzeć na nią psim wzrokiem.Ta przymilna poza tak wkurza Annette, że musi z całej siły zaciskać zęby, by nie wybuchnąć.Dziewczynka jest przekonana, że Lulu udaje, że próbuje ukryć ranę, bo chce odebrać jej wszystko, nawet to małe zwycięstwo.I do tego jeszcze te kretyńskie komentarze starej: „Oj, jak to wspaniale, że nasze siostry tak dobrze się rozumieją”.Annette w stuporze gapi się w telewizor.Leci jakiś program muzyczny, Stick the Dick spadł na szóste miejsce, na topie są teraz jakieś laski z zespołu Judge Jugs, które produkują się właśnie w toplesie.Potem nigdzie nie ma nic ciekawego, wszędzie ta sama migająca, jazgocząca tandeta, która w końcu staje się nudna, bo i człowiek może się przyzwyczaić do wszystkiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl